Więzienie Hamhung - KatarzynaKonopkaChludzinska
Proza » Inne » Więzienie Hamhung
A A A

Pasją Jana, młodego i wrażliwego człowieka, są wyprawy do Azji. Na miejsce jednej z takich wypraw wybrał Koreę Północną. Na niej nie dochował dostatecznej ostrożności...
Na lotnisku Sunan Janek został poddany drobiazgowej kontroli. W dodatku wręczono jemu długą listę zakazów i nakazów. Zabronione było między innymi przemieszczanie się bez przewodnika. Nie mógł również robić zdjęć. Nie wolno było mu jako turyście posiadać dolarów.
Ten ostatni zakaz niestety Jan złamał. Miał przy sobie 300 dolarów, na wydatki związane z podróżą.
Odkryli to strażnicy trzeciego dnia pobytu.
-Co to jest?-spytał z pogardą strażnik.
-Moje pieniądze- odpowiedział turysta.
-Prosimy was do aresztu! Złamaliście prawo!- ze wściekłością krzyknął drugi ze strażników, zwracając się do niego w liczbie mnogiej.
Na swoje nieszczęście wcześniej nie wiedział o tym.
Przed wyprawą dolary zabrał odruchowo. Myślał, że czymś przecież trzeba płacić. Choćby za kwaterę w tanim hoteliku i wyżywienie.
Teraz, siedział w szarej i betonowej celi- i wciąż nie mógł w to uwierzyć.
-Gdzie ja jestem?- pytał.
Zamiast rodziny- samotność. Zamiast przyjaciół- samotność. Zamiast bycia wśród ludzi- samotność. Samotność, która była straszną trwogą.
Trafił do obozu Kyo-hwa-so numer 15 w portowym mieście Hamhung.
Cela o wymiarach trzy na cztery metry, z pomalowanymi na szaro ścianami. Bez żadnych wygód- prysznica, toalety, telefonu i telewizora. Szczelnie zakratowane okna- tak bardzo szczelnie, że ucieczka przez nie była niemożliwa. Zresztą zza tych krat trudno było cokolwiek zobaczyć.
Więźniowie, w tym Jan, nie mieli żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Tym miejscem bez wątpienia rządził strach.
Klara, narzeczona Jana, nie wiedząc co się z nim dzieje, zgłosiła jego zaginięcie.
* Budzę się i każdego dnia pytam samego siebie w myślach, czy moja egzystencja ma sens. Uwięziony i zniewolony bez wyroku sądu, nawet bez procesu. Chciałoby się powiedzieć: bez powodu i bez przyczyny.
Nie mam żadnego kontaktu ze światem poza swoją celą.
Jestem torturowany. Bicie, budzenie w środku nocy, przemoc słowna. Codziennie słyszę obelgi i wyzwiska od strażników. Gnoju, kapitalisto, imperialistyczna świnio, podły psie- słyszę to cały czas.
Z każdym dniem upadam, tracę godność. Liczy się tylko jedno- przeżyć i przetrwać to piekło. Choi, jeden ze strażników obozu, jest szczególnie gorliwy w stosowaniu tortur.
Wrzucał mnie do zimnej wody, pluł co rano w twarz, kazał po wielu godzinach katorżniczej pracy fizycznej iść po rozżarzonych węglach.
Świadectwem tych przeżyć jest wygląd mojego ciała. Jestem bardzo wychudzony, mam wystające żebra i obojczyk. Jakby tego było mało, ogolono mi głowę na łyso.
Nie wierzę, patrząc na siebie w lustrze, że to jestem ja.
Tęsknota. Tutaj nie mogę jej wyrazić, ale czuję ją.
Za Klarą, rodzicami, bratem, a przede wszystkim za samodzielnym podejmowaniem decyzji i decydowaniem o sobie.
Każdy mój krok śledzą strażnicy więzienni. Wszystkie decyzje, nawet tę o porze wstawania i jedzenia posiłków, podejmuje naczelnik Park.
On ma świadomość tego, że jest niewolnikiem systemu, jednak sam ma władzę nad więźniami.
-Tylko wykonuję rozkazy Kima- mówi tak o swojej pracy. Jeżeli on, naczelnik obozu, tylko wykonuje rozkazdy decydentów, on, który traktuje mnie gorzej od niewolnika, to aż boję się pomyśleć, jakimi satrapami i tyranami są ci stosujący na szczycie tej drabiny zła.
Bywa, że w tym piekle w myślach zadaję sobie pytanie: Czy jeszcze jestem człowiekiem?
*Jan wiedział, że to dramatyczne pytanie, takie, które zadaje się w najcięższych i najtrudniejszych chwilach.
Nie mógł liczyć na wsparcie najbliższych. Długo nawet nie wiedzieli, co się z nim stało.
Dopiero po kilku miesiącach poznali oni przerażającą i wstrząsającą prawdę, w którą nie mogli- poza narzeczoną biorącą pod uwagę wszystkie najgorsze scenariusze- uwierzyć.
Im dłużej Jan był więziony, tym mniej wierzył w to, że jego koszmar się skończy i zostanie uwolniony.
-Przyznajecie się do nielegalnego posiadania dolarów?
-Tak. Pieniądze były mnie potrzebne na podróż.
-Pozostawiliście telefon na lotnisku?
-Tak.
-Jesteście cudzoziemcami. Jaki był cel waszego pobytu w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej?
-Był to cel turystyczny. Nie miał on na celu żadnych powodów ideologicznych i politycznych.
-Stosunek do religii?
-Niewierzący.
Takich upokarzających przesłuchań, często nocnych, było bardzo wiele.
Jan podczas jednego z nich skłamał, zapytany o stosunek do religii. Zadeklarował, że jest agnostykiem.
W rzeczywistości był katolikiem, i to głęboko wierzącym.
Raziły go katolickie pogrzeby z urną zamiast trumny, potępiał rozwody i cudzołóstwa.
Zdał maturę w katolickiej szkole. Studiował na katolickiej uczelni. Uważał katolicyzm za integralną część swojej tożsamości.
Dlaczego zatem skłamał na temat swojego stosunku do wiary? Czym to usprawiedliwiał?
Stało się tak z tego względu, że reguły gry rządzące zwyczajnym życiem nijak mają się do obozowej rzeczywistości. Tutaj stawką nie jest dobre wykształcenie, wysokopłatna praca i sukces finansowy.
Tutaj stawką jest przetrwanie. Jestem strącony do piekła. W obozie nie ma miejsca na bunt, najważniejsze jest całkowite posłuszeństwo.
Nawet, gdy ceną za nie jest kłamstwo.
Kłamstwo, przez które czuję coraz większą odrazę i pogardę do samego siebie. Jeżeli jeszcze zza tych krat cokolwiek czuję...
W tym samym czasie rodzice i narzeczona Jana, wiedząc już, co się z nim stało, starali się o jego uwolnienie z obozu. Pisali apele o to do ambasady Rzeczpospolitej w Korei Północnej, polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a nawet do Prezesa Rady Ministrów.
Ale Jan o tym nie wiedział. Do jego betonowej i klaustrofobicznej celi nie docierało nic ze świata, który był poza nią.
Władze wolnej i demokratycznej Polski, mające antykomunistyczne korzenie, w starciu z totalitarną machiną państwową były jednak bezradne. Niezależnie od tego, czy władzę sprawowała Platforma Obywatelska czy Prawo i Sprawiedliwość, Janowi, uwięzionemu bez wyroku w brutalnych warunkach, nie były w stanie pomóc.
Nie jest to opowieść ze szczęśliwym zakończeniem. Janowi, choć bardzo mu na tym zależało, nie udało się ocaleć z piekła więzienia Hamhung.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
KatarzynaKonopkaChludzinska · dnia 04.06.2017 12:55 · Czytań: 600 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
al-szamanka dnia 04.06.2017 15:11
Cytat:
Od­kry­li to straż­ni­cy trze­cie­go dnia po­by­tu.

Czy to oznacza, że Jan od początku był przetrzymywany?
Spacje - zawsze przed i po myslniku.
Cytat:
-Je­ste­ście cu­dzo­ziem­ca­mi. Jaki był cel wa­sze­go po­by­tu w Ko­re­ań­skiej Re­pu­bli­ce Lu­do­wo-De­mo­kra­tycz­nej?

Oprócz Jana był jeszcze ktoś?
Cytat:
Teraz, sie­dział w sza­rej i be­to­no­wej celi

przecinek zbędny

Hmm, Katarzyno, zastanawiam się czy byłaś w Korei, albo czy dokładnie wczytałaś się w pamiętniki jakiego byłego więźnia - co raczej niemożliwe, bo jak twierdzisz stamtąd nikt nie wychodzi.
Jestem za tym, aby pisać o rzeczach, o których się jednak trochę wie, gdyż inaczej wychodzą takie właśnie suche teksty.

Pozdrawiam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty