Florianie, ciekawy wiersz, bije z niego tęsknota za miłością. Dobrze się czyta, jednak wyłapałam kilka rzeczy, które mi nie pasują lub zwyczajnie nie do końca rozumiem.

Co to są "rany na wodzie" i jaki związek mają z chmurami? Woda jest tam zupełnie niepotrzebna, same rany wystarczą, będą się kojarzyć z rozdrapanymi chmurami lub ranami wewnętrznymi.

Nie wiem czym jest "błędy ogień" oraz "biały cień". Cień nie jest biały i nie mam pojęcia co metaforyzuje to wyrażenie. Zresztą jedno i drugie wyrażenie.

"zwidowi" bardzo niepoetycko brzmi. Myślę, że to słowo jest zupełnie zbędne. Z kontekstu wynika komu nikt by nie uwierzył.

- to mi się bardzo podoba i całkowicie się z tym zgadzam.

"Coś" - dla mnie niepotrzebnie z dużej litery i "jest" zbędne.

wieczny upał / wieczna wiosna - może bez pierwszego "wieczny"?


Myślę, że warto dopracować te drobiazgi, bo to fajny wiersz.

Pozdrawiam