Wiktorio, dziękuję za wizytę, cenne wrażenia i wskazówki.
Interpunkcję trochę uzupełniłam, choć nadal nie jest typowa (i poprawna).
We fragmencie zaczynającym się od "załóżmy" postawiłam przecinek tam, gdzie w moim zamyśle powinien się dzielić na "klucz do świata" i "przedmiot terapii". Może to doda nieco do zrozumiałości, choć w tym miejscu chciałam też, żeby było bełkotliwie, aby podkreślić niespójność wymówek kierowanych do peelki.
Co do trzeciego "mówi"... faktycznie chodziło mi o gadającego ptaka (i ja zainspirowałam się pozakonkursowo pięknym rysunkiem Faith, a dokładniej "Kobietą i krukiem" )
Jednak zgodnie z Twoją sugestią zamieniam na "słyszę", bo po tej zmianie można interpretować tekst na różne sposoby.
A "mikrofakap" zasłyszałam przypadkiem w pracy i spodobał mi się do tego stopnia, że zrobiłam z niego tytuł. Tak, chodziłoby o mikrospierdolenie, katastrofę na skalę prywatną, intymną i niezauważalną dla reszty świata - bądź coś, co przelewa czarę goryczy, przy okazji otwierając oczy. Miłego dnia
Allasko, dziękuję. Słowo "cyberneria" nie istnieje, więc póki co może oznaczać co tylko chcesz. Mi wyszło z połączenia cybernetyki, cynaderek i cyganerii, co miałoby wskazywać na skomplikowaną sieć informatyczną, rozlazłą jak wnętrzności i mało zdyscyplinowaną. Interpunkcja - jak wyżej, coś tam pozmieniałam, choć idealnie nie będzie. Pozdrawiam!