czasem umieram bez pytania - stawitzky
Proza » Miniatura » czasem umieram bez pytania
A A A

Leży na łóżku okryta kocem, dziwnie poskręcana w kłębek? W kulkę? Nachylam się nad jej twarzą i coś tam mówię. Ona coś tam odpowiada. Później pali papierosa w oknie, tyłem do mojego biurka. Podchodzę, obejmuję i wyciągam to żarzące z ręki. Teraz ja palę. Ona nie ma na sobie spodni, ja nie mam na sobie koszulki, rozmawiamy.

            Dzwoni jej koleżanka. Po rozmowie mówi, że musi iść. Przy drzwiach pyta, czy wszystko ze mną w porządku. Kiwam głową na tak.

            Przychodzi w nocy, próbuje otworzyć drzwi ale nie potrafi. Nie ma kluczy. Wstaję od biurka i przekręcam zamek. Pijana jest. Wiesza mi się prawą ręką na szyi a drugą próbuje ściągnąć but. Chichocze przy tym w taki sposób, jak to pijana kobieta ma w zwyczaju gdy ruchy stają się nieco nieskoordynowane. Zaczyna opowiadać. Rzuca się na łóżko i mówi, żebym jej czegoś nalał. Opowiada, dużo opowiada, długo. Po paru minutach przerywa i pyta czy może tu spać. Wyciągam pościel spod łóżka i przykrywam jej nogi. Siadam przy biurku a ona prosi, żebym położył się obok. Po chwili zasypia.

            Rano budzi mnie szturchnięciem, przypadkiem. Słyszę jak kładzie zaparzacz do kawy na gazie.

            Spotykamy się przy stole w kuchni. Palimy papierosy i coś tam rozmawiamy. O jajkach na bekonie, o papierosie, tym pierwszym, o kawie, no i o deszczu, o słońcu, o trawie i ślimakach.

 

Właśnie kończyłem rozdział gdy podeszła i poprosiła żebym przeczytał. Wiedziała, że powiem to swoje: nie lubię czytać, to tak jakbym wyplute z powrotem do buzi wkładał, dlatego uśmiechnęła się już w trakcie. Dzień jakoś tak nam zleciał na nieczytaniu i nic nie robieniu. Nim się obejrzałem minął tydzień. Pisałem przy biurku, a ona wieczorami wychodziła ze znajomymi. Czasem wracała na noc, czasem dopiero rano, czasem w ogóle.

            Dziś ubieram to, ładne? Pyta stojąc przy lustrze. Tak, ładne. – odpowiadam. A to, a to pasuje do tego? Jak myślisz? Pasuje. Nie tak, że nie pasuje a ja nie wiem i tak z marszu mówię, tylko naprawdę wszystko jest jak należy. Mogła włożyć na siebie szary koc i przysiągłbym, że równa się on najpiękniejszym etolom. Miała jakiś podniebny żar w sobie, ubrania zyskiwały nowe oblicze gdy odziewały się w nią. Tak, dokładnie, bo to fatałaszki były w nią ubrane, nie odwrotnie. Nie tylko w lustrze pękała linia rzeczywistości, ale i we mnie; mogłem godzinami przyglądać się jak biega od szafy do lustra, wte i w tamtą, i choć nie poróżnia ją to zbytnio od reszty kobiet które u mnie pomieszkiwały, czułem się jakbym zobaczył kobietę po raz pierwszy. Przy drzwiach zatrzymywała się na chwilę i albo mnie całowała, albo zadawała jakieś nienaturalne pytanie, na które nie potrafiłem odpowiedzieć. Dziś nie zrobiła ani tego, tego. Stanęła w rozkroku i podwinęła spódniczkę do góry pokazując mi majtki. Śmiała się przy tym głośno, i ja jakoś też się rozchmurzyłem. Idziesz ze mną? – rzuciła nagle. Nie za bardzo wiedziałem jak się zachować, więc się zgodziłem.

            – Piszesz książkę o tym miejscu a w ogóle nie wychodzisz z mieszkania.
           

            Dwadzieścia pięć lat chodzę po tych ulicach, jedyne co się zmienia to kolor i nazwy. Po wyjściu z mieszkania można iść alejką w prawo lub w lewo, i w zasadzie nie ma znaczenia, w którą stronę pójdziesz. Nie powiedziałem tego na głos, przemilczałem.

            Szliśmy po prostu, jakbyśmy od zawsze tak chodzili. Co jakiś czas wyjmowała wino z torebki, robiliśmy po łyku i dalej, gdzieś w noc. 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stawitzky · dnia 27.06.2017 10:05 · Czytań: 576 · Średnia ocena: 4,33 · Komentarzy: 3
Komentarze
Niczyja dnia 27.06.2017 21:25 Ocena: Bardzo dobre
stawitzky,
To pierwszy Twój tekst, który mi się podoba. Jest inny niż poprzednie, delikatny, subtelny, w tamtych, choć nie przeczę, że dobrze napisanych, tego mi właśnie brakowało.
Ładny klimat stworzyłeś, może to być zaczątek ciekawej opowieści, historii tych dwojga:)

Pozdrawiam,
Niczyja
JOLA S. dnia 27.06.2017 21:42 Ocena: Bardzo dobre
Lubię Cię czytać i nic tego nie zmieni :) Myśl jest ciekawa, idea tekstu mnie przekonuje, ale sposób narracji, budowa - niekoniecznie. Oczywiście daleka jestem od negowania tekstu, rozumiem (chyba) autorski zamysł i tę konstrukcję, która nie jest mi obca i świetnie się sprawdza w prozie, ale czy w krótkich kawałkach, przynajmniej we mnie pozostawia niedosyt. Chyba się, stawitzky, nie obrazisz, co?:)

Serdeczności i do następnego.
Jestem ciekawa Twoje opinii o moich tekstach.
JOLA S.
skroplami dnia 01.07.2017 09:48 Ocena: Świetne!
Nono "Mistrzu" :). Tak, cudzysłów, ciut jeszcze brakuje aby znikł :).
Niezwykła delikatność :) a jednocześnie niezmienne spojrzenie na świat "obok", cm, km, pół miasta i rok wstecz i jaki w tej chwili jest.
Potrafisz zmieniać styl, jedna z oznak mistrzostwa :). Masz to w sobie, wychodzi bez "zgrzytu".
W sumie piękne opowiadanie mini. Delikatność pozwala też czytelnikowi na osobistą ocenę sytuacji, postępowania kobiety, bohatera. No bohater bardzo, cholera powtarzalna ;), delikatny :). Inaczej? Wyrozumiały, doświadczony z sytuacjami, "wypluwający" coś tam tylko ukradkiem :), skupiony na tworzeniu :).
Ale uwaga. Z dwóch pierwszych akapitów wynika że ona już u niego mieszka, śpi. Pomijam drugą możliwość, był seks z rana :) i ona odpoczywa, bez wspólnej nocy. Ale o tym nic w tekście. Natomiast w trzecim akapicie ona przychodzi w nocy w stanie i dopiero pyta czy może u niego spać. Zaprzeczenie nie bezpośrednie ale domyślne pomiędzy 1 i 2 a 3 akapitem. Wcześniej spała i teraz się pyta czy może zostać na noc? Sytuacja możliwa przez alkohol ale. To trochę podczas czytania rzuca się w oczy jako niezgodność, "niechlujstwo" ;( autora. Dobra, przyjmuję że ona tak często a nawet wciąż zadaje to pytanie :).
Tak, jestem jednak niedomyślny :(. Był seks, ona bez spodni, on bez koszulki, on ją obejmuje :). Ok, wszystko się zgadza, zero zaprzeczeń. Przyznaję, za szybko chciałem przeczytać, to prawie "żądza smakosza" a śniadanie z prozy, jest wciąż rano, podał "Mistrz" :). A w c.d. opowiadania bohater dostrzega w niej więcej i czuje więcej, bez wyraźnego wyrażania tego uczucia. Chociaż... :)
Cytat:
czu­łem się jak­bym zo­ba­czył ko­bie­tę po raz pierw­szy.

Pomijając nawet co przed tym zdaniem :). Ziarenko większego uczucia, no tak ;).
Sumując wrażenia z całości, doskonałe danie :). Delikatne w smaku, przyprawy idealne, podniebienie czy też jęzor czuje wiele smaków chociaż "na talerzu" la romantica osadzone w codziennej rzeczywistości "zupy grochowej" wielu z nas ;). Nie bohatera, jego rzeczywistość inna, raczej węgiersko meksykańska, ostre smaki, ostry język. Dziś w niezwykłej otoczce specjalnego ciasta. Hm, mam nadzieję że autor nie będzie głodny podczas czytania tego, bo sam zaraz przez to pisanie pójdę coś "zeżreć" :).
Tak, córka gdy czyta "coś dobrego" to je :) ale jest chuda, prawie :). Nie dlatego że mało czyta :) tylko siłuje się z ciężarami, odległością, górami.
No, podaję szczegóły. W tekście natomiast niewiele ich i to ma swój "urok" :). Powstaje mgła nie utrudniająca lecz pozwalająca dostrzec każdemu czytelnikowi coś dodatkowego, od siebie, pozwalająca żyć w czasie krótkiego czytania tym co słowa malują pociągnięciami pewnymi, wyważonymi a jednocześnie nie odkrywającymi nagości sytuacji "Mistrza i Małgorzaty", w myślach jak na języku pozostają wspomnienia po przeczytaniu :).
Autorze, "malarzem" jesteś dobrym, bardzo, bardzo dobrym, świetnym. Wiem, powtarzam się. Czyli kropka z ogonkiem pt. pozdrowienia :).
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty