Redaktorzy - elawalczak
Proza » Długie Opowiadania » Redaktorzy
A A A
Od autora: Elżbieta Walczak fragment opowiadania ze zbioru "Nienasycenie", którego premiera odbędzie się w listopadzie

- Był zamach! – krzyknęła naczelna zza drzwi.

Nie jadłam od dwóch dni normalnego posiłku, bo uganiałam się za kolejnym celebrytą, któremu urodziło się kolejne dziecko.

- Buła w rękę i do samochodu. Głucha jesteś? Był zamach!

- Skąd wiesz, że zamach? – Wiedziałam, co robię. Miałam jej dosyć, jak każdy. Żądała faktów, których nikt nie znał, dlatego  opowieści wyssane z palca miały najwyższa cenę. Siedziałam i kończyłam śniadanie.

 

REDAKTORZY

- Wezwałam panią do siebie, bo mam pewne wątpliwości. – Była ubrana jak zwykle w granatową garsonkę i białą męską koszulę, z postawionym kołnierzem. Wyglądała na więcej lat niż miała w rzeczywistości.- Współpraca z panią, to istna udręka. Jest pani apodyktyczna, zaborcza, można wymieniać bez końca.- Patrzyłam jej w oczy i wiedziałam, że kłamie, że wcale tak nie myśli. Czytała te wszystkie motywacyjne książki, więc wiedziała, że reguła „Pochwal, opierdol, pochwal” – działa. Robiła to specjalnie, żeby rozwalić każdego rozmówcę na dzień dobry.

- Ostatni artykuł o żonie prezydenta jest do dupy. Zbliżamy się do wyborów. Wszyscy wiemy, że on wygra. Pani nie? – Spojrzała w okno, za którym wrony zerwały się do lotu z takim wrzaskiem, jakby czuły jej obecność.

- Tak, chyba wygra. – delikatnie zacisnęłam zęby, żeby nie zdradzać swoich emocji.

- Mówi pani tak, jakby nie była pewna. Ma wygrać.

- Rozumiem.

- Co według pani oznacza słowo fikcja?

Pytanie było proste, za proste. W mojej głowie zapaliła się czerwona lampka. Wiedza, którą miałam na jej temat była konkretna, poparta faktami, zdjęciami i materiałami filmowym. Była kochanką przyszłego prezydenta.

- Sugeruje pani, że tego nie wiem, że nie wiem czym jest fikcja? – Zapytałam ze wściekłością psa, który ma ochotę zaatakować bez ostrzeżenia.

- Żona przyszłego prezydenta ma problemy.- Kiedy to powiedziała czułam, że wydarzy się coś złego.

Nie chcę być niegrzeczna, ale po co mi pani to mówi. Nie mam ochoty na problemy, a pani z pewnością je teraz tworzy.

- Droga Joasiu. Możemy mówić sobie po imieniu? – przysunęła krzesło, stosując jakieś bzdurne chwyty marketingowe, typu mowa ciała.

Ciało miała atrakcyjne, jak każdy w tej redakcji. Zarabialiśmy mnóstwo kasy, za fikcję, jaką tworzyliśmy..

- Tak, jeśli odpowie mi pani szczerze na moje pytanie. – Mowa ciała działa również w moim wykonaniu. Uśmiechnęłam się do niej, dotykając jej dłoni.

- Szczerze? Nie mogę, ale chcę ci coś zaproponować.  

 

Nie mogłam zasnąć. Wstałam, żeby wziąć kolejną tabletkę na sen. Chodziłam po pokoju zastanawiając się, czy nie będzie lepiej jeśli poinformuję kogoś o tej rozmowie. Nie przyjaźniłam się z nikim. Od jakiegoś czasu sypiałam z redaktorem naczelnym innej gazety. Był jedyną osobą, której ufałam. Trzęsły mi się ręce, kiedy sięgnęłam po telefon. Nie miałam zamiaru wdawać się w szczegóły, chociaż wiedział o mnie wszystko. Chciałam tylko poczuć się kobietą utuloną do snu czułymi wyznaniami po ciężkim dniu.

- Mogłabyś w końcu zmienić pracę – usłyszałam. – Jeśli tego nie zrobisz, daję ci pięć lat, a potem już żaden terapeuta cię nie pozbiera.

- Proszę, przyjedź.

- Nie dam rady.

Wzięłam chyba już czwartą tabletkę. Obudziłam się w środku nocy, której nigdy nie zapomnę. Od kilku godzin nie widziałam swojego psa. Właśnie to sobie uświadomiłam.

- Bury! – Nie miałam siły krzyczeć, bo coś zaciskało mi gardło. Odwróciłam głowę w stronę okna, padał śnieg. Jutro Wigilia. Ktoś grał na ulicy na trąbce „Wonderful world” Armstronga. Sięgnęłam ręką po szklankę z wodą, byłam pewna, że ją postawiłam na stoliku przy łóżku. Dotknęłam czegoś, co przypominało ramkę ze zdjęciem, wcześniej tam tego nie było. Zapaliłam lampkę. W tym właśnie momencie muzyka za oknem ucichła. Odruchowo położyłam zdjęcie na swojej twarzy. Podniosłam je z powrotem do góry, bo poczułam dziwną ciecz i zapach moczu swojego psa, który doskonale znałam. Odruch wymiotny był jedyną reakcją na to, co zobaczyłam. Siedział przywiązany do słupa na torach, a z dala widać było nadjeżdżający pociąg.

- Bury! – zwymiotowałam, trzymając się poręczy łóżka wysmarowanej krwią.

Zdjęcie cały czas leżało na podłodze. Pies miał przywiązany do szyi aparat fotograficzny, którym robiłam fotki naczelnej na Maderze. Nie byłam w stanie się ruszyć. Ktoś złapał mnie za włosy i szarpnął do góry.

- Witaj skarbie. – Zamaskowany mężczyzna postawił mnie na ziemi. – W zasadzie ty powinnaś stać na tych torach – związał mi ręce i pchnął na łóżko. – Pewnie jesteś zaskoczona – szeptał mi te słowa do ucha, zaciskając moje dłonie. – Zanim postanowimy oboje co dalej, poznamy się bliżej.

Moje oczy wpatrywały się w niego. Jego dłoń dotknęła mojego policzka.

- Co tam pani redaktor? Strach? To dziwne uczucie zwłaszcza, kiedy człowiekowi się wydaje, że go w sobie nie ma. Ma, każdy ma. Mam rację? – związywał moje nogi. – Powiążemy ze sobą kilka faktów – roześmiał się szyderczo i uderzył mnie w twarz. -  Mam nadzieję, że będzie miło. Spotkaliśmy się dzisiaj na prośbę kogoś wyjątkowego, dlatego przyjąłem tę propozycję. W innym przypadku strzeliłbym ci w łeb za te same pieniądze, bez marnowania czasu. Jutro Wigilia – przystawił krzesło do łóżka i usiadł na nim – dlatego im szybciej się wszystkiego dowiem, tym lepiej.

Nie wiem, czy się bałam. Wiedziałam, że chodzi o naczelną i o to, że odkryłam jej tajemnicę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
elawalczak · dnia 21.10.2017 12:55 · Czytań: 610 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
purpur dnia 25.10.2017 12:17
Hmm...

Nie powiem należy się Tobie lanie!
I wyjątkowo, w moim przypadku, nie mówię o laniu wody!

Ja wszystko rozumiem, ale gdzie jest reszta?

Pisze tak, bo tekst...

Myślę, że wiesz o czym mówię - patam, patam, patam! ( to paluchy, znacząco pukają w biurko! )

Czekam...
Purpur :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty