Król Swiatów/fragment - Koala
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Król Swiatów/fragment
A A A

1.CIEMNOŚĆ

 

Bezkres.

Totalny bezkres.

Wypełnia mojego Ducha. Wypełnia to, czym potrafię słuchać, to czym patrzę na Nicość, ponieważ nic prócz czerni tutaj nie widać.

I mrok mnie spowiela, w swe ramiona otula. Krzyknąć bym chciał, ale żadne Słowo przez gardło nie jest mi w stanie przejść.

Gdzie ja? Gdzie coś? Jak wygląda coś?

Czy istnieje coś prócz mnie? A kim jestem? Jestem. Jestem tutaj. Czegoż wszędzie czerń panuje?

Jestem. Po prostu jestem. Nic przede mną nie było. Nic nie ma. Wszystko wiem. Albo zdaję mnie się, że wszystko wiem, a tak naprawdę nic nie wiem.

Jakże to się stało, że jestem? Jakkolwiek Jestem i wszystko wiem.

Czy aby napewno jestem? Czym jest to istnienie? Czy wygląda jak ja? Czy czerń dookoła w Istnieniu panuje?

Czemuż wszystko stoi w miejscu. Nic się nie porusza. Nic dźwięków nie wydaje, choć nie wiem nawet jak dźwięk brzmi czy wygląda. Czy to, co teraz mówię dźwięki jakiekolwiek wydaje?

Martwy wydaję mi się ten Bezkres, a ja sam żywy się zdaję.

Poruszać próbuje się w ten nieskończoności, jednak jakbym nie potrafił. Duch mój żywy, ale jakby sparaliżowany. Jakby miejsca swego nie miał ino dane mu było istnieć w tej zatrważającej Ciemności.

Czego potrzebuję, czy coś uczynić muszę, by tę Ciemność z siebie wyplewić?

Oh, Ciemności, jakże Ty poteżnaś jest ! Końca Twego nie widać, ani Początku tym bardziej. Może nie masz Końca ani Początku, a wszędzie i nigdzie istniejesz?

Czy to ty mnie stworzyłaś, czym ja sam z siebie się stworzył? Czyś ty była przedemną, czy ja sam jest Alfą i Omegą i czy ciebie też okiełznać muszę, byś nie była tak potężna?

Oh, Ciemności, czemu nic nie odpowiadasz mi. Czemu nie mówisz nic. Czy ty martwa? Zatem dlaczego ja żywy?

Czym ja myślę o Tobie, czym te myśli są. Wszak Mądrość zdaję się pojmować, jednak pochodzenia ów Mądrości nie znam.

Czy ty znasz?

Jam jest Początek i Koniec. Ogrom Mądrości. Istniałem od zawsze i zawsze istnieć będę, bo ani Początku ani Końca nie ma. Ja nimi jestem.

Czegom ów Mądrość otrzymał? Czy warto pytać o nią, skoro wszystko wokół mnie martwe? Skoro nikt mi nie odpowiada?

Jak długo tu jestem i jak długo zawodzę, nie mogąc wyjśc? Chciałbym wyjść, poszukać Życia w Ciemności, jednak Ciemność nie chce mnie z siebie wypuścić. Boi się mnie wielce, jednak nie wiem dlaczego. Odpowiedzi nie znam ino same pytania posiadam.

Po prostu BYŁEM. Nie ma tu nic skomplikowanego. Nie ma Początku ani Końca, ino Bezkres czasu, który wszakże nie istniał, gdy Ja zaczynałem BYĆ.

Czasu nie ma, ino Wieczność istnieje, a jej pojąć do końca wówczas nie mogłem.

Każde pytanie ode mnie wychodziło i do mnie wracało. Każda odpowiedź ode mnie wypływa i do mnie wraca.

Ciemności Bezkresna !

Jak mogę cię okiełznać? Jak mogę sprawić, byś znała dla mnie litość. Takaś Bezkresna, Takaś potężna. Czym jesteś Ciemności, czyś zawsze istniała?

Wypuść mnie z objęć, bezkresna Ciemności, przecież żadnej krzywdy ci nie uczyniłem, przecież kochać potrafię i kochać cię mogę, chociaż Tyś jest martwa, a ja żywy jestem.

Ciemności Wielka, ileż błagać cię muszę? Czy czas istnieje, by wiedzieć jak długo cię już proszę?

Już nie chce.

Nie pochłaniaj mnie Ciemności. Mądrość wszak znam, czyś Ty mi ją stworzyła, czy ja ją stworzył.

Nie ma Początku, nie ma Końca. Po prostu JESTEM. Po prostu byłem i będę. Na mnie wszystkie pytania się kończą. Czy już na zawsze w tej bezkresnej Ciemności zostanę?

Jakże gęsta i zbita jesteś, przedrzeć się przez ciebie nie mogę. Przytłączasz mnie wielce, w smutek mnie wprawiasz i wolność odbierasz. Karasz mnie srogo, a przecież nic złego cim nie uczynił.

Czy istnieje wyjście z ciebie, bezkresna Ciemności? Jeśli tak, to jakie powiedz mi o ile mówić potrafisz, o ile myśli me słyszysz. Jeśli nie to daj mi choć znak pośród tego płaszcza czerni, którym mnie okrywasz.

Gdzie jest wyjście? Czy wyjść mi pozwolisz? Już nie mam siły błagać Cię Ciemności.

A jeśli to ja również Ciemnością jestem?

Jesli pojawiłem się wraz z nią? A jeśli istniałem jeszcze wcześniej niż Ciemność?

Jeśli Ciemność była mną, a ja Ciemnością? Jeśli była mrokiem, który istniał we mnie i w cały Bezkres się rozproszył? Czemuż nie pamiętałem tego? Czemuż Ciemności pojąć nie potrafiłem?

Jak winieniem Cię ujarzmić Ciemności? Jak miałbym cie udobruchać? Jak siebie mam rozumieć, skoro wszędzie wokół Czerń panuje?

Czy można siebie zrozumieć? Kim jestem? Dokąd mam iść? A może zostać mam tu i błagać po wieczność?

Dlaczego istnieje w tej Bezkresnej Ciemności? Czyż kara to czy zbrodnia?

Wiem, że żyję, ale nie wiem czym to życie jest w tej wszechpanujacej martwości. Ciemność nie odpowiada na moje prośby i nic nie dostrzegam wśród tej Czerni, ani poruszyć też się nie mogę.

Stawiać kroki próbuje, ale ciężko memu Duchowi pokonywać ów przestrzeń Bezkresną. Wyjśc mi z niej ciężko, puścić mnie nie chce.

Czy ma ona swe ujście? Czy wyjście z niej znajdę kiedyś? Kiedy wreszcie ulgę poczuje?

I krok postawić próbuje i znów opór mnie przytłacza.

Czemuż to Ciemności, ze swych objęć nie chcesz mnie wypuścić, czym Ci coś złego kiedyś uczynił? Czy cię ja czymś zranił wielce?

Wszak nie znam swych Zbrodni, gdyż ich nie ma. Istniałem zawsze, jednak złego nie czyniłem. Ciemność tym złem moim być się zdawała, wszakże pewien nie byłem tego. Domniemałem nieco, ale pewności nie miałem, gdyż ma Pamięć jakby za mgłą schowana była.

Byłem zawsze, lecz dopiero teraz Potężna Ciemności zastanawiać mnie zaczęłaś. Nie chciałbym trwać w tobie po wieczność, gdyż ja żywy jestem, a ty martwa.

Czuję, że opuścić cię muszę, gdyż razem istnieć nie możemy, bo inni od siebie jesteśmy. Zgnije w tobie, jeśli nie odejdę, ale jak mam odejść skoroś tak potężna?

Czy mi pozwolisz?

Nie moją dolą spędzić w Tobie wieczność, nie czuje się dobrze, męczysz mnie Ciemności.

Oh, Ciemności!

Usuwać się zaczynasz! Czyżbyś moje prośby dosłyszała? Czyżby moje Słowa tak potężne były, potężniejsze jeszcze od ciebie, aby móc cię rozproszyć i Drogę sobie utorować? A może sama zdecydowałaś, iż Wolność mi podarujesz?

Oh, Ciemności wychodzę z Ciebie !

Nic. Nic wielkie ogromne. Czy to wszystko jest Niczym? Czy jest tu jakieś życie do mego podobne? A może sam żem zaistniał i już sam na zawsze zostanę?

Bo ja BYŁEM. Po prostu BYŁEM. Może błędem moim doszukiwać się Początku było, gdyż to ja Początkiem jestem i zawsze będę. Nikt nie narodził mnie, ani ja z nikogo się narodziłem.

A więc opuszczam Cię Ciemności ! Wdzięcznym jest za to, żeś wyjść mi z siebie pozwoliła.

Odchodzę. Żegnaj Ciemności. Pewnym, że nie raz spotkam Cię na swej Drodze.

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Koala · dnia 18.10.2017 14:42 · Czytań: 332 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
Jacek Londyn dnia 19.10.2017 07:55
Liternictwo dobre dla listów słodkiej babci. W tym przypadku odpycha.

A treść? Raczej nie jest fantastyczna. To "wdzięcznym" i "pewnym" w opinii mej pewnym mnie czyni. :)

Odchodzę
JL
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, wprawdzie posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty