Elegia na śmierć elfa
Pootwierane w wielu dnach, w tym jednym tylko jest podwójne,
Poćwiartowane z krwi i ciał jak złudne lampy są niechlujne,
Po kiściach wina ciecze sok, zagasły świece zapomniane,
Głuszy kandelabr troli chrzęst - ślepego pożre blaskiem cieni.
Ponownie w dzwony wstrząsa głos z dębowej trumny szał wyzwoleń,
I cieniem woła w pełny głos w sacrum jedynych błogosławieństw,
Pośrodku zjawy trumny szept o czystość factum i profanum,
Z dzwonu wypełza znów półgłos niby wybrane serce dzwonów.
Wnika, przenika trumny sen bez żalu niosąc własne ratio,
I elf co w trumnie w sen swój zległ był otoczony morzem kwiatów,
I pochylone jakby coś - wszystkie stokrotki wianka czasu,
W tym czymś wplecione komuś w złość, snów doskonałych zmorą cnoty.
Skrzatom wystawiam język wciąż tak pochylonym nad ich losem,
Skrzatom już bliżej zmierzchu dnia piszę litanię zbędnym słowem,
Wiem jak bez skrzatów życie wieść i zasiąść wśród szlachetnych elfów,
Po morzach kwiatów łąki serc wino polewać z mocnej pięści.
sierpień, 1994
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt