Wielożycie część 1- Początek - Koala
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Wielożycie część 1- Początek
A A A

"Wychowałam się pośród pól i lasów. Tam, gdzie zawsze panowała cisza, a w powietrzu panoszyła się woń roślinności i przyrody. Tam, gdzie nikt nigdy nie krzyczał. Tam, gdzie dźwięki natury pieściły moją duszę. Dźwięki jednolite i głuche.

Właśnie tam zwykłam uciekać. Tam, gdzie przyroda miała moc jakiej nie posiadała żadna istota stąpająca po ziemi. Tylko w przyrodzie potrafiłam siebie odnaleźć. Odbudować się na nowo, jeśli w międzyczasie się zagubiłam.

Zaklęłam krąg samotności, do którego nikt nie miał dostępu. Krąg, w którym przebywałam sama ze sobą."

 

 

Imię me Kuenowe, jednak zwykli mnie nazywać Kuewe. Jest to prostsza forma, którą chcąc nie chcąc musiałam zaakceptować. Ludzie nauczyli się upraszczać życie nawet w tak banalnych sprawach. Może to była kreatywność może po prostu lenistwo. Nie potrafiłam tego nazwać, ani nie dumałam nad tym.

Żyjemy na skraju Miasta. W wiosce przez nikogo nienazwanej służącej jedynie do rozprowadzania zasobów naturalnych i energetycznych, które produkujemy własnymi rękami.

Ludzie, którzy mnie otaczają mają oczy tak puste, iż nie raz sprawia mi ból samo patrzenie w ich stronę. Ludzie wyuzdani z emocji, żyjący jedynie płytkimi uczuciami, które pozwalają im funkcjonować w tak jałowym i bestialskim świecie. Jest to lud silnie zmechanizowany, dla którego życie jest pracą i ciągłą walką o przetrwanie.

Najgorsze w tym jest to, iż pomimo, że to widzisz nie możesz nic z tym zrobić. Zupełnie jakbyś był zamknięty we własnych myślach i nie było z nich żadnej drogi ucieczki.

Tylko jedna.

Stać się taki jak oni.

Jednak dla mnie nie było to wyjście. Nie chciałam do tego dopuścić. Gdy czułam, że umieram, uciekałam. Daleko. Tam, gdzie ich oczy nie mogły mnie dostrzec. Tam, gdzie widziałam i czułam tylko siebie.

Tuszowałam swą osobę jak tylko mogłam, byleby tamci nie odkryli mojej tożsamości. Tego, że to wszystko widzę. Wioskowi nie lubili takich jak ja. Uważali, że psujemy mechanizm, budowany latami. Mechanizm idealny, bez którego Wioski i Miasta nie mogłyby funkcjonować.

Słyszałam opowieści o tym jak takich jak ja wtrącali do więzienia, wyśmiewali ich i nieraz katowali byleby nie dopuścić ich do głosu. Byleby ktoś nie zepsuł ich idealnego, kłamliwego świata do którego się przyzwyczaili i w którym zwykli żyć udając, że wszystko jest jak należy.

Świata, którego nie musieli naprawiać, bo był całkiem w porządku.

Bo pozwalał im żyć.

Jednak czy można było to nazwać życiem?

Nasza Wioska składała się z kilku baraków mieszkalnych oraz kilku jadalnych. Po godzinie policyjnej nikt nie mógł opuszczać swojego "domu". Wysłannicy Miastowych wymyślali różne powody, jednak znałam prawdę. Bali się, że uciekniemy. Że zobaczymy coś więcej poza tymi kilkoma budynkami i życiem skupionym wokół ciągłej pracy.

Nikt nie był pewien co znajduję się poza murem, który wybudowały Miasta. Nikt nie był pewien więc nikt nie ryzykował. Woleli się skupić na tym co znali. Na tym, co było proste i pewne. Nikt nie wierzył w to, że może istnieć coś więcej. Coś poza tym, co nas otaczało.

W myślach swą egzystencję zwykłam nazywać "wielożyciem". Dla każdego byłam inna. Adaptowałam się do jego oczekiwań, byleby nie zostać zdemaskowana. Myślałam, że jestem sama. Nigdzie nie potrafiłam znaleźć mi podobnych. Zupełnie jakbym narodziła się w niewłaściwym miejscu i czasie. I nieraz bywało tak, że traciłam przez to pojęcie własnego jestestwa. Gubiłam się w osobach, które wykreowałam na potrzeby innych. Nigdy własnej.

Po prostu się ich bałam. Zwyczajnie się bałam. 

Bałam się, że zaczną wytykać mnie palcami, ponieważ byłam inna. Że wtrącą mnie do więzienia czy nawet zabiją. Nigdy nie byłam pewna ich zamiarów.

Pracę wykonywaliśmy codziennie od rana do popołudnia. Potem otrzymywaliśmy czas wolny. Pracą nazywaliśmy produkcję, sadownictwo czy restaurację obiektów i urządzeń przywożonych z Miast. Tym ostatnim zajmowali się jedynie zasłużeni Wioskowi. Takim jak ja wiele do nich brakowało. " Ucz się, a będziesz restauratorem"- mówiły nauczycielki.

Jednak ja wcale nie chciałam nim być.

Już jako dziecko trafiłam do jednej ze Szklarni umieszczonej niedaleko Muru Wschodniego. Przez pierwsze lata uczono mnie teorii, która przygotowała mnie bezpośrednio pod zawód.

Szczerze? Nigdy, ani trochę mnie to nie interesowało, choć udawałam, że jest inaczej. Byłam jedną z najlepszych uczennic, jednak w głównej mierze tylko dlatego, że rodzice obdarowali mnie doskonałą pamięcią.

W rzeczywistości moje myśli zawsze ukierunkowały się w stronę pytań, na które nikt nie potrafił udzielić mi odpowiedzi.

Nikt nawet o to nie pytał. Nikt o tym nie mówił. 

Bo to nie było na wyciągnięcie ręki.

Kochałam malować. Jednak nikt z mojego otoczenia się tym nie zajmował. Zupełnie jakbym urodziła się odludkiem, któremu nie pozostawało nic innego jak tylko się poddać.

Jednak nie potrafiłam. Kochałam malować do tego stopnia, iż uciekałam Tam tylko dlatego, by znów to zrobić.

By coś stworzyć. Stworzyć coś pięknego.

I patrzyłam na drzewa. Obserwowałam ptaki. Słuchałam szumu wody.

I to tworzyłam.

To co czułam. To dawało mi spokój.

Już jako dziecko znalazłam wyrwę w murze. Niewielką. Teraz ledwo się w niej mieściłam. Jednak, dzięki niej choć na chwilę mogłam opuścić to miejsce.

By malować.

Zawsze jednak wracałam. Nie chciałam, by ją odkryli. By ją zniszczyli.

Z biegiem czasu nauczyłam się oszukiwać Strażników. Zawsze mieli ten sam schemat patrolu. To zupełnie jak z pracą jaką wykonywałam. Codziennie to samo. Pod tym względem niczym się od nas nie różnili.

Zawsze okrążali Wioskę od strony Zachodniej do Wschodniej i od Północnej do Południowej. Potem kontrolowali czy wszyscy śpią, następnie schematycznie krążyli drogami 1,2,3,4,5,6. Następnie zaczynali od początku. I tak noc w noc. Za dnia ich nie było. Jedynie Ci, którzy pełnili wartę na wieżach. Jednak ich też łatwo było oszukać. Wystarczyło znać grę cieni. W cieniu najłatwiej się przemykało.

Jeśli oczywiście, chodziło o noc.

Za dnia wymykało się trudniej, jednak właśnie za dnia było Tam najpiękniej.

I tu właśnie zaczyna się moja historia.

Bo jak się okazało nie tylko ja kochałam malować.

 
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Koala · dnia 19.10.2017 09:44 · Czytań: 325 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
Skuul dnia 13.12.2017 10:33
Hej, wstęp jest ok, zobaczymy jak się historia rozwinie.

Cytat:
Potem kon­tro­lo­wa­li czy wszy­scy śpią, na­stęp­nie sche­ma­tycz­nie krą­ży­li dro­ga­mi 1,2,3,4,5,6.

Coś tam zawsze słyszałem, iż liczby i takie tam podobne lepiej wyglądają w zapisie słownym, bo nie wiadomo czy miało być: jeden, dwa, trzy..., czy może: pierwszą, drugą, trzecią... i takie tam moje marudzenie ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:81
Najnowszy:pica-pioa