Witaj TiA (kopę lat)
Ja tu widzę podmiot liryczny, uciekający przed złymi myślami, jakąś ciężką sytuacją. Cisza i bezruch dobija, dlatego peel skupia się na wszystkim, co pozawala choć na chwilę zająć myśli i odwrócić uwagę. Wiem, że każdy ma skrzywione szkiełko (po swojemu), ale taką właśnie sytuację liryczną tu zobaczyłam. Ciekawy, niepokojący wiersz.

Zdecydowanie tak jest Zolu, wylany wprost z lamentującego serca. Inwersje są okropne, wiem. Pomyślę nad proponowaną przez Ciebie zmianą z "kurze" na "kurzu". Mam w tym miejscu bowiem pewien kłopot, że z rozpędu, gdy zapadam w kurze, jakaś kura mi bazgrze pazurem. Dyć przyznaję, że gubiąc się, nurzam, zatapiając się w kurzach liczby mnogiej

Obiecuję, będę się głowić.

Uściski i smocze buziaki :* :*

*

Tjereszkowa, hej, ho, Witaj

Jakoś już tak jest, że za głośno potwierdzonym "trzymam się", najczęściej tego trzymania się brak. A ja dobrze pamiętam dzień, kiedy pisał się ten skrótochwil.

Zapamiętałam go tak:

peelka leży na ziemi, wzrok wznosząc do góry - trzyma się na sznurku - jedynie tej plamy.

Dziękuję za spojrzenie, sporo zobaczyłaś w tym mini.

*

Grain, może być i tak, spójrz jednak jeszcze raz na ten zarys, dopełniając dokładnie o tyle samo z drugiej strony, podwieś, przedłużając do sufitu ten sznurek. Zobacz wirująco-rozkołysane

Serdecznie Dziękuję za ślad. : )

Kamyczku,





Dziękuję najpiękniej Kochana, buziaki :* :*


Ps.

Widziałaś, o jakiej wpisałaś się godzinie?

_ _ _ _ _ _ _ _ _00:00_ _ _ _ _ _ _ _ _


Wyzerowany zegar. Zatrzymuję oddech.

Grain, wcale się nie dziwię, że zobaczyłeś kinkiet, bo graficznie, bez dopełniania, zdecydowanie go przypomina. Nie pamiętam ile razy marzyłam, żeby taki do domu przywlec, niestety już wewnątrz okazywało się, że brakuje mi odpowiednich miejsc, może i dobrze, bo jestem ogólnie zabijaka, nadziewam się na wszystko, co tylko ciut bardziej wystaje, więc pewnie nieraz skończyłoby się to dla mnie niefortunnie.

Dziękuję jeszcze raz : )