Ogromnie interesujący tekst. Również zastanawiałam się czasami nad rodzajem/powodem tej odmienności, braku zrozumienia, przez pryzmat którego postrzegamy dzisiaj kulturę cygańską głównie pod postacią niechcianej i niezrozumianej egzotyki. W poszukiwaniu odpowiedzi zajrzałam do (niedoczytanego dotąd) tomiku Papuszy, gdzie znalazłam wersy:

Gałęzie smutnieją jesienią,
a weselą się w maju.
One przykład mi dają,
dobrą wskazują drogę.
Nie trzeba mi, Boże, nic więcej!

W maju najlepiej
mieszkać sobie nad wodą,
układać się do snu w lesie.

Wypatruję przez okno,
czy nie jedzie rodzina.
Jadą Cyganie wielu wozami
i powiadają tak:
Czyście Cyganie, czy obcy,
że tak harujecie w maju?
Czyście może pogłupieli?
Ogniska cygańskie mchem już zarastają!
Czy w Boga wierzycie,
czy Kalwin was opętał jakiś?
Nie bójcie się, wyjeżdżajcie!
O was śpiewają ptaki!

("Gałęzie (Rukchore)" )

Na ich podstawie można sądzić, że istotę wymarłego (dla nas) języka stanowią (w dużej mierze obce nam dziś kulturowo) spontaniczność/beztroska i afirmacja przyrody, a może nawet - jak wynika z Twojego tekstu - po prostu ludzka życzliwość. Bardzo ciekawy i wnikliwy tekst, z cudownym neologizmem (desperanto) i masą pytań, które pozostają w człowieku na długo po przeczytaniu.

Serdeczności

Procesjo, no jak zwykle wiersz niezwykły, tak niezwykły, że zwykle też stało się niezwykłe. Wymowa, nigdy nie zostanie zapomniana, choć "nikt nikogo nie rozumie". To się mi w głowie nie mieści, że mogę czytać Twe wiersze. Ten jest, jest... okrutny, ale to przez okrucieństwo świata. Jakoś mi tak. Piszesz o kompletnym poddaniu się i kompletnym uciekaniu. Na tym polega życie. Wiem to doskonale. Jak linoskoczek, jak recydywa. No słów mi brak.
"niełatwo je zniechęcić lub nastraszyć
są wiecznie zagubione, zdezorientowane".

"liczą łup,
wracają do meliny, gdzie wypożyczane niemowlęta"

"mąż z krzaczastymi brwiami leży na kanapie
jak cesarz "

"jęczą o panie, podaruj mi któryś wymyślony los". Zatkało mnie. Prawda zakłamania/ kłamstwo prawdziwe. A23
Choć tak jest od zawsze - Wieża Babel, porządek w nieładzie

Procesjo, w Rumunii są Cyganie, bo to kraj, z którego nie wywożono ich do obozów koncentracyjnych. Specyficzny kraj. Karpaty bronią. Wielu ludzi utożsamia Rumunów z Cyganami, ale to nie są tożsame nacje. Ja Twój tekst skojarzyłam w ogóle z "generalnym poddaństwem", że sią tak wyrażę i raczej, jeżeli już mówić o kraju, to tereny Żyznego Półksiężyca - kolebki cywilizacji, nadal z lekka w "powijakach człowieczeństwa". Ale to już inna inszość. Miłego wieczoru. Dziękuję też za słowa aprobaty, jeżeli chodzi o mój tekst. A23
"Węgry i Rumunia uczestniczyły w niemieckim planie wymordowania Cyganów, jednak na znacznie mniejszą skalę i z tego powodu większość Cyganów w tych krajach przeżyła. Węgry wysłały do Auschwitz od 30 do 70 tys. Cyganów. Rumunia uwięziła 25 tys. Cyganów we własnym obozie koncentracyjnym w Transnistrii, gdzie zginęło 11 tys." "Historia Rumunii"

Odwiedzałem ostatnio bazary w Gruzji. Rzeczywiście były tam podobne panie, tylko nie identyczne, nie takie. Widoczne każdy kraj ma inną ekipę poszukiwawczą Inną sprawą, ciekawą, kest kwestia, gdzie to jest umiejscowione. Czy w Polsce m.in. też? Pytam z czystej pasji etnograficznej i ogólno-poznawczej. Bardziej pasowałby mi jakiś lepszy koniec, ale widocznie tak musi być i era happy-endów dobiega końca (w Davos przepowiadają wojnę). Nie jestem zachwycony, bo czekam na więcej (super opisy). I jakoś ten Bóg (bo to o niego chodzi nie pasuje?). Może kuż prawie nic nie może, no prawie?
Zostawiam kednak stosowny wyraz uznania
Pozdrawiam,
Piotr