Alosie, wreszcie zdołałam dotrwać do końca. Długi wiersz i wymaga nastroju poetyckiego, aby w nastroju wiersza pozostać do końca. Dziś miałam i pozostałam.
Będę chwalić, bo jest co. Jest wiersz, jest poezja, nie ma bryły. Wreszcie
Znalazłam tu kawałek siebie. Napisane tak, że chce się wracać. Choć uważam, że trochę za długi. Mimo, że tytuł mówi o godzinach, myślę, że nie trzeba go traktować tak dosłownie i przeskakiwanie co dwie lub trzy nie byłoby z nim sprzeczne, a skróciłoby tekst dla ulgi czytelnika.
Jeśli mogę coś zasugerować, choć sugestia może wydać się nieco enigmatyczna, to tutaj:
Cytat:
Lewe skrzydło - ptasia zgadywanka
przerysowuje szlaczek do zeszytu
prawe – to co umknęło.
zmieniłabym strony, w sensie prawe skrzydło i lewe - to co umknęło.
Nie wiem czy użycie tych stron ma znaczenie czy jest przypadkowe, ale dla mnie z treści wynika, że ptasia zgadywanka dotyczy przyszłości, a to co umknęło, przeszłości. Jeśli tak jest to strony powinny być odwrotnie, bo takie jest metafizyczne znaczenie stron. Nie będę tu pisać wykładu na ten temat. Może nie o to chodzi, to tylko taki merytoryczny drobiazg dla mnie, związany z moim osobistym skojarzeniem.
W każdym razie, wiersz godny uwagi. Gratulacje.
Pozdrawiam