Powrót - al-szamanka
Proza » Inne » Powrót
A A A
Od autora: Dalsze, chłystkowe opowieści.

Dobrze ponad rok upłynął od dnia, w którym Chłystek uratował świat. Wielkość jego czynu rozniosła się lotem błyskawicy nie tylko po wszystkich kontynentach - dotarła także do najdalszych wysp i wysepek, a nawet szczytów pływających gór lodowych. I jak to bywa, ludzkość zapragnęła wielbić bohatera.

Zanim się Chłystek zreflektował, dobrze zorganizowane grupy wygadanych managerów zaczęły przekazywać go sobie w niekończącym się łańcuchu spotkań z prezydentami ważniejszych państw, odczytów na stadionach, audiencji u papieża, tudzież wizyt w przedszkolach i domach spokojnej starości. Dopiero po miesiącach wyczerpujących podróży i nasilającym się bólu ustawicznie potrząsanej prawicy zauważył, że coś jest nie tak. Ale potrzebował jeszcze paru tygodni, aby podjąć prawdziwie męską decyzję. Korzystając z zamieszania na targowisku w New Delhi, przycupnął szybko za dwiema świętymi krowami, a gdy ucichł rwetes poszukujących go ochroniarzy, wycofał się tak skutecznie, że wszelki ślad po nim zaginął.                                                                                                       

To był prawdziwy wstrząs dla całego świata. Śmiertelnie blade dziennikarki najbardziej oglądalnych programów telewizyjnych przeprowadzały dzień w dzień wywiady z wybitnymi detektywami. Pierwsze strony wszystkich gazet krzyczały wytłuszczonym pytaniem - Gdzie jest Chłystek! Wysuwano śmiałe hipotezy i fantastyczne domniemania, które jednak nie dawały chociażby cienia złudzeń, że cośkolwiek jest w nich prawdziwe. Smutek zapanował i rozdzieranie szat, i pewnie trwałoby to długo, gdyby nie zadziwiająca wiadomość z Kazachstanu, gdzie w zabitej deskami wsi krowa wydała na świat cielaka przypominającego z wyglądu duże prosię. Śmiertelnie blade dziennikarki natychmiast odzyskały naturalną karnację, większość detektywów powróciła do zwyczajnych obowiązków, a szefowa Międzynarodowej Ligi Kobiet zapomniała, że jeszcze miesiąc wcześniej zamierzała przyznać Chłystkowi tytuł Honorowej Kobiety Roku. Parę dni potem już nikt nie myślał o bohaterze, który dotarł w międzyczasie do Tybetu i zamieszkał w jednym z licznych klasztorów, gdyż należał mu się wypoczynek. Tu mógł spokojnie siedzieć całymi dniami po turecku i wpatrywać się w jakiś punkt na ścianie, a nocami zażywać snu, do którego utulały go mrugające przez okienko gwiazdy. Żaden mnich nie zapytał Chłystka o imię, ani o powód pobytu - po prostu, każdy z nich tak był skupiony na poprawnym wypowiadaniu mantr, a wieczorem na misce ryżu, że dodatkowa osoba u nikogo nie budziła zainteresowania.

Mijały dni, a czas jakby stał w miejscu. Dopiero chłodniejsze wiatry zapowiadające zimę otrzeźwiły Chłystka i poczuł, że czas najwyższy wracać do domu. Zapakowawszy więc w torbę nieco prowiantu i dwie tybetańskie misy, ruszył w drogę. Całe szczęście, że posiadał jeszcze pokaźny zwitek banknotów, którymi obsypywali go wielbiciele podczas spotkań na stadionach, dlatego skorzystawszy z usług dwóch linii lotniczych, jednej kolejowej, oraz przypadkowo zatrzymanej taksówki, stosunkowo szybko dotarł do celu. Wysiadł na obrzeżu Miasta, które niegdyś wydało mu się niezwykłą białą perłą, miejscem, gdzie praktycznie co drugi obywatel tworzył unikatowe dzieła sztuki, poezję, a Mistrz wygłaszał słowa, nad których sensem łamali sobie głowy samozwańczy filozofowie. Jasne ściany domów pokryte były patyną brudu i krzykliwymi graffiti, wyboiste chodniki i obszarpane z liści kikuty ostatnich drzew robiły przygnębiające wrażenie. Przez wielką bramę fabryki produkującej plastikowe butelki i wytłaczanki do jajek wysypywały się gromady ludzi spieszących do swoich mieszkań, telewizorów i kotletów schabowych. Chłystek odwrócił się z niesmakiem i pomaszerował w kierunku Lasu, a każdy jego krok wybijał rytm tęsknoty.

 Chwilę przystanął na niewielkiej polanie okolonej z jednej strony pasmem dorodnych brzóz. Jesień pomalowała już ich czuby miodowym kolorem, białe pnie błyszczały w ostrym słońcu. Rześkim powietrzem chciało się po prostu oddychać. Chłystek westchnął głęboko i zamierzał ruszyć dalej, gdy ni stąd ni zowąd, gwałtownie hamując, zatrzymał się tuż przy nim samochód terenowy.

- Proszę zawrócić i nie pokazywać się tu nigdy więcej!

- A to dlaczego? - zapytał spokojnie, spoglądając w gniewne oczy młodej kobiety, która zeskoczywszy z siedzenia jeepa prawie się z nim zderzyła.

- Nie zauważył pan tabliczki z napisem, że to teren prywatny?

- Prywatny? Od kiedy?

- Ha, następny niewiedzący. Ale niech pan wie, że nic nie wskóracie, nie jesteście w stanie zabrać mi mojej łąki nawet gdybyście tu przychodzili setkami - oznajmiła. 

- To chyba jakieś nieporozumienie. Naprawdę nie zamierzam pani niczego zabierać - zapewnił Chłystek, rozkładając uroczyście ręce. - I nie mam pojęcia dlaczego pani na mnie krzyczy i prawie rozjechała tym samochodowym potworem.

Dziewczyna poprawiła energicznym ruchem rozwichrzone włosy, zaczerpnęła głęboko powietrza, jakby chciała coś ważnego powiedzieć, ale widząc komicznie zaskoczony wyraz twarzy Chłystka, wybuchnęła wesołym śmiechem.

-Tak, teraz widzę, że nie należy pan do tej kliki.

- Nie należę do nikogo - odpowiedział aż nazbyt gorliwie i zaczerwienił się, czując na sobie jej zaciekawione, lekko kpiarskie spojrzenie. - Do widzenia - dorzucił, odchodząc z nagłym pośpiechem.

- Do widzenia - powtórzyła z naciskiem, aczkolwiek bardzo miękkim tonem.

Jeszcze dłuższy czas czuł Chłystek jej wzrok na plecach i musiał się przyznać sam przed sobą, że po raz pierwszy w życiu zaniepokoiła go prosta wymiana zdań z nieznajomą kobietą. Poruszyła w nim coś, o czym w ogóle nie miał pojęcia, coś, co wyjątkowo irytowało, a czego za nic na świecie nie chciał już utracić. Dopiero mocniejszy powiew wiatru i szum prastarych dębów przypomniał mu, gdzie się znajdował. Podniósł głowę i z zadowoleniem zauważył miotły wystające z większych dziupli. Gwizdnął przeciągle. Nie musiał długo czekać - z najbliżej wychyliła się rozczochrana głowa wiedźmy. Pogmerała zakrzywionym palcem w kołtunie, i mrużąc oczy wypatrywała źródła dźwięku.

- Wróciłeś - zaskrzeczała.

Chłystek poczuł się w domu.

- Jak się masz, Ślizgullo? Jak tam twoje siostry i plemię Wodników? - zapytał.

- A dobrze, wszystko prawie po staremu, yh, yh - odparła, pokasłując gwałtownie, a jej wielkie uszy trzęsły się we wszystkie możliwe strony. - Więcej nas trochę, bo parę z tych, które założyły SPA, zostało w międzyczasie matkami, ale nie chcąc wychowywać dziatwy poza Lasem, podrzuciły nam tu kilkoro maluchów. Na miotłach już latają aż furczy, ale z chodzeniem jeszcze nie tak. A ty co, zbladłeś nieco, i zamyślony taki.

- Bo właśnie o mało co, a zostałbym przejechany przez taką jedną z blond warkoczem. Twierdzi, że jest właścicielką łąki - wyjaśnił, starając się mówić obojętnym tonem, co jednak nie uszło uwadze bystrej wiedźmy.

Wybuchnęła tak donośnym śmiechem, że aż dąb zadygotał, a z konarów, niczym grad, posypały się żołędzie. Mocno zmieszany Chłystek przeklinał w duchu sam siebie, gdyż zrozumiał, że przejrzała go na wylot.

- Ma na imię Agnieszka i jest naszym człowiekiem - oznajmiła Ślizgulla, kłapiąc z uciechy zębami. - Zaprzyjaźniła się bardzo z Półpałkiem-Zapałkiem, więc jeśli chcesz więcej szczegółów na jej temat, to musisz go odwiedzić.

- Taki miałem zamiar - odparł Chłystek i pomaszerował dalej w poszukiwaniu przyjaciela.

 

cdn.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 27.12.2016 10:04 · Czytań: 1275 · Średnia ocena: 4,7 · Komentarzy: 28
Komentarze
JOLA S. dnia 27.12.2016 10:36 Ocena: Świetne!
Al,
cóż mogę powiedzieć : Twoje poczucie humoru, finezja , rozpoznawalny styl, dobry warsztat. Pomimo sympatyczno - sowizdrzalskiej lekkości, jest w tym tekście i miejsce dla iskry poezji.
:)

Ukłony
JOLA S.
Dobra Cobra dnia 27.12.2016 20:32 Ocena: Bardzo dobre
Dawaj szybko c.d! Dawaj go!


al-szamanko,

Jest pieknie, zapowiada się cudownie. Nie każ czekać! Napisz, że już napisałaś cz. 2. Napisałaś? Napisałaś???


DoCo
Niczyja dnia 28.12.2016 08:31 Ocena: Bardzo dobre
al-szamanko,
Nie czytałam poprzednich przygód Chłystka, więc dla mnie "Powrót" jest "Początkiem".
Dziś sprawiłaś mi ogromną przyjemność swoim tekstem. Samo pisanie, lekkość płynięcia przez literki i fabuła - wszystko cacy.
Czekam, oczywiście, na ciąg dalszy...:)

Pozdrawiam serdecznie,
Niczyja
al-szamanka dnia 28.12.2016 21:40
Ale się cieszę, że dla Ciebie jest mój styl rozpoznawalny, JOLU, o to właśnie chodzi :) Pozdrawiam :)
DoCo, jeszcze nie napisałam, ale w głowie plan jest. Dziękuję za komentarz :)
No to przeczytałaś, Niczyja:) Miło, że mój Chłystek przypadł Ci do gustu :)
Wiolin dnia 28.12.2016 21:45
Witaj Al.

Jak miło Ciebie znów czytać...Znam Te niesamowite historie. Nie przestawaj dawać im życia. Niech nic w nich nie umiera. Pozdrawiam bbb.
al-szamanka dnia 29.12.2016 18:22
A jak miło Ciebie widzieć pod moim tekstem, Wiolinie :)
Nie przestanę!
A Tobie szczodrego we wszystko, Nowego Roku, życzę :)
mike17 dnia 30.12.2016 12:44 Ocena: Świetne!
I znów zawitałem do krainy, gdzie Dobro panuje niepodzielnie i wszędzie unoszą się pozytywne fluidy, a to dla mnie bardzo cenne i zawsze radujące me serducho :)

Pięknie piszesz, Aldonko, lekko i profesjonalnie, aż chce się do tego świata wracać, bo to świetna odskocznia od tego, co za oknem, a co nie zawsze cieszy i jest miłym.

Niezmiennie podziwiam pomysłowość: Twoja inwencja nie ma granic!
O wyobraźni nie wspomnę - chylę czoła przed wszelkimi zwrotami akcji i galerią oryginalnych postaci, jakie się u Ciebie przewijają.

Masz swój styl, i każdego Chłystka z osobna rozpoznałbym na końcu świata :)
Poziom literacko-językowy to czysty majstersztyk, dlatego tak fajnie się czyta Twoje opowieści.
Choćby dla samej przyjemności obcowania z piękną polszczyzną, na co zawsze zwracam uwagę jako koneser.

Czekam na kolejne chłystkowe przygody :)

Ahoy!
al-szamanka dnia 31.12.2016 14:24
Cytat:
Poziom literacko-językowy to czysty majstersztyk

Ach, wiesz, pochlebca z Ciebie, Michale, ale faktem jest też, że cieszy mnie niewyobrażalnie, iż chwalisz moją polszczyznę - zawsze się starałam jej nie zapomnieć.
Dziękuję za komentarz i życzę wszystkiego cudnego w Nowym Roku :)
mike17 dnia 31.12.2016 15:20 Ocena: Świetne!
Spełnienia marzeń wszelakich i oby Nowy Rok 2017 okazał się jeszcze lepszy niż ten ustępujący :)
al-szamanka dnia 31.12.2016 22:50
Dziekuję, Michale, mam taką nadzieję:)
kamyczek dnia 02.01.2017 23:55 Ocena: Świetne!
Z werwą, optymizmem i odrobiną humoru – tak jak lubię. Chłystek pokazuje nam jak przeżyć „niezdrową” popularność i nie dać się w tym wszystkim zwariować. Ciągłe przebywanie w świetle jupiterów, w – jak piszesz – niekończącym się łańcuchu spotkań z prezydentami ważniejszych państw, odczytów na stadionach, audiencji u papieża, tudzież wizyt w przedszkolach i domach spokojnej starości, zmęczyłoby najtwardszego globtrotera, a co dopiero naszego bohatera, Chłystka. I wcale mu się nie dziwię, że czmychnął, gdy tylko nadarzyła się okazja.

I dalej: Pierwsze strony wszystkich gazet krzyczały wytłuszczonym pytaniem - Gdzie jest Chłystek! Wysuwano śmiałe hipotezy i fantastyczne domniemania (…) i pewnie trwałoby to długo, gdyby nie zadziwiająca wiadomość z Kazachstanu (…)Parę dni potem już nikt nie myślał o bohaterze… - Bardzo ładnie opisujesz pogoń za sensacją, ową drapieżność, z którą spotykamy się na co dzień w mediach.

Pozytywnie zakręcony jest też dalszy ciąg opowiadania - cieszę się z dobrego zakończenia i powrotu Chłystka do domu, do przyjaciół.
- Wróciłeś - zaskrzeczała.
Chłystek poczuł się w domu.
- Jak się masz, Ślizgullo? Jak tam twoje siostry i plemię Wodników? - zapytał.


Bo wszędzie dobrze, ale najlepiej w domu – zgadzam się w tym prastarym powiedzeniem w całej rozciągłości.

Podsumowując: odchodzę zadowolona z lektury. Świetnie!


Jeśli miałabym jednak pomarudzić, to tylko na kilka drobiazgów,
Cytat:
wy­co­fał się tak sku­tecz­nie, że wszel­ki ślad po nim za­gi­nał. 


- zaginął

Cytat:
Żaden mnich nie za­py­tał Chlyst­ka o imię, ani o powód po­by­tu


- Chłystka

Cytat:
Wy­siadł na obrze­żu Mia­sta, które nie­gdyś wy­da­ło mu się nie­zwy­kłą biała perłą,

- białą

Cytat:
i pra­wie roz­je­cha­ła  tym sa­mo­cho­do­wym po­two­rem.

- podwójna spacja po "rozjechała"

Cytat:
Pod­niósł głowę i z za­do­wo­le­niem za­uwa­zyl mio­tły wy­sta­ją­ce z więk­szych dziu­pli.

-zauważył



które w żaden sposób nie wpłynęły na moją ocenę.


Pozdrawiam serdecznie.
al-szamanka dnia 04.01.2017 22:19
Jak już zapewne zauważyłas, Kamyczku, błędy poprawiłam. Dziwne, sprawdzałam tyle razy, a jednak co czworo oczu to... :)
Dziekuję za dokładne czytanie i wyłapanie.
Cieszę się, że tu byłaś.

Pozdrawiam serdecznie :)
kamyczek dnia 04.01.2017 23:35 Ocena: Świetne!
al-szamanka napisał/a:
a jednak co czworo oczu to...

Al, bardzo lubię i wysoko cenię Twoje pisanie,
mam nadzieję, że wybaczysz mi to moje czepialstwo.

Serdeczności. :)
al-szamanka dnia 05.01.2017 20:44
Ach, Kamyczku, w żadnym wypadku nie uważam tego za czepialstwo.
Poprawiłam robaczki i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, dobrze, że pokazałaś mi ich brak.
Dziękuję i pozdrawiam ciepło :)
kamyczek dnia 05.01.2017 22:27 Ocena: Świetne!
To cieszę się, że pomogłam.
I żeby nie było off-topu - z miłą chęcią wracam do Chłystka i jego przygód.
:)
al-szamanka dnia 07.01.2017 11:08
:) <3
maak dnia 13.01.2017 15:45 Ocena: Świetne!
Mam wrażenie, że Chłystek zmężniał. Może to sprawka Agnieszki? :) Fajnie, że wrócił. Dobrze, że go Mendia nie pożarły. Miło się czytało i zrobiło się ciepło, chociaż na zewnątrz ziąb i śnieg.

Dobrego dnia.

Maak
al-szamanka dnia 14.01.2017 20:06
Oj, nie wiem czy zmężniał, to się jeszcze okaże ;)
W każdym bądź razie miło, że zrobiło się cieplej.
Dziękuję za koment, Maaku :)
ajw dnia 19.01.2017 18:37 Ocena: Świetne!
Miło było znaleźć się na Twoim "terenie prywatnym" i poczytać ciąg dalszy przygód Chłystka. Czekam na kolejne :)
al-szamanka dnia 19.01.2017 21:49
ajw napisała:
Czekam na kolejne

No nie wiem - już się zabierałam, a tu z braku czasu wena zgasła ;)
Dziękuję za koment, Ajw :)
maarynarz dnia 26.01.2017 00:09
Cudnie!
No... i Chłystek wrócił do prawdziwego świata :)
Teraz będzie się działooo...nareszcie:)

Pozdrawiam

P.S.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
al-szamanka dnia 26.01.2017 21:07
Nawzajem, dobrego i najlepszego :)
Ha, działo to może się będzie, gdy Los mi więcej wolnego czasu sprezentuje, chociażby na tyle, aby parę zdań sklecić.
Odpozdrawiam :)
Jaga dnia 13.02.2017 21:26 Ocena: Bardzo dobre
Przeczytałam i jestem bardzo rozczarowana, ponieważ nie ma ciągu dalszego! :(
Bardzo dobrze się czyta. Zabawne, inteligentne, bez nadęcia. Polubiłam bohatera, więc cieszę się, iż tu trafiłam. Z przyjemnością oddam się lekturze wcześniejszych części, a teraz czekam na ciąg dalszy.

Tak się zastanawiam, ale mogę się mylić. Piszesz „Pierwsze strony wszystkich gazet krzyczały wytłuszczonym pytaniem - Gdzie jest Chłystek!” Wydaje mi się, że przed wykrzyknikiem powinien być ten pytajnik :)

Ryż w Tybecie? Raczej nie stanowi pożywienia mnichów, którzy na co dzień wcinają tsampę :)

Pozdrawiam ciepło i szczerze gratuluję Chłystka!
Jaga
al-szamanka dnia 17.02.2017 17:35
Mam nadzieję załagodzenia kiedyś Twojego rozczarowania, chociaż straszliwy brak czasu pozwala mi na pisanie zaledwie jednego zdania dziennie. Kiedy stwarzałam postać Chłystka wcale nie myślałam, że będzie się dalej rozwijał, dlatego mam wielkie wyrzuty sumienia, że tak mało czasu mu poświęcam ;)
Tymczasem pięknie dziękuję za miły komentarz :)
Miroslaw Sliwa dnia 21.02.2017 10:08 Ocena: Świetne!
Witaj Aldonko.
Zamiast komentarza, taka historia.
Kilka dni temu odwiedziła mnie moja siostra Wiesia w towarzystwie swojej wnuczki, dziesięcioletniej Alicji.
Siedzimy, gadamy, a Alicja się nudzi. Grzebię w Internecie aby znaleźć jakąś stosowną dla niej grę, a dziecko do mnie:
- Poszukaj mi bajki pani Szamanki.
Nie bardzo zaskoczyłem o co jej chodzi.
- No bajkę o Chłystku bym sobie poczytała.
W tym momencie dotarło do mnie, że to Ty i że o Twoje bajki idzie.
Od razu mnie duma rozparła.
- A czy ty wiesz Aliś, że pani Szamanka jest moją znajomą?
Spojrzała na mnie z niedowierzaniem.
- Nie wierzysz? Pokażę Ci zdjęcia pani Aldony na fb.
- Aldony? To pani Szamanka ma na imię Aldona? Ładnie.
A kiedy zobaczyła Twoje zdjęcia, to przemądrzale stwierdziła:
- Właśnie tak ją sobie wyobrażałam.
I zasiadła do lektury.

To jest coś.
Szacunek i niskie pokłony.

Pozdrawiam. :)

Mirek
al-szamanka dnia 21.02.2017 20:14
Najwspanialszy, najcudowniejszy komentarz jaki kiedykolwiek ktoś mi napisał.
Rozpłakałam się jak dziecko.
DZIĘKUJĘ!
Alisię pozdrawiam najcieplej, jak tylko potrafię :)
Krzysztof Konrad dnia 07.04.2017 20:13 Ocena: Świetne!
I dla mnie jest to pierwsze spotkanie z chlystkiem. Szamanko, tekst jest - cholera, aż by człowiek chciał brzydkim słowem to nacechować - szalenie dobry. Przy tej narracji czuje się jak małe dziecko słuchające przed snem opowieści taty, jakby przy wydumanym ognisku. Naprawdę rzadko komentuję tu teksty, ale ten mnie powalił. Wyhaczylem Cię dziś na portalu i pomyślałem, że może masz coś nowego i proszę bardzo! To jest to, to mi się podoba, przyciąga, zachwyca! Ta narracja... boskość - a nie jestem wazeliniarzem. Piszę poważnie i chwalę całkiem poważnie. Kurcze, aż mnie zazdrość zżera przy takich opowiadaniach. Idę czytać resztę, gdziekolwiek jest!
al-szamanka dnia 23.04.2017 23:22
Mam nadzieję, że znalazłeś resztę :)
Z braku czasu, a teraz urlopu, zaglądam dopiero dzisiaj i dziękuję za komentarz.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty