już zawsze będzie jak nigdy - stawitzky
Proza » Inne » już zawsze będzie jak nigdy
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

Kiedy możemy uwolnić się od nas samych? Jeśli tracimy wszystko stajemy się wolni? Rzeczywistość zdejmuje nam nogę z gardła dopiero wtedy, gdy przestajemy oddychać? Czy robi to kilka sekund wcześniej?

      Gówno jest wszechmiarą, można nim zmierzyć dusze i głębokość cipy. Gówno jest przyszłością, jest cukierkiem którym ciągłość zatyka nam gardło podczas rozpaczliwego wdechu po tym jak wspomniana rzeczywistość zostawia nas w spokoju. Gówno jest różne, zależne od ptaków, psów, szczurów i ludzi. Tak naprawdę składamy się w większości z gówna, szczególnie my, ludzie, szczególnie my, Polacy. No i żydzi, ale ich gówno śmierdzi inaczej, i żeby nie wyjść na ignoranta, dodam dla świętego spokoju; oni już swoje wycierpieli, myślę, że czas abyśmy zaakceptowali fakt, że ich gówno jest bezwonne. Zastanawiam się nad moją sąsiadką, Wandą. Nie nad jej gównem, lecz nad nią w całości, nad tym jak wygląda jej dzień, i czemu akurat nie słyszy za moją ścianą, a nie na przykład gdzieś w Izraelu. Skoro nie słyszy, to dlaczego telewizor puszczany jest na cały skafender? Czy mogę jej jebnąć? I trochę nad tym jak wygląda seks z osiemdziesięciopięciolatką. Starzy ludzie są otyli przez jedzenie tłustego mięsa, czy to kara za mordowanie? Jesteśmy w stanie umrzeć praktycznie na wszystko, i umieramy, a jako całość, przyrost wciąż jest dodatni. Czy w takim wypadku dżuma jest w porządku? Dlaczego Wandy nie jebnie szlag, gdy tak bardzo zbyteczna jest jej obecność? Przy jej drzwiach wisi pudło z napisem ''Dziennik Zachodni'', wisi tak dobre kilkanaście lat, czy to znaczy, że Wanda jest stara, czy Dziennik? Czy już wtedy nie chciało jej się chodzić i zamówiła bezpłatną dostawę pod drzwi? Moja matka w młodości przyjaźniła się z Wandy córką, Iwoną, kontakt między nimi urwał się, bo Wanda wciąż nie umarła? Czy dlatego, że jeszcze żyje? Zdaję sobie sprawę, że to wszystko jest bez znaczenia. Podobnie jak kolor ptasich dziobów, kaczki jedzące chleb tostowy i nachlany sąsiad, który robi sobie z żony swoje własne coś tam, na wzór własnego coś tam.

      Staram się tchnąć w te sznurki nieco życia, dlatego wczoraj wyszedłem z mieszkania.

      Wyciągam z siebie słowa aby nie myśleć o tym, że do założenia domu potrzebne jest coś więcej niż pieniądze. Wyciągam je z siłą kosmosu i wrzucam do zlewu obok szklanki, gdzie już miesza się kawa z prażoną mąką kukurydzianą. Wyciągam skarpetki zza łózka i zakładam na stopy. Przykładam szklankę do ściany i słyszę: boję się wiatru, jest za zimno, a przecież święta. Zapomniałem o nich jak o całym minionym semestrze, a do tego męczą mnie całonocne fascykulacje, przez co jestem w cugu zapomnienia i żyję w półśnie. Piję zieloną herbatę z myślą, że wypłukuje ze mnie zbędne toksyny, a gdy przychodzi noc, nawet księżyc nie daje mi ukojenia. Czytam książki tylko do połowy, resztę zmyślam. Jest to dużo prostsze od zaśnięcia.

      Momentami pali mnie w środku, odczuwam nuklearny błysk wewnątrz, którym mógłbym oświetlić każdą napotkaną dusze i jeszcze kilka mieszkań. Lecz nigdy nie zdarza się to w obecności ludzi. Nie jestem przekonany, czy to ich wina, czy ów błysku. Potrafię perorować jak zidiociały, krzyczeć w amoku zdania, o których nie śniło się tuzom filozofii, zdania, na których wydźwięk wypięłaby się każda dziwka wraz ze swoim współlokatorem. Żadna kurwa nie przeszłaby obojętnie obok takiego rozświetlenia, jak i również bankier, barman, psycholog, kierowca, cyrkowiec i barista, a mimo to nie ciągnie mnie nawet do próby odtworzenia błysku w ich obecności. Blask jest bez znaczenia jeśli jest tylko krzykiem światła – można tak szyć do kresu dnia, nocy, do momentu aż załamie się horyzont, i nic to nie zmieni jeśli nie wypełnisz się ekstazą po rant czaszki. Sens jest w spełnieniu, w odkrywaniu tego co najgorsze i wypięciu się na to, co dobre. Albo chociaż przyswajalne bardziej. Jeśli pozbędziemy się ostatniego okruszka przyzwoitości odczujemy spełnienie godne świńskiego orgazmu.

      Mogę krzyczeć jak rażony prądem, mogę przeżywać mentalny Wietnam, ale czy ma to sens, jeśli nie zaczynam dnia od brandzlowania i kawy? Poranne trzepanie stawia na nogi bardziej niż kawa, poranne trzepanie stawia na nogi nawet żonę, teścia i sąsiadkę, Wandę. Gdy trzepię, trzęsie się cały strop. A niech sobie myślą co bądź te skurwysyny, będę walił a później zjem jajka na bekonie, a po wszystkim pójdę na rower. Jezu, rower! Jak ja kocham rower. Wokół  jedynie uciekający krajobraz tego samego i ja w symbiozie z metalowymi rurkami. Jajka na bekonie i rower. Trzepanie, jajka na bekonie i rower. Czasem, gdy budzę się obok jakiejś dupy, chwytam ją za rękę i trzepie jej dłonią... acz to nie to samo. Szczególnie wtedy, gdy jest martwa. Nie w sensie cielesnym, a duchowym; po nocy pełnej tych rzeczy jesteś w stanie powiedzieć o kobiecie wszystko, a już na pewno to, czy żyje naprawdę, czy tylko udaje. Pustka bije z oczu bardziej niż błysk, i jest bardziej przerażająca. Trzepanie i rower!

       

      Ten, który to wszystko konstruował, ten spierdolony architekt śmierci, zapomniał o porannym brandzlu, zapomniał o poobiedniej porcji yerba mate, zapomniał śledzi w śmietanie i grubych nastolatek. Ten idealny plan nie przewidział ścieżek rowerowych, lasów i saren skrycie podchodzących do paśnika. Zapomniał o seksie analnym i o towarzyszących mu żelach intymnych, zapomniał o ślinie w gardle, o kozim mleku i szynce parmeńskiej, nie przewidział, że dwie rzeczy będące jednością, mogą być indywidualne na wskroś. A najbardziej obrzydliwe w tym wszystkim jest to, że my też zapominamy.

      Myślę o miejscach, w których byłem, gdzie pomimo różnic w wyglądzie dźwięk jest taki sam, gdzie pościel pachnie podobnie, a wiatr zmienia jedynie prędkość. Miałem problem z zaśnięciem na szczycie góry, w namiocie jak i u siebie w łóżku. Widziałem piękne cycki w Chorwacji i pod klatką, przy Elfów 16. Złapałem syfa w Krakowie, Tychach i w Makraskiej, pieprzyłem Moniki, Sandry i Karoliny, niektóre z nich były żonami moich przyjaciół, niektóre siostrami, a niektóre były wolne. Bez znaczenia. Szukam różnic a widzę jedynie powtarzający się schemat według którego biegam po tym pierdolniku. Na siłę otwieram oczy, a idę jak po omacku. Plan się zatarł i nawet najbardziej duchowa z jego stron zaschła jak gówno na trawie w parku.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stawitzky · dnia 25.05.2017 09:50 · Czytań: 619 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 6
Komentarze
JOLA S. dnia 25.05.2017 10:17 Ocena: Świetne!
stawizky,

kiedyś Ci już mówiłam, że lubię Twoje pisanie.
Mnie się podoba kiedy autor czyni siebie bohaterem swojego tekstu( chyba nie mylę się ;)).
Mieszanie rzeczywistości i nierzeczywistości też bardzo lubię.
Czytałam z zainteresowaniem choć nie bardzo było wiadomo, w którą stronę pójdzie tekst i co z tego wyniknie. Chętnie przeczytałbym dalszą część. :)

Pozdrawiam :)

JOLA S.
mike17 dnia 25.05.2017 14:12
Stawitzky, jak dla mnie totalna rozklepiocha :)
Wymiatasz jak mistrz absurdu, zdania tak zaskakują, że nie jestem w stanie złapać, w którą stronę bujnie się opko, a to dobrze, bo lubię być zaskakiwany.
Zaskakujesz i to nielicho!
Twój stajl rozpoznałbym na końcu świata :)
Co mam gadać - tekścior zwalił mnie z nóg, a na kolanach uniosły mi się włosy.
Jest tak zajebiście, że bardziej być nie mogło, i nie musi.
Bawisz się słowem, bawisz się szokowaniem, i to się ceni - kocham pewną odmianę prymitywizmu, jaki bez wątpienia reprezentujesz, no i ten naturalizm pełen obleśnego humoru, który z lubością konsumuję.
Zrobiłeś kawał dobrej roboty, świetnie się czytało, no i uśmiałem się niewąsko i nieszeroko :)
Oby tak dalej.

Ahoy :)

Ponieważ ocena nie chce mi się jakoś kliknąć, daję Ci "świetne".
stawitzky dnia 25.05.2017 18:18
JOLA S.

Może i mówiłaś, acz ja lubię czytać, że lubisz! No i nie mylisz się, co do bohaterów - to chyba jedyna forma, w której nie brzmię pokracznie. Dziękuję za ocenę i odwiedziny!

mike17

No Mike! Toś mi dołożył. Po takich słowach od Ciebie trudno nie obrosnąć w piórka. Co sobie cenię, to to jak rozumiesz i przyswajasz test - jesteś znakomitym czytelnikiem, i nie uważam tak tylko dlatego, że komentarz jest pochlebny - i tutaj małe pytanko: myślałeś o pisaniu recenzji?

Taką ocenę biorę od Ciebie jak stówę z chodnika! (szybko i pazernie) Abyś się przypadkiem nie rozmyślił.
mike17 dnia 25.05.2017 19:07
Nie tylko myślałem, ale zostałem poproszony przez dwóch portalowych przyjaciół o zrecenzowanie ich książek, które otrzymałem pocztą.
Nie chwaląc się, recenzje cieszyły się uznaniem :)
Znajdziesz je w moim profilu :)
skroplami dnia 27.05.2017 13:13
Stawitzky.
Bóg o niczym nie zapomniał, a zarzucasz mu postępowanie ludzi a nie jego.
Z przykrością widzę, nic o nim nie wiesz. Po prostu.
Z przykrością bo byłem niewierzący, potem jakby katolikiem, w końcu sięgnąłem do Biblii i czytam "Go" i nie jestem katolikiem lecz coraz bardziej chrześcijaninem i zaczynam rozumieć, bo wiedza czyli jakieś dane ze zdarzeń, poleceń, historii, proroctw i ich spełnienia, ludzkich "wydaje mi się" - to mało :). Oczywiście, Bóg w Biblii, do zapisania swych słów w tekstach które w niej, używa pośredników czyli wybranych przez siebie ludzi. Dla wielu to przyczyna zarzutu - dlaczego sam nie spisał? Odpowiedź w Biblii, może kiedyś znajdziesz jeśli sam Go zapytasz. Jaśniej, ok, gdy zaczniesz czytać po raz pierwszy, drugi, trzeci, czwarty.... .
Ważne. Osobiście niewiele piszę, prawie nic. Ty jednak piszesz i będziesz pisał.
Jednak w powyższym, chociaż styl bez zmian niezwykły - jak dla mnie przekroczyłeś granicę którą nie ja wyznaczyłem. Moje tylko wrażenia z Twojego tekstu. Wszystkie dobre wrażenia zabijają słowa o Bogu. Pisane jakby przez ateistę w pióropuszu. Stawitzky, aby tak ocenić Boga trzeba być głupim lub pijanym. Głupi nie jesteś. Trzecia i czwarta możliwość? Oczywiście, np. nienawiść :). Czyli nie jedno "lub" wpływa na mą ocenę "oceny" Twej ;).
Szkoda, jednym słowem użytym wobec Boga ten tekst mnie odrzuca.
Zwłaszcza, że coś co opisujesz było mi "bliskie" ale na szczęście stało się dalekie :).
I nie mogę patrzeć jak Ty tylko się nurzasz w tym, co najmniej w 20% bezmyślnie :(.
Tak, tak, Twoje życie. Jesteś pewien że tylko Twoje? Zapisz sobie ;): piszesz bdb i Twoje pisanie ma lub będzie miało wpływ na innych.
Obejmij umysłem i sercem więcej, nie tylko "butelkę" i "cipkę" chociaż to ludzkie i dane od Boga, o czym może też nie wiesz :). Ok, nie tylko to obejmujesz ale często do tego wracasz. chyba też normalne. Dalej, masz wrażliwość, spostrzegawczość, analizę, swój pkt widzenia.
Powstaje pytanie: jak powstał, powstaje Twój pkt widzenia wobec Boga. Z tego co przeżywasz na skutek własnych i obcych decyzji, ludzkich słów też z Bogiem nic nie mających wspólnego - to zwykła analiza. Zacznij do kurwy nędzy rozszerzać ten punkt :(.
Jak? "Szukaj, znajdziesz". To słowa też z Biblii z pominiętym tylko "a". Znaczenie to samo.
Czy warto? Zapytaj Boga, moja odpowiedź niewiele dla Ciebie.
Dobra, powtórzę gdzie do Niego kierować pytania. W przenośni: "zapytaj Biblii".
Ponieważ napisałem co mnie odrzuciło powtórzę - to przyczyna braku oceny. Najniższa ocena wciąż za wysoka ;).
Powodzenia przy dalszym pisaniu.
P.S. Nie musisz się zgadzać z Bogiem, masz wolną wolę także od niego. Zauważ tylko, że niezgoda z nim to w efekcie: morderstwa, wojny, kradzieże, zdrady, seks analny, chciwość, obżarstwo, pijaństwo, kłamstwa, fałszywi świadkowie ... itd - to "dzieła" człowieka.
Wg słów szatana do Ewy podczas kuszenia w raju "jesteśmy, będziemy jak Bóg".
Bóg nie nakazuje takiego postępowania, zabrania. Ludzie na wzór Boga zabraniają lecz non stop łamią i boże i własne zakazy. Bóg nie łamie przyrzeczeń, nie zmienia zdania, ludzie postępują tak "co dzień".
Czyli nie "jesteśmy jak Bóg", jesteśmy jak szatan. Ja nie chcę już taki być i z wiedzy o Bogu za pośrednictwem rozumu rodzi się "bicie serca" właśnie dla Boga. Oczywiście, doskonały nie będę, jednak grzechy nie są już takie jak dawniej i nie ma ich tyle :).
Stawitzky, jaki Ty chcesz być? Odpowiedzi udziel sobie sam, nie ja pytam :).
adambe dnia 28.05.2017 01:41 Ocena: Bardzo dobre
A propos gówna, to PIĘKNA słowna biegunka :) Taka narracja, prawie z rynsztoku, to coś co mnie, osobiście mega przekonuje. Bohater i narrator w jednym (bo rozumiem, że rozpatrujemy to co tu czytamy jako TWÓRCZOŚĆ LITERACKĄ, a nie jakieś, nie wiem emocjonalne autobiografie, jak tu chyba niektórzy myślą…) też mnie przekonuje. Nie jest to super odkrywcze- inteligentny hedonista, zmęczony życiem opowiada jak jest, ale jednocześnie zawsze, jeśli dobrze poprowadzone, atrakcyjne :) Masz fajny, naturalny i zawadiacki styl, czasem sam lubię (jak już coś piszę) próbować iść w tę stronę. Zabrakło mi może trochę jakiegoś wyraźniejszego meritum i może jakiegoś zwrotu akcji, czegoś poza samymi refleksjami bohatera (pytanie oczywiście czy to cały tekst?). Zaznaczę też, że to mój pierwszy przeczytany na tej stronce tekst, jestem świeżak tak więc zafundowałeś mi tu małą inicjację. Bardzo chętnie przeczytam coś więcej od Ciebie, rozumiem, że jak tu pobuszuję to coś się jeszcze znajdzie? Trzymaj się ciepło!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty