W oparach dekadencji: I tak dalej - recenzja książki - faith
Publicystyka » Recenzje » W oparach dekadencji: I tak dalej - recenzja książki
A A A
  • Autor książki: Wiktor Orzeł
  • Gatunek książki: Proza
  • Tytuł: I tak dalej
  • Kategoria: Literatura piękna
  • Wydawnictwo: Novae Res

    Zapewne każdy z nas, otwierając wybraną przez siebie książkę, wiąże z nią pewne oczekiwania. W zależności od nastroju, gustu, sposobu postrzegania świata są one bardzo zróżnicowane. Czego zatem możemy się spodziewać po niewielkich rozmiarów białej książeczce, w której na pierwszej stronie autor wita nas słowami Kurta Vonnegut'a, mówiącymi, że życie to gar gówna, i życzy smacznego?

    I tak dalej to debiutancka powieść Wiktora Orła, tutaj szerzej znanego jako Sagitarius. To on ponad dziesięć lat temu stworzył Portal Pisarski. Książka ukazała się pod szyldem wydawnictwa Novae Res i od kilku dni jest już w sprzedaży.
Głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest Karol, którego nie przez przypadek poznajemy, gdy siedzi w knajpie, sącząc kolejne piwo. Od tej pory krakowskie bary i speluny będą nam towarzyszyć niemal na każdej karcie tej powieści. Przesączona papierosowym dymem i oparami alkoholu, duszna atmosfera opisanych w niej miejsc, napiera na czytelnika i wywołuje fascynację połączoną z niesmakiem. Taka ambiwalencja odczuć może spowodować zawroty głowy, ale z pewnością nie zniechęci do dalszej eksploracji świata, w który właśnie wkroczyliśmy. Od nocnego, ciemnego Krakowa, po dalekie i wcale nie tak ciepłe, maltańskie uliczki.

    Próżno tu szukać podziału między rzeczywistością a snem. Autor tak precyzyjnie zatarł tę granicę, że nie pozostała po niej nawet, bardzo wymowna zresztą w tym kontekście, biała kreska. I choćbyśmy nie wiadomo jak byli czujni, nawet się nie spostrzeżemy, kiedy nagle, z tego co realne, wypłyniemy na głębokie wody narkotycznych wizji i onirycznych zdarzeń – równie niebezpiecznych, co ekscytujących.

    Podczas czytania trudno mi było oprzeć się wrażeniu, że nie jest to książka dla wszystkich – ot, bestseller, zaskarbiający sobie roztrzepotane serca i umysły milionów ludzi na świecie. Dlaczego debiut Wiktora Orła nie będzie się zaliczał do tego gatunku prozy? Przede wszystkim dlatego, że nie jest to lektura łatwa, lekka i przyjemna. Z pewnością nie dla tych, którzy w literaturze szukają jedynie wzbudzających niekwestionowaną sympatię postaci. Tutaj raczej spotkać możemy ich zupełną odwrotność. Głównego bohatera cechuje brak ambicji, chęci do życia i perspektyw –

(...) podobno jestem opryskliwy, a nawet bardzo niemiły, i według mojej szefowej nie nadaje się do pracy w księgarni – nawet na sprzedawcę się nie nadaję. Zapewne nie nadaję się również do wielu innych życiowych wyzwań, jestem dysfunkcyjnym bezrobotnym i piję za to, co zostało, a potem na kredyt. Taki mam plan.*

    A plan ów wciela w życie bardzo skutecznie, napotykając na swojej drodze podobne widma, z których każde wiruje po własnej orbicie, próbując nadać temu sens lub sprawić, że zniknie on zupełnie. Mamy więc do czynienia z całą gamą mniej lub bardziej przypadkowych postaci. Zarówno tych z krwi i kości, jak i ulotnych duchów, snujących się po zakamarkach umysłów tych pierwszych. Pojawiają się, by za chwilę zniknąć, pozostawiając czytelnika w stanie dezorientacji.

    I mimo że bohaterowie zdają się być destrukcyjni i antypatyczni, to równocześnie jest w nich coś intrygującego, co sprawia, że zaczynamy zastanawiać się, czy ich podejście do życia jest tak do końca nieuzasadnione. Bo czy świat bez oczekiwań, gdzie liczy się tylko chwila zapisana gdzieś pod powiekami, nie rozproszona błyskiem smartfonowego flesza, jest czymś złym? Gorszym od świata wypchanego wartościami z kolorowych gazet, zakrzyczanego zachwytami, które w samotności okazują się kolejną tandetną kopią nas samych, wrzuconą w internet ku zazdrości gawiedzi?

    To jedno z pytań, na które nie znajdziemy tutaj odpowiedzi, ponieważ autor nawet nie sugeruje, by jakiekolwiek pytania sobie stawiać. Ale sam fakt, że po lekturze kiełkują one gdzieś w podświadomości, przemawia za tym, by po tę książkę sięgnąć.

    Ostrzegam jednak – fani pluszowych opisów i postaci mogą poczuć się lekko zdegustowani albo nawet znacznie zniesmaczeni dekadenckim klimatem powieści. Ale jeśli nie przeszkadza ci duszna od papierosowego dymu atmosfera podrzędnych lokali lub masz ochotę na brawurowo szybką jazdę bez trzymanki, I tak dalej Wiktora Orła to książka dla ciebie. Suto doprawiona czarnym humorem oraz wartką, miejscami cierpką narracją, sprawi, że po odłożeniu jej na półkę jeszcze długo będziesz czuł na skórze brudny pył, jaki pozostawiła po sobie ta podróż.

 

* Wiktor Orzeł – I tak dalej, s. 8 

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
faith · dnia 01.02.2017 22:33 · Czytań: 6395 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 26
Komentarze
KatarzynaKonopkaChludzinska dnia 02.02.2017 15:52
A więc jeśli chodzi o dystrybucję to niestety- w Empiku jedynie e-book, w Matrasie nie ma wcale. Ale jeśli twórca naszego portalu, po ponad 10 latach rozwijania literackiego warsztatu wydał debiutancką książkę w wydawnictwie typu vanity to niestety, ale ewentualną karierę literacką debiut w takim wydawnictwie przekreśla. I to niezależnie od jakości pióra. Czy jesteś literackim amatorem, czy warsztatowo jesteś lepszy od Michała Witkowskiego. Wydawnictwo zarobi, wydojony autor będzie liczył straty.
Wiktor Orzel dnia 02.02.2017 16:44
Patrzenie na literaturę wyłącznie przez pryzmat pieniędzy i potencjalnego zysku oraz dyskredytowanie debiutu z uwagi na Wydawcę uważam za niezbyt eleganckie. Żyjemy w XXI wieku, to że książki jeszcze nie ma w Empiku czy Matrasie o niczym nie świadczy. Pozycja regularnie schodzi z księgarni internetowych, gdzie już kilkukrotnie domawiano egzemplarze.
Gramofon dnia 02.02.2017 16:59
Co nie zmienia faktu, że niestety literatura to biznes, może nie dla autorów, ale dla wszystkich innych, wydawnictw i księgarń. Żeby się książka pokazała na półkach w empiku to wydwnictwa muszą sypnąć kasą i to nie małą.

Najgorzej jest z poezją, wiele wydawnictw wprost mówi, że jej nie wydaje, bo im się to nie opłaca. Widziliście jak wygląda półka a racej półeczka z poezją w empikach? (w mniejszych w ogóle jej nie ma)
KatarzynaKonopkaChludzinska dnia 02.02.2017 23:53
Uważam, że początkującym twórcom(niezależnie od dziedziny- czy chodzi o literaturę, muzykę, teatr czy sztuki wizualne) jest i łatwiej, i trudniej niż 20 lat temu. Łatwiej, bo pojawiły się możliwości związane z Internetem(przykładem choćby crowdfunding). Trudniej, bo wszystko jest biznesem(coś pewnie wiesz na ten temat, bo pracujesz dla agencji reklamowej) i rządzi się kapitalistycznymi prawami.
Liczy się nie to, jak jesteś dobry, tylko to, ile sprzedało się płyt i książek.
Wiktor Orzel dnia 03.02.2017 16:56
Drodzy,

o sytuacji rynkowej, biznesie, reklamie, wydawnictwach itp., to można spokojnie napisać doktorat i toczyć zażarte dyskusje (od tego mamy forum dyskusyjne). Bardzo bym prosił o powrócenie do meritum, bo zdaje się, że pominęliście tutaj rzecz najważniejszą – recenzję faith.

Pozdrawiam,
Wiktor
ajw dnia 03.02.2017 18:25 Ocena: Świetne!
Nie czytałam jeszcze, ale planuję kupić i skonfrontować się z Twoją ciekawą i błyskotliwie napisaną recenzją. Potrafisz zachęcić "między wierszami", choć nie robisz tego wprost, a to wcale niełatwa sztuka :)
Jaga dnia 03.02.2017 21:08
Droga Faith
Bardzo piękna recenzja. Napisana wyszukanym, poetyckim językiem. Czuję się zachęcona do przeczytania książki z wielu powodów. Kiedyś kochałam dekadenckie klimaty i dymek z papierosa. Dziś nie palę i prowadzę higieniczny tryb życia;-) A teraz poważnie. Ciekawi mnie owo zatarcie granicy między jawą a snem, kroczenie z „dysfunkcyjnym bezrobotnym” po spelunach Krakowa (uwielbiam to miasto!), nie boję się też szybkiej jazdy bez trzymanki. Czarny humor? Bardzo chętnie, dlatego z pewnością sięgnę po książkę.

Autorowi szczerze gratuluję debiutu!
Odnoszę wrażenie, że niektórzy piszą dziwne rzeczy z powodu zwykłej zazdrości.

Pozdrawiam ciepło,
Jaga
Zola111 dnia 04.02.2017 13:35 Ocena: Świetne!
Hej, Faith,

bardzo profesjonalna recenzja. Jaga już zwróciła uwagę na piękny język, ja się tylko pod tym podpiszę. Potrafisz zainteresować czytelnika niewiele zdradzając z treści, budując zaciekawienie, zachęcając do lektury.

Niewielka korekta:

w cytowanym fragmencie powieści brakuje ogonka w nie nadaję się...

tutaj potrzebna jest łączna pisownia:

nierozproszona

oj, wiem, że to właściwie nielogiczne - dobre zmiany w ortografii nastąpiły wiele lat temu i dokuczają nam do dziś. Wszystko, co nawet tylko z wyglądu przypomina przymiotnik, trzeba pisać łącznie z przeczeniem nie-. Poza tym - recenzja bardzo zgrabna, wartościowa. Brawo.

z.
faith dnia 04.02.2017 14:15
Kochani, bardzo dziękuję za każdy zostawiony pod recenzją komentarz. Szczególnie za te, które dotyczą jej treści ;)

Jeszcze raz gratuluję Autorowi takiego debiutu i szczerze zachęcam do sięgnięcia po książkę.

Zolu, bardzo dziękuję za wyłapanie błędu. Oczywiście wiem o tej zasadzie, ale czasami wkradnie się pewien niezapowiedziany chochlik.;)

Miło mi, że udało mi się wzbudzić ciekawość tą pozycją.

Pozdrawiam serdecznie!
JOLA S. dnia 04.02.2017 14:53 Ocena: Świetne!
Witaj, faith :) To jest pisane trochę pod wpływem emocji, chwili, wrzucone na PP bez głębokiego zastanowienia (oczywiście natychmiast się zawstydziłam i pożałowałam). Recenzja jest znakomita, obudziła we mnie ciekawość treści, bo właśnie o to chodzi.

Nie ma w niej lukru, tylko elegancka, profesjonalna wnikliwość, piękny język przekazu, wprowadzający płynnie w klimat dzieła.
Możesz pewność, że przeczytam, wolę niż milion wymyślnych erotycznych opowiadań ;)
Ojej, ja nie wiem co mi jest, no chyba się zakochałam ....w recenzentce. :)
Pozdrawiam
faith dnia 04.02.2017 18:24
Jolu, bardzo się cieszę, że recenzja Ci się spodobała i zachęciła do książki. Taki był mój cel, choć nie chciałam, by był on przedstawiony zbyt nachalnie. Mam nadzieję, że to mi się udało.

Bardzo dziękuję za tak emocjonalny komentarz. Pozdrawiam Cię serdecznie! :rol:
Aronia23 dnia 07.02.2017 13:30 Ocena: Świetne!
faith, bardzo profesjonalnie napisana recenzja. Zachęca do sięgnięcia po książkę P. Orła, przynajmniej mnie. Dla mnie dekadencja to najczęściej życie bohemy na przełomie XIX i XX w. Opary nie tylko papierosowe, to czas biednych artystów, którzy dopiero po latach dostrzeżeni. Po prostu wyprzedzali swój czas, nie mieli sponsorów, bo myśleli tylko o tworzeniu. Oj, smutne to bardzo.
"Tutaj raczej spotkać możemy ich zupełną odwrotność. Głównego bohatera cechuje brak ambicji, chęci do życia i perspektyw ". Może ten brak perspektyw wynika z podejścia do twórczości powyższych. Oni są niespełnieni, co bardzo frustrującym jest i popycha w stronę używek. "Byle nie widzieć, byle nie słyszeć..." (Maanam). Pełne zrozumienie mam dla tych ludzi, dla ich determinacji i niezniszczalną pasją. Ty o tym mówisz, faith, Pan Orzeł wykreował świat, którego jestem miłośniczką - w lit. oczywiście. Choć i u mnie też w życiu bywało. "Z dnia na dzień na dzień..." - sunęła Aronia i żyła. Tutaj pięknie ujęłaś:
"Przesączona papierosowym dymem i oparami alkoholu, duszna atmosfera opisanych w niej miejsc, napiera na czytelnika i wywołuje fascynację połączoną z niesmakiem. " Zależy jakiego czytelnika, to też zaznaczyłaś. Wiesz,co pociąga jeszcze w Twej recenzji? Wolność wyboru, uprzedzasz o pewnych faktach, nie narzucająco, ale delikatnie. To piękna umiejętność.

Dziękuję za tę recenzję, dziękuję za tę za tę książkę, której jestem b. ciekawa. Tam świat Aronii, czeka. Pozdrawiam i Ciebie, i Pana Wiktora.
faith dnia 08.02.2017 11:19
Aronio, bardzo się cieszę, że tu zajrzałaś. :) Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Cię do książki.

Pozdrawiam serdecznie i ślę uściski! :rol:
akacjowa agnes dnia 08.02.2017 13:24
Faith,

okładka, tytuł i tematyka niespecjalnie zachęciły mnie do sięgnięcia po książkę Sagitariusa (Sorry, Szefie ;) ) Jednakże recenzja jest napisana takim językiem i stylem, że przeszło mi nawet przez myśl, by poczuć ten dymek (choć zaznaczam, że to absolutnie nie moje klimaty).

Nie naciskasz, nie wciskasz, nie miodzisz, a zaciekawiasz i podkręcasz intrygę.
Wg mnie udana recenzja, a czy książka też? Jeszcze nie wiem :)

Pozdrawiam :)
Gramofon dnia 08.02.2017 14:17
Zabijcie mnie, ale nie wiem gdzie o to zapytać, więc zapytam tu.

Można gdzieś zanabyć książkę z autografem?
faith dnia 08.02.2017 14:41
Agnesko, bardzo dziękuję za szczerą opinię. Zdaję sobie sprawę, że takie klimaty nie każdemu mogą przypaść do gustu, dlatego też nie chciałam tą recenzją na siłę wciskać jej każdemu w ręce. Zawsze jednak można skonfrontować własne gusta ze światem stworzonym przez Autora. Wnioski zawsze jakieś się wyciągnie. :)

Bardzo mnie cieszy, że recenzja Ci się spodobała! :rol:

Gramofonie, można.:) Najbliższe spotkanie autorskie odbędzie się 12.02 w Krakowie. Jeśli chcesz dopytać o szczegóły, odsyłam do Sagitariusa na pw. :)

Dziękuję Wam za wizytę!
Gramofon dnia 08.02.2017 15:00
No to niebardzo, nie mam jak być 12.02 w Krakowie.
Wiktor Orzel dnia 09.02.2017 14:43
Książkę z autografem można wygrać tutaj: http://bit.ly/2lnOqlm

A odnośnie spotkań autorskich, to 28 stycznia będzie mnie można spotkać w bocheńskiej bibliotece, zapewne pojawią się w późniejszym terminie spotkania w Łodzi i Warszawie.
Anastazja Sorpiszewska dnia 09.02.2017 22:38
Sagit,
najserdeczniejsze gratulacje! :)
Kazjuno dnia 12.04.2018 23:17
Czytałem kawałek powieści Wiktora Orła i zauroczyła mnie próbka jego prozy. Chcąc się Orłowi odwdzięczyć, bynajmniej nie podlizać, porównałem jego prozę do kultowej Marka Hłaski. Autor podziękował mi za wpis i odniosłem wrażenie, że sprawiłem mu przyjemność.
Czy jednak Hłasko był dekadentem?
Trudno mi zdefiniować. Na pewno między egzystencjonalizmem, nurtem modnym w czasach Hłaski, a dekadencją z początków minionego stulecia, nie mało analogii. Jednak młodopolscy twórcy to Krakusy jak Wiktor Orzeł. Żyli po dekadencku, w chmurach tytoniowego dymu, nie wylewali za kołnierz, lubili spelunki.
Więc chyba przez to Faith wolała przypisać Orła do dekadentów - właściwie to przy okazji określając nowy typ twórcy, który nazwałbym... bo ja wiem? Neodekadentem? Neoegzystencjonalistą?
Recenzja fajnie i obrazowo napisana. Przypomniała mi przeczytany kawałek Orła, którym się zachwyciłem. Zachęciła do zakupu. Może już jutro spróbuję poszukać "I tak dalej" w internetowych księgarniach.

Pozdrawiam Autorkę i Wiktora Orła NeoHłaskę, Kj
faith dnia 16.04.2018 10:04
Kazjuno, serdecznie dziękuję za opinię. W imieniu swoim i autora książki. Polecam też gorąco tę lekturę. Skoro spodobał Ci się fragment, na pewno nie zawiedziesz się całością. :)

Pozdrawiam!
Kazjuno dnia 16.04.2018 16:23
Urocza Faith.
Właśnie zamawiam książkę, choć na wstępie mam pewne kłopoty. Nie bardzo wiem na jakie konto przelać honorarium? Gdzie podać swój adres? Jeszcze naszły mnie mrzonki, żeby było z autografem Autora. Ponadto jakiś problem z logowaniem do tych sklepów.
Najbardziej by mi pasowało właśnie prosto od Orła. Wiem, że to zawracanie 4 liter...
Ale podałby nr konta, ja swój adres, on złożył na książce podpisik, że dla Kazka i przy okazji wysłałby pocztą - oczywiście doliczając koszta przesyłki.

A w ogóle, to Ci opowiem piękna niewiasto i (jak ja) uzdolniona poza literacko, czyli także plastycznie, że Kraków jest mi bardzo bliski.

Jakoś tak się składa, że akcja drugiej, przygotowywanej do wydania powieści (okładkę pierwszej, już wydanej, możesz zobaczyć w galerii niedaleko twoich ciekawych dziewczęcych portretów) dzieje się właśnie w tym mieście.
Właśnie tam urodzili się moi Rodzice. Ich niekiedy mrożące krew w żyłach krakowskie dzieje w latach okupacji, opisałem w powieści "Kłamać, aby żyć".

Nie ma już wprawdzie ubeckiego więzienia Św. Michała, (jest tam teraz Muzeum Archeologiczne), którego rozbijanie opisuję w publikowanych w PP odcinkach Gnębiciele i Krzywdzeni. Ale pewne sceny dzieją się także w znanych knajpach i spelunkach, jak u utalentowanego Wiktora Orła.

Ech, co tu gadać, muszę mieć tą książkę. Też kiedyś włóczyłem się po zarówno po warszawsko sopockich grand-hotelach jak i po, cuchnących kwaśnym zapachem piwa, spelunach i mordowniach. Lubię te klimaty.

Spróbję jeszcze przelewu przez któryś z podanych sklepów. Jak się nie uda, to uderzam bezpośrednio do Autora. (On przynajmniej może napisać autograf).

A przypomnę Ci, że to Ty świetnie napisaną recenzją, rozbudziłaś we mnie zachętę do starań o "I tak dalej".

Serdecznie pozdrawiam, Kj

PS Już zamówiłem! Niestety bez dedykacji od Orła
faith dnia 17.04.2018 10:36
Kazjuno, niestety jeśli chodzi o kupno książki niewiele mogłabym Ci pomóc. W tej sprawie najlepiej zgłaszać się właśnie do Wiktora.

A Kraków... dla mnie jest magiczny. Jako miłośniczka historii uwielbiam to w jaki sposób się ona w nim zawiera.
W książce Wiktora ujął mnie przede wszystkim klimat. Nie lubię przesłodzonej narracji i naiwnej fabuły. A tutaj znaleźć można ich zupełne przeciwieństwo.

Bardzo mi miło, że moja recenzja przysłużyła się do zachęcenia Cię po sięgnięcie do "I tak dalej". W końcu taka była jej misja.

P.S Gratuluję Ci wydania się. :) Napisz mi proszę (najlepiej już w pw) w jaki sposób można nabyć Twoją książkę.

Pozdrawiam!
retro dnia 07.05.2018 09:27 Ocena: Świetne!
Faith, Twoją recenzję czytałam już wcześniej i zakiełkowała zaciekaniem co do treści książki. Zanotowałam, odłożyłam na później, jako zakup do zrealizowania. Ale książka trafiła do mnie wcześniej niż to planowałam (chociażby po to warto brać udział w konkursach - może w skrzynce będzie czekało coś, co chciał(a)byś mieć?). Zabrałam się za lekturę, która tak jak piszesz: "nie jest (...) łatwa, lekka i przyjemna". Niewątpliwie jej mocną stroną jest niebanalne poczucie humoru i rozpisanie poczynań Karola w taki sposób, że chcemy widzieć kto wpłynie na jego los. Kto zaszkodzi? Kto pomoże? I właśnie, zagięłam stronę siedemdziesiątą czwartą na dialogu:
„– Chodź na kawę. – Uśmiechnęła się znowu.
– Nie chce mi się.
– No chodź, proszę!
– Ech, niech ci będzie. No dobra.”

Licząc na to, że to moment przełomowy, że od tego miejsca wszystko się zmieni… I zmieniło, ale w sposób odwrotny od moich czytelniczych oczekiwań. I zakończenie, bardzo niepokojące. Tykające zapętlenie.

Polecam tym, którzy nie czytali i uświetniam recenzję.
faith dnia 07.05.2018 12:53
Retro, dziękuję Ci bardzo za przeczytanie recenzji i cieszę się, że jej treść zgadza się z Twoimi odczuciami na jej temat. :)

Pozdrawiam słonecznie!
Wiktor Orzel dnia 07.06.2018 14:34
Cytat:
PS Już zamówiłem! Niestety bez dedykacji od Orła


Proszę o kontakt via pw. Dosztukujemy ten autograf, jeśli nadal chcesz go w swoim egzemplarzu. ;-)

Pozdrawiam!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty