Chłód - Antabuss
Proza » Miniatura » Chłód
A A A

Chłód

Matka chciała mieć wspaniałe dzieci. Dzieci, które coś osiągają, coś zdobywają, stają się kimś. Kimś kto budzi szacunek, poważanie, jest bogaty i tak dalej. Nigdy nie mówiła, że ja i moja siostra jesteśmy do bani, jednak czasami tak bardzo nie potrafiła ukryć swego rozczarowania. Może to i dobrze. Przynajmniej lekcje szczerości dostawałem z pierwszej ręki. Ojciec zawsze trzymał się na dystans. W przeciwieństwie do większości ojców z mojego osiedla, mój ojciec nie cierpiał na nieszczęśliwą miłość do wódki i był pracoholikiem. Rzadko kiedy ingerował w sprawy rodzinne. Uważał, że cały wkład mężczyzny kończy się na pieniądzach, a reszta to jedynie mniej lub bardziej przyjemne dodatki. Większe lub mniejsze efekty uboczne. Był kimś kogo podziwiałem za umiejętność ukrywania wszelkich emocji i za chłód, jaki roztaczał wokół siebie, który wpływał na to, że większość ludzi odnosi się do niego z szacunkiem, dozą strachu.   
Jednocześnie był kimś, kim nie chciałbym nigdy w życiu być.
Wkrótce moja siostra przeszła metamorfozę. Z małej, pulchnej, zakompleksionej dziewczynki przeistoczyła się w roszczeniową, zbyt pewną siebie, i ku wbrew wszystkim oczekiwaniom... piękną kobietę.
Wkrótce też, co jakoś mnie specjalnie nie zdziwiło, zaszła w ciążę.
Ojcem dziecka był znany w mieście człowiek. Miał poważanie, pieniądze, budził szacunek.
„Przynajmniej tyle” – mówiła mina mojej matki , gdy siostra któregoś dnia obwieściła radosną nowinę. Przemówień na temat odpowiedzialności nie było końca. Potem, jak to w rodzinach w których opinia innych jest rzeczą świętą, kolejno następowały:  uroczyste obiady, zaręczyny, ustalanie daty ślubu, odwołanie ślubu, narodziny dziecka i... rozstanie. To tyle jeśli chodzi o jakąkolwiek odpowiedzialność.
Siostra pozostała więc z dzieckiem w rodzinnym domu. Była mistrzem kamuflażu. Przez cały dzień skrzętnie udawała, że wszystko jest pod kontrolą, że mocno trzyma ster, a kierunek ma już dawno obrany. W nocy jednak, przez ścianę dzielącą nasze pokoje, słyszałem jej ciche łkanie do poduszki.
Życie raz po raz obnażało swoje pożółkłe kły, przyprawiając prostym lub sierpowym. Nie rzadko traktowało podbródkowym, po którym ciężko było się podnieść.
Po maturze, przez chwilę byłem studentem. Będąc tam dotarło do mnie, iż nie pasuję do tego miejsca. Nie mogłem znieść studenckiego towarzystwa.  Zewsząd odczuwałem napierającą sztuczność. Jakby ci wszyscy ludzie obok mnie stawali się eksponatami, czymś na co się patrzy i kiwa głową z uznaniem, lecz po chwili całkowicie zapomina o ich istnieniu. Może po prostu miałem pecha? Powoli zaczynałem myśleć o tym, że towarzystwo kogokolwiek jest mi kompletnie zbędne. Marzyłem o izolacji. Swoim małym,ciemnym schronieniu, który pozwoliłby mi przetrwać te narastające wokół połacie absurdów. Matka nie mogła się pogodzić z tym, że porzuciłem tak łatwo studia, które ona mi opłacała. Ojciec ze swojej puli nie dokładał ani grosza, tłumacząc, że jak chce mieć na studia, muszę sam zdobyć pieniądze. Szanowałem jego męską decyzję, lecz matka protestowała. Dochodziło do częstych kłótni. Milczące dni, przeistoczyły się w milczące miesiące.
Życie pod jednym dachem z rodzicami i siostrą z dzieckiem stawało się niemożliwością, lecz moje marne zarobki z dorywczych prac, dawały jeszcze marniejsze pole do manewrów.
W końcu moja siostra wyprowadziła się z domu. Po raz kolejny znalazła „porządnego” mężczyznę.
Tym razem prawnika. Dla kobiety mającej prawie dwuletnie dziecko był to,bądź co bądź, godny uznania wyczyn.
Od zawsze miałem wrażenie że najlepiej mi się dogaduje z psami i małymi dziećmi, więc wiadome było, że będę tęsknić za małym siostrzeńcem. Przez ten czas zbliżyliśmy się do siebie. Wtedy nawet ojciec opierał się pokusie ledwo widocznego uśmiechu.
Siostra dostała wizę i wyjechała do Stanów. Na początku sporo dzwoniła, teraz jedynie na urodziny i to nie zawsze. Wkrótce matka zaczęła podupadać psychicznie. Przez całe swoje życie uważałem, że tego typu choroby są dla niej mrzonką, czymś odrealnionym, bardzo dalekim. Nigdy nie widziałem, aby była w tzw. stanie depresyjnym. Wydawało się, iż jest z twardego tworzywa. Tworzywa odpowiednio zahartowanego. Dołujących się ludzi traktowała nie raz z lekką pogardą. Tłumaczyła, że życie człowieka polega na odpowiedniej twardości, a jeśli takiej nie posiadasz - po prostu odpadasz. Jej twardość powoli zaczynała się kruszyć. Zawieszała wzrok na ptakach, podlatujących do karmnika i patrzyła na nie godzinami. Ojciec uważał, że depresja jest przypadłością ludzi mających zbyt wiele wolnego czasu. Inaczej mówiąc, że cierpią na nią ci, którym wiedzie się za dobrze.
Jego oziębłość względem matki mroziła krew w żyłach. Przebywając obok tego człowieka miało się wrażenie, że wchłonął on całkowitą radość świata. Miałem ochotę trząść nim, by oprzytomniał, jednak był znacznie większy ode mnie. Nie stanowiłbym mu żadnego wyzwania. W końcu i go dopadły szpony alkoholu. Na początku się z tym krył, udawał że nic się nie dzieje, potem był już regularnie pijany.
Powiesił się podczas najkrótszej nocy w roku. Nie pozostawił żadnego listu.
Dziś odwiedzam matkę regularnie w szpitalu psychiatrycznym. Specjalnie dla niej , personel szpitala zamontował na drzewie karmnik. Czasem mnie poznaje, czasem się uśmiecha. Przeważnie patrzy na ptaki.
Ja, sprawiłem sobie psa.
W zimne wieczory śpi w moim pokoju.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Antabuss · dnia 28.04.2017 09:04 · Czytań: 492 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty