zasypiam ukojona smakiem biało-herbacianego rozlewiska.
to coś więcej niż dzieciństwo, zaplatane w warkocz o słomkowym kolorze
włosy, które ściągałam ze skorupek bobu, otwierając im oczy
- zielone jak moje nadzieje, że to, co najpiękniejsze dopiero poznam,
kiedy dojdę do ostatniej grządki, gdzie mrówki szarpią się ze sobą o kawałek słońca.
dzień był słodki, a ja naiwna, troszczyłam się o piasek w butach,
skupiony jak chmury marsowych kul - ktoś dziwny nazwał je jarzębiną.
nie wiedziałam, że można podróżować tak daleko, patrząc detalicznie,
pamiętać stokroć mocniej urok dusznego powietrza, zmąconego krokiem
wybiegających z jeziora myśli, które zachód zawieszał pod gałęziami,
by wyschły, rozpinając cienie niczym pelerynę. pajęcze sieci między pałkami wąskolistnymi
zaganiały ważki, tęczowym ruchem falowały nad powierzchnią.
czasem myślę, że jezioro jest dużym kubkiem, z którego poeci przelewają burzę
do nieba, by jeszcze raz wycisnąć chmury. nalać esencji do rybich ust,
kładąc się obok, słuchając snów otulonych mułem.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt