Nienawiść naszych matek. III. Wolność - Usunięty
Proza » Inne » Nienawiść naszych matek. III. Wolność
A A A

Nienawiść naszych matek

III

Wolność

 

Czeka, aż umrzesz. Patrzy z niecierpliwością w oczach na zegar ścienny, z zegara wzrok przenosi na kalendarz. Minęło wiele baterii i wiele kalendarzy. Ale ona jest cierpliwa. Oczy żarzą się jej jak węgiełki; myślisz, że nienawiść musi w końcu wystygnąć, zapominasz, że zemsta na zimno jest słodka, słodka jak krew, a ona lubi słodycze; ten płomień też jest zimny, a takie nie gasną.
- Mamo? - szepcze. Czemu drżysz, słysząc jej głos? Jest obcy, nieznajomy. Jak możesz nie znać szeptu własnej córki, wyrodna twoja mać! - Mamo? - Oho, nie przestanie. Niby szepce, ale słychać w tym szepcie coś strasznego, nieuniknionego. Boisz się? No dalej, spójrz na nią! - Zamieszkajmy razem, przecież mnie potrzebujesz.
Wiesz, że to, co mówi, jest prawdą. Wiesz również, że w momencie, w którym przyznasz jej rację, skażesz się na śmierć, długą, okrutną śmierć, poniżysz się, a to jeszcze gorsze. Tak bardzo jej nienawidzisz i tak bardzo potrzebujesz równocześnie. Jak to możliwe, że jej nie wyskrobałaś na czas? Tak, myślałaś wtedy jak prawdziwa katoliczka - wystarczy oddać - niechciane, brudne i głodne, tam, gdzie się tłoczą tysiące podobnych. Głupia ty, dzieci są jak mali Tezeusze, po niewidzialnej pępowinie, niczym po nici Ariadny, znajdują w końcu macice, które je wypluły. Niektóre przychodzą ze łzami, inne z wulkanem w trzewiach, który czekał na wybuch całe lata, z pytaniami i wyrzutami. Ale nie ta twoja. Ona znalazła cię bardzo szybko. Zanim nauczyła się mówić, słuchała, słuchała innych, a gdy nauczyła się świadomie powtarzać wyrazy i sklejać je w zdania, chowała je skrzętnie w sobie, tak jakby miało jej ich w przyszłości zabraknąć. A gdy w końcu dotarła, kim jesteś, zrozumiała, zrozumiała wszystko i nie przyszła na klęczkach, jak żebraczka, nie. Zbudowała sobie życie, otoczyła je murami, wykopała fosę nawet i czekała. Czekała, jak żmija, na pierwszą chorobę.
Dociera to do ciebie? Mogłabyś jej zacząć tłumaczyć powody, dla których ją porzuciłaś, choć nigdy nie zaznałaś spokoju. Sny przepełnione rozdzierającym krzykiem podczas porodu, nie wiedzieć czemu, do tej pory nie wiesz, czy to ty, czy ona, czy obie, połączone krwią, wyśpiewywałyście ten sam ból. Gdy się zjawiła po raz drugi w twoim życiu, miała już grubo po trzydziestce. Wygląda, jak babka na zdjęciach, zgrzytałaś zębami, no, kogo bardziej nienawidzisz? Matki czy córki? U jednej i drugiej ten sam zły błysk w oku, usta ściśnięte, niczym śnieg zeszłej zimy, kiedy przyszedł mróz i skuł lodem jezioro za domem. Jedna i druga blada jak śmierć, obie szepczą, bojąc się jakby, by skala ich krzyku nie wydarła ci serca!
Masz je jeszcze, prawda? Co z tego, skoro twarde jak kamień. Suka jesteś, podła i okrutna. Zostawić maleństwo w okienku życia, każda bladź to potrafi przecież; najpierw puszczać się na prawo i lewo, zalizywać rany na ciele i duszy przez rok, a potem - hajda! Okno, zapomnienie! Zasłoniłaś je firanką, ale tam wciąż paliło się światło. Może dlatego prawie nie widzisz, skoro oślepiało cię przez tyle lat.
Chciałabyś jej coś powiedzieć, ale nie możesz. Łypiesz tymi swoimi przekrwionymi oczami, które widzą tylko kontury i ona, jako przeraźliwie ostry kontur, nachyla się ku tobie i zaciska swoją dłoń twoim przegubie. Czuć od niej wódką, no po kim to ma, po kim, jędzo? Gorzała i pieprzenie się po kątach z byle kim, kto zostawiał pieniądze, tylko tyle twojego, że zamazywała jakoś pamięć. Nigdy jednak nie potrafiła odebrać jej całej. Ach, serce, matczyne, chore serce! Gdyby tak można było zdjąć z szyi ten kamień młyński, przecież krok i chlup! Woda jest niebezpieczna. A ona pływała wewnątrz ciebie całe miesiące, ciężko objąć rozumem mechanizmy ludzkiego ciała, nic nie widać, a kopie, już wtedy zadawała ci ból.
No, a teraz jest przy tobie. Ten jej szept, te twoje choroby, po co to wszystko. Przecież właściwie jednak niepotrzebnie się męczysz, nawet ona to wie. Ona, ona, ona. Twoja córka, twoje dziecię, nigdy nie dałaś jej niczego, nawet imienia. Życie? Pusty frazes, sama się wprosiła, wiesz o tym, kamień jest coraz cięższy!
Słyszysz? Znowu coś mówi!
- Mogłabym ci współczuć, ale moja nienawiść do ciebie jest silniejsza. - Słyszysz? To już nie szept! Tutaj już wyczuwasz więcej decybeli, więcej odrazy i smutku. - Dlatego z tobą zostanę. Do końca. Chcę zobaczyć, jak umierasz.
Oj, tak. Zobaczy. Czujesz ten kamień? Ona też ma kamień. Nie rozumiesz jej nawet, spoglądasz tylko w siebie, zapominasz, że twoje "swoje" obejmuje również i ją. Jest również jej częścią. Ach, wyrodna ty mać, zła i nikczemna! Masz ten swój kamień zawieszony u szyi, nie wiesz nawet, że sznur jest długi i do tego sznura, ona, przywiązana jak więźniarka, czeka aż się zatoczysz do tyłu i wpadniesz w tę otchłań, bo i ją pochłonie, wie przecież, sznur obciera jej kostki. Wie i czeka.
Czekała całe życie. I poczeka tych parę chwil jeszcze. Jest cierpliwa przecież.


18/19.10.17, Rz.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Usunięty · dnia 25.10.2017 09:43 · Czytań: 461 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
braparb dnia 14.11.2017 15:02
Ustiuszo,
zwykle nie czytam prozy na Portalu. Zrobiłem wyjątek i nie żałuję. To mocny i dobry tekst. Potrzebna jest korekta redakcyjna (nie jestem w tym dobry wiec się nie podejmuję w całości).
Tak przykładowo.
Cytat:
Jest cierpliwa przecież.
- niepotrzebna inwersja.
Cytat:
Głupia ty
- niepotrzebna inwersja.
Cytat:
Ona, ona, ona.
- zbędne
Podobnie w kilku miejscach.
To mało istotne drobiazgi - do poprawienia.
Ogólnie dawno nie przeczytałem nic bardziej przekonywującego. Chyba domyślam się co ona czuje.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty