Na dzisiaj zakończę czytanie na twoim wierszu Silvusie. Już pierwsza strofa wywołała mimowolny uśmiech, a im dalej tym lżej. Super.

Milutkie.
Ciekawe podejście do "nadziei", jakby to było zwierzątko domowe.
Podoba mi się

Pozdrawiam

Sugeruję też kupno dental floss (ups! ale czy nie na wyrost).

Lekko i przyjemnie
Pozdrawiam,
Piotr

cóż takiego się zdarzyło, że powstał tak mocno pozytywny utwór? jeśli to tajemnica to zrozumiem. Powodzenia przy "hodowli"

podoba mi sie pomysl, chyba tez sprobuje...

Silvusie, Ty znowu z tą nadzieją.

Trochę niezgrabnie brzmi dla mnie "wyrosnąć nadzieję", nie wiadomo tak do końca co to znaczy.

Fajnie ją spersonifikowałeś w wierszu, jednak chyba trzeba uważać, żeby ta nadzieja nie zaczarowała za bardzo, bo potem może pójść w przeciwną stronę i rozczarować.

Pozdrawiam

No mam nadzieję, że będzie tego warta, żeby ją gonić w kapciach

Tylko czego się po niej spodziewasz Michałku, że tak Ci zależy?

O, jak miło, nie spodziewałem się ciebie tutaj, Milu.

Wolę słowo "wyrosnąć", ponieważ brzmi mi tak, jakby chodziło trochę o zwierzątko. "Rozkrzewić" brzmi mi roślinnie, tak jak pozostałe dwie propozycje. Nie zdecydowałem się na "wychować", bo chodziło mi dokładnie o wzrost. Myślałem też nad "przygarnąć" czy "adoptować", ale uznałem, że mają jeszcze mniej wspólnego z tym, co chciałem przekazać w wierszu.

O, przecinki, skąd one? Dałem tam widać z przyzwyczajenia. Sam nie wiem, wolałbym tutaj zostawić. Jakoś tak wprowadzają ład w narracji.

Dziękuję ci.

Nad tym także myślałem przez chwilę. Mimo wszystko, koniec końców, najlepiej ułożył mi się ten neologizm o wyrastaniu. Uznałem, że nie zaszkodzi wierszowi taki neologizm gramatyczny wprowadzić.

Można ewentualnie wyhodować, ale mi się wyrosnąć podoba
Przykuwa uwagę
Pozdr

Tak ciepło o niej i miło piszesz:



Zacytowane zwrotki są naprawdę urokliwe

Pierwsza strofa zgrzyta, a czwarta trochę banalna.

Pozdrawiam ciepło,
Jaga

"wyrosnąć nadzieję" - no proszę siadać! to po polsku? nic ciekawego, szkoda czasu

@Allasko, miło, że i tu wpadłaś. Szanuję Twoje zdanie.





O nie! To brzmi mi tak wzniośle... Wolę coś przyziemnego. :/ Zresztą tłumacz człowiekowi bez nadziei (vide część II), żeby coś zmienił.

Fajnie, że wpadłaś, @Werko.

Skoro "rozkrzewić" za wzniośle, to może "utuczyć"?
Krytycy mają racje. "Wyrosnąć" psuje fajny wiersz. Już bym wolał wyhodować.
Jeszcze zmieniłbym "kupię jej coś do jedzenia" na np. "zrobię jej chleba z masłem". Wiem z pewnego źródła że za nim przepada.

Nadziei się nie kupuje. Można coś dla niej zrobić i mieć nadzieję, ze zostanie. Jak nie chleba z masłem to może owsiankę?