Xxx 3 (Ostatni) - Max20
Proza » Historie z dreszczykiem » Xxx 3 (Ostatni)
A A A
Od autora: Miałem go zabić, ale wyszło inaczej. Mówi się że, gdy powstaje zespół rockowy/ punkowy np dopiero trzeci album decyduje o wielkości zespołu i o tym czy stanie się wyjątkowy, bo pierwszy to emocje energia, generalnie jesteś wkurwiony na cały świat i chcesz to wykrzyczeć. Drugi album to w większości ścinki z pierwszego plus jakieś bonusy które zaczynają krążyć na około albumu. Natomiast trzeci album to zupełnie inna para kaloszy. Trzeci album to just jest przełamanie. Albo zespół pójdzie dalej i nagra dobry album album nagra kaszanę która ostatecznie ich pogrąży i będą skazani na granie klasyków z pierwszego albumu. Życzę wam tyle samo frajdy jak z pierwszej części. HAVE FUN!!!!!
Klasyfikacja wiekowa: +18

Trzy miesiące później po wydarzeniach z drugiej części.

  Październik to czas zapierdalania w sadownictwie. Generalnie wtedy uświadamiasz sobie że albo jesteś w dupie (ze zrywaniem owoców) albo zbliżasz się do końca i nie możesz się do czekać odpoczynku jak sześciolatek prezentów na gwiazdkę.  Minęły trzy miesiące. Noga i ręka się wygoiły. Zostały blizny i kilka metalowych śrub w ręku i nodze (będę miał przejebane na lotniskach). W życiu tak bywa że po okresie wściekłości, brudu i buntu przeciwko wszystkiemu i wszystkim, po okresie morderczej walki o swoje miejsce w świecie przychodzi czas no może nie stabilizacji ale pogodzenia się z losem i ogarnięcia tego skrawka miejsca które się wywalczyło na początku. Nie inaczej było u mnie. Gips zdjęli mi po miesiącu. Niestety, mięśnie po takim okresie są słabe i trzeba i na nowo przywrócić im sprawność poprzez rehabilitacje. Kolejny miesiąc. Pewnie zastanawiacie się co mi pomogło. Kurwa dobre pytanie. Widzę teraz świat inaczej. nie nie lepiej. Tak jak efektu mózgu nie leczy się kokainą tak nie można sprawić by człowiek nagle przestał odpierdalać. Mam od tego swoich pomocników którzy pomagają mi radzić sobie z syfem tego świata.  Terry Pratchett, Dick, Wells, Nesbo, Ludlum, Forsyth, Follet. Wiem rozstrzał jak po grochówce. Zabierają mnie tam gdzie nie ma fałszywych i zakłamanych skurwysynów, a nawet jeśli są to zawsze można przełożyć stronę.

  Pewnie ciekawi was jak poznałem moją drużynę pierścienia. Otóż trzy dni po opisanych przeze mnie wydarzeniach został przywieziony do naszej sali (mojej dzielonej z IDIOTĄ) kolejny delikwent. Typ podobny do mnie, nieskory do zwierzeń, jednak z czasem zawiązaliśmy koalicja przeciwko panu DP (disco-polo). Na urodziny dostał przenośny głośnik łączony przez bluetooth z telefonem, przy czym mój sojusznik okazał się zagorzałym fanem AC/DC, LET THERE BE ROCK !!!! Odtąd pan PD miał lekko mówiąc przejebane. Rano Gwałcił go Bon Scott a po południu po podłączeniu mojego telefonu radośnie wyrywał mu flaki Zack de la Rocha lekko  mrucząc mu do uszka "FREEDOM" !!! Wytrzymał tydzień. W międzyczasie ja dowiedziałem się ze Tomek uciekał przed burzą (boi się piorunów) i  złamał nogę na ukruszonej pokrywie od studzienki telekomunikacyjnej, czy jakoś tak, oraz że przy okazji jest bibliofilem. Zaczął mi pożyczać niektóre tytuły i mnie wciągnął. 

  Poza tym dostałem prace. Szału nie ma najniższa krajowa na magazynie dupy nie urywa ale przynajmniej matce jest trochę lżej i mam trochę hajsu by pokazać leszczom że w pogo gówno jeszcze widzieli i zawsze mogę im spuścić większy wpierdol w pogo. 

  Matka. Słowo klucz moich zwierzeń. Po intensywnych próbach przesłuchiwania mnie dotyczących tego co się wydarzyło, i praktycznie zerowych efektach dała sobie spokój i wróciła generalnie do swojego starego toru życia, czyli masakrowania mnie codziennie swoją logiką. Wiem wiem, zatęsknię za tym bardzo gdy jej zabraknie. Nie przeczę. 

  Gdy patrze z perspektywy na wydarzenia sprzed miesiąca, tygodnia, nawet w trudnych momentach dnia, jestem w coraz większym szoku nad koleją zdarzeń i wypadkową możliwości w jakiej mogłyby się zdarzyć. Na pewno bym tego nie pisał. Na pewno bym nie poznał tych ludzi których poznałem, nie przeczytał i posłuchał tego co przeczytałem i wysłuchałem, nie odstrzelił ze znajomych tych ludzi których odstrzeliłem. Może tak po prostu musiało być, może ktoś prowadzi nas niewidzialnym palcem w konkretnym kierunku (nie nie jestem religijny, ni chuja i nie wierze w jedną słuszną koncepcje świata). Może to co nas spotkało, nasze wybory to wypadkowa naszej wiedzy, możliwości, dojrzałości, statusu społecznego i materialnego, naszych emocji i pragnień, więc wynik tych wszystkich niewiadomych to nasz wybór w danym, momencie życia... Może... Może... 

  Czy wiem dokąd zmierzam??? Nie... Czy będzie łatwo??? Ni chuja... Czy wiem co robię?? Nie... Mam przeżytych kilka sekund życia więcej, kilka doświadczeń więcej, bardziej wystające żyły na ręce, kilka przesłuchanych piosenek więcej oraz kilka zajebistych wspomnień z magicznych dla mnie chwil które kitram w swojej głowie jak babcia emeryturę pod poduszką. Czy mam coś więcej?? Nie bo pewnie nic innego się nie liczy i nic więcej z tego świata nie weźmiemy. Więc enjoy your life. 

KONIEC

  

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Max20 · dnia 09.06.2017 09:39 · Czytań: 594 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora:
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty