/usychamy jak plon na urodzajnej ziemi
- zawsze jeden dzień przed zbiorem/
ściemnia się. w upalne lato
palce obracają płatki śniegu
spadają na kwiecistą łąkę,
w tle zamarza obraz
rozdrapuję. rozgrzana skóra
ma kolor czerwieni, jest coraz cieplej
ziemia rodzi słońce
drażni. jeszcze nie pora się zwijać
czarodziejski kluczyk owinięty
porcelanową wstęgą chowamy
głęboko w sen, żeby nie ukradli
popatrz kochany: nasza miłość pięknie boli,
a my patrzymy na seans bez napisów
omijając w myślach znaki zapytania
i to nie jest koniec fatamorgany
straszna przepowiednia
została złożona na ołtarzu
czeka na cud
zapisz