Piękny chociaż z końcówką osobiście się nie zgadzam. Ok, tak do końca się nie zgadzam. Bo zło próbuje zawsze zabić dobro a ukrywanie dobra to nie podanie mu dłoni. A dłoń, ręka, często potrzebna aby pomóc w walce ze złem, wyszarpnąć z krwawego bolesnego uchwytu i pozwolić odetchnąć czystym, dobrym powietrzem też .
Z drugiej strony pośród zła dobro wydaje się dwulicowe, dlatego w wierszu też racja. Ostrożnie z dobrem bo odrzucą je, wielu, myśląc że to zło w innym kolorze.
Wiersz mądry, bardzo. Chociaż sedno na końcu.
Zastrzeżenie do

w drugim wersie na pewno ja a nie on? Trochę budzi wątpliwości czy chodzi o spojrzenie z boku, obserwatora, czy bezpośredniego tworzyciela zła.
Wiersz prostomocny, dobitnie puka w pierś czytających.
A przynajmniej do mojej .