Zawsze głosowałem na tych. Nigdy na tamtych. Ci wydawali mi się lepsi od tamtych. Ale tym
razem miałem dylemat. Na kogo głosować? Programy tych i tamtych nadziane były
kuszącymi obietnicami jak dobre ciasto rodzynkami. A im bliżej wyborów, obietnic więcej
było i więcej. Tamci ogłosili program "Teściowa szlus", obiecywali pozbycie się problemów
związanych z posiadaniem teściowej. Nie pamiętam szczegółów, mieli je pozamykać chyba,
albo co, nie wiem. Przydało by się, pomyślałem. Moja teściowa to wredna zołza, utopiła by
każdego w łyżce gówna, gdyby mogła. Więc właściwie, czemu nie? Może zagłosować na
tamtych?
Ale wtedy ci wyskoczyli z hasłem "Jaguar w garażu" i potem ogłosili nową strategię
gospodarczą "Twój jacht". Odtąd każdy obywatel miał zostać właścicielem luksusowego
samochodu marki Jaguar z silnikiem o mocy co najmniej 300 KM i skórzanymi,
podgrzewanymi fotelami, oraz nowoczesnego jachtu dalekomorskiego. Odtąd, czyli po
wygranych przez tych wyborach.
Nie byłoby źle podjechać sobie Jaguarem pod portowe nadbrzeże, wsiąść do własnego
jachtu i odpłynąć w siną dal. Zwiedzać dalekie krainy i wdychać rześką morską bryzę.
Więc może jednak zagłosować na tych? Przypomniałem sobie jednak, że nie mam ani
prawa jazdy, ani patentu żeglarza, nie umiem prowadzić samochodu, ani jachtu...
Mógłbym spróbować się nauczyć, ale chyba niezbyt mi się chciało w sumie.
I wtedy, kiedy ja tak wahałem się i we mgle dylematów po omacku błądziłem, tamci
ogłosili program, który ostatecznie pogrążył tych i, jak się potem okazało, pozwolił im
wygrać wybory. Patent na zwycięstwo otrzymał nazwę #dziewice + i był zabójczo prosty
i genialnie skuteczny.
Każdemu obywatelowi płci męskiej, po wygranych przez tamtych wyborach, miało
przysługiwać siedemdziesiąt osiemnastoletnich dziewic. Na bilbordach w całej Polsce
pojawiły się zdjęcia roznegliżowanych dziewcząt. "Każdy Polak ma prawo do
siedemdziesięciu osiemnastoletnich dziewic i nie damy sobie tego prawa odebrać!"
grzmiał na wiecach Pierwszy Sekretarz tamtych i dodawał "Pamiętajcie, kiedy oni dojdą
do władzy, nie będzie żadnych dziewic! Skasują nasz program dziewice +. Zrobią wszystko,
aby go zlikwidować!"
Nie chciałem, żeby ktoś zabierał przysługujący mi przydział dziewic i ostatecznie
zdecydowałem sie, że tym razem zagłosuję na tamtych. Pomyślałem, że w sumie, to żadna
różnica, kiedy zagłosuję na tamtych, to tamci staną się automatycznie tymi, a ci tamtymi, czyli dalej
będę głosował na tych, a nie na tamtych...
***
Tego dnia, kiedy miałem pójść po raz pierwszy do moich siedemdziesięciu dziewic, umyłem
się wyjątkowo dokładnie, usunąłem z uszu miód, wydłubałem kozy z nosa, wycisnąłem
kaszaki i co większe wągry. Umyłem nawet zęby pastą z mikrogranulkami. Popsikałem
pachy dezodorantem, powinnem również zmienić majtki i skarpety, ale nie miałem świeżych,
więc trudno się mówi. Odwiedziny dziewic odbywały sie w instytucjach publicznych,
zwanych (aby podkreślić ich społeczną użyteczność) Domami Publicznymi.
Idąc do swoich dziewic wyobrażałem sobie ich ponętne osiemnastoletnie ciała, pachnącą
jedwabistą skórę na jędrnych jak dorodne pomidory piersiach, ich gorące usta absolutnie
bez zepsutych zębów, ich kuszące wklęśnięcia i wypukłości obiecujące rozkosz jakiej
wcześniej nie zaznałem. Myśląc tak, myślałem również o Pierwszym Sekretarzu tamtych,
który to wszystko sprawił i dzięki któremu, ja prosty zwykły Polak będę mógł pławić się
w obfitych ogrodach rozkoszy. I poczułem do niego wielką wdzięczność, do niego i do
jego partii. Nigdy was nie opuszczę! - przysięgałem w myślach, a w spodniach od tych
wszystkich marzeń zrobił mi się potężny wzwód.
Kiedy zadzwoniłem do drzwi Domu Publicznego nadal miałem wzwód. Otworzyła mi
jakaś mocno starsza pani w okularch, uśmiechała się błyskając złotym zębem.
- Przyszedłem do dziewic. - poinformowałem złotozębną.
- Proszę wejść, zapraszamy.
Wszedłem do środka. W pomieszczeniu przy barze i przy kawiarnianych stolikach
siedziało kilkanaście pań, wszystkie w solidnie podeszłym wieku.
- Gdzie te dziewice? - zapytałem.
- Tu. - odparła starucha.
- Gdzie, tu?
- No tu. Jedna stoi tu przed panem.
- Pani jest dziewicą?
- Tak.
Zasapałem.
- Ale nia ma pani osiemnastu lat.
- A kto panu powiedział, że mam mieć osiemnaście lat?
- Piewszy Sekretarz.
- Pierwszy Sekretarz? Pan chyba źle zrozumiał Pierwszego Sekretarza.
- Słyszałem przecież! Miało być siedemdziasiąt osiemnastoletnich dziewic!
- Pan źle zrozumiał - zaśmiała się. - Miało być osiemnaście siedemdziesięcioletnich.
- Siedemdziesięcioletnich...co?
- Jesteśmy tu wszystkie dla pana.
Policzyłem wszystkie starsze panie. Było ich osiemnaście.
- Ale przecież Pierwszy Sekretarz mówił...
- Może sie przejęzyczył - każdemu może się zdarzyć.
- A bilbordy?
- Co bilbordy?
- Te wszystkie młode ciała...
- Wie pan. Na bilbordach zawsze się trochę przejaskrawia. Podkręca. Nie wiedział pan?
Nie wiedziałem. Minęła mi ochota na dziewice. Nie o takich dziewicach marzyłem.
Wróciłem zdruzgotany do domu, ze spuszczoną głową, jak żołnierz z niemieckiej niewoli.
***
Moja żona Mieczysława dowiedziała się skądś o dziewicach i zrobiła mi piekło.
- Ja ci dam dziewice! - krzyczała tłukąc mnie gdzie popadnie drewnianym wałkiem do
robienia naleśników. - Ja ci dam osiemnastki! Ty durniu! Ty fajtłapo! Zachciało ci się
dziewic! A mogliśmy mieć Jaguara i jacht! Ale nie! Tobie się dziewic zachciało!
Będziesz ty miał dziewice!
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt