Późnia Agnieszki Tomczyszyn-Harasymowicz - Zola111
Publicystyka » Recenzje » Późnia Agnieszki Tomczyszyn-Harasymowicz
A A A
  • Autor książki: Agnieszka Tomczyszyn-Harasymowicz
  • Tytuł: Późnia - książka poetycka
  • Kategoria: Liryka
  • Forma książki: Fundacja Duży Format, Warszawa 2017

Późnia Agnieszki Tomczyszyn-Harasymowicz

    To nie lada gratka dla wyjadaczy poetyckich smakołyków ta Późnia – I miejsce w 5. Ogólnopolskim Konkursie na Tomik Wierszy Dużego Formatu 2017 w kategorii  Po Debiucie. Jasne, że po -, bowiem Agnieszka wydała już pięć książek poetyckich: Gdyby tak miłość (wyd. PiT, Kraków 2000), Kobiety (wyd. Słowaków, Kraków 2004), gównazjum.pl (wyd. Słowaków, Kraków 2011), Sublimacje (Dom Wydawniczy Duet, Toruń 2013), Wiersze na kartki (Zaułek wydawniczy „Pomyłka”, Szczecin 2014). Książka, którą trzymam w ręku, jest starannie zredagowanym przez Jarosława Jabrzemskiego tomem czterdziestu siedmiu wierszy. Tytuł zawdzięcza wierszowi ze strony 9.

 

Nadejście późni jest nieuniknione. Kiedy przychodzisz spóźniony

i bywa za późno, organizm popada w osobliwy stan odwrotu. Ale

nie jest to powrót, choć tak samo dotkliwy, tak samo niepewny i konieczny.

Należy przekonywać siebie. To nużące zajęcie –

 

coś się wydarza, ale nie tworzy, a nawrócenie może prowadzić do celu,

którego nie ma.

 

    I już wiadomo, że neologizmy, nienachalne, postawione z wyczuciem inne figury stylistyczne, w tym – delikatne metafory, będą rozświetlać wiersze Późni, ale nie dominować w niej, nie stygmatyzować. Jak rodzynki w dobrym ciastku –  podkręcać smak.
Z czym kojarzy mi się samo słowo późnia? Kuźnia – po czasie złotych kowań? Pełnia – osiągnięta w okresie pojmowanej na serio dorosłości, którą nieopatrznie traktujemy jako starość, gdy to właśnie czas, podkreślony tu spójnikiem Ale, wyrzuconym na koniec wersu (nieprzypadkowo, bo tu się nic nie dzieje przez przypadek), sprawia zrozumienie dla interpretacji słowa późnia i z pewnością nie dotyczy pojęcia próżnia! Zważywszy wiek autorki, która przedwcześnie ustawia się po drugiej stronie na osi czasu, wciąż młoda Agnieszka (1971) na wszelki wypadek zakłada, że ulubieńcy bogów umierają młodo. Oby w tym przypadku Nietzsche nie miał racji. Bo jeśli tak się pisze, trzeba pisać.

    Wracając do kompozycji: Każda parzysta strona zbioru prezentuje dłuższy tekst, a wśród nich poetyckie listy: Tajemniczy list pomywaczki, List zarażonej słowem, Żałosny list Vivian do Wayne M. po odejściu Elinor Wylie, List markizy Jannette A. do Jeana D. zarządcy włości X de Fonteleblue, Odpowiedź pielęgniarki Hanny T. na list podróżnika Edwarda S. Odpowiedź spod wysokich sosen, Drugi list pielęgniarki Hanny T… i tu się dzieją rzeczy nieprawdopodobnie piękne. W każdej autentycznej historii, jak apokryfy, stają się historie niezwykłych, dopisanych do biografii znanych i mniej znanych kobiet obrazy wrażeń i emocji. Dzielą je wieki, a łączą pragnienia, nawet żądania: szacunku, usankcjonowania prawdy, skrywanej przed hipokrytycznym światem.

Parzystą, epistolograficzną kartkę zbioru równoważy krótszy wobec poprzednika wiersz, prawa strona, jak prezentowane wyżej nadejście późni…

Klamrowo w kompozycji zbioru po Liściku asystentki do profesora seksuologii, Waldemara Rufina pojawia się riposta (znów o wiele krótsza w formie):

Zawsze jest jakieś miejsce spóźnienia. Dolny pokład, swobodna myśl o wędkowaniu i złotej rybitwie. (…) Przytłacza nas rzadki rodzaj zapóźnienia:

ja za wcześnie, ty za późno.

                                                      Zawsze jest jakieś miejsce spóźnienia, s. 49.

                                                  

Dostrzegam coś szczególnego w tym zbiorze. Jakąś mojość, choć Agnieszka jest o całą dekadę z okładem ode mnie młodsza. Pisze całymi, pełnymi frazami. Wielbi czasownik, jako filolog dostrzegając sprawczą moc pełnego zdania, żywiąc szacunek dla składni, nie kaleczy jej i nie spłaszcza. Wiersze Późni stają na granicy między liryką a epiką, a każdy z nich zadaje mi pytanie: A ty? Co sądzisz o tym, że:

 

… Ludzie, którzy się nie zmieniają,

Nie są w stanie dostrzec zmian.

 

Nie wyrośniemy z Ziemi jak drzewa,

Wyłącznie ją użyźnimy. Jedyne, co z nas pozostanie –

Narodziło się z brzucha.

                                                                              Ewolucja drwi z cielesności, s. 45.

 

    W podobny sposób wszystkie odpytują, zmuszają do refleksji na podejmowany temat. Mocno akcentują wartość etyki, humanizm, delikatność i wrażliwość w relacjach międzyludzkich, ale także w postrzeganiu samego siebie, wskazują, że zdrowe, dojrzałe ego naturalnie wpisuje się w filozofię harmonii człowieka ze światem. Jak mówi poetka w jednym z wierszy – jin i jang, wszystko potrzebuje dopełnienia: kobiecość z jej macierzyństwem, ale także z maskulinizmem, bo w uniwersum Agnieszki Tomczyszyn-Harasymowicz kobieta to nie jest wiotki twór, przelewający się przez silne ramiona mężczyzny, czy też cudzożywny powój. To mocna osobowość, bardziej opoka niż ruchome piaski, ciągle atrakcyjna, niezależna i kusząca zarazem:

 

Wierność to hałaśliwe słowo. Nawet jeśli mnie traktujesz

 jak kawałek kobiety.

(…)

biorę na siebie wszystko, co mnie

demaskuje, i pewnie w końcu pochłonie jak pączka na deser.

                                                                            Wierność to hałaśliwe słowo, s. 15.

 

    Filolożka, poetka wielokrotnie nagradzana w konkursach poetyckich, doktorantka Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Opolskiego, nieustannie zadziwia mnie i zachwyca wolnością wypowiedzi, świeżością postrzegania w lirycznej opowieści interpretowanego świata. Obrazu codzienności, przepuszczonego przez witraż mocno subiektywnego filigranu, jakiego się spodziewamy po dobrej poezji. Już pewnie wypowiadałam się na temat pojęcia poezja kobieca. Nie uznaję tej kategorii. Poezja jest dobra albo kiepska. Bez względu na płeć poety. Jedynym kryterium, jakie zakładam w czytaniu poetyckich książek, jest kryterium woli i ochoty. Czy mam obie wobec wierszy Agnieszki? Mam. I choć się odżegnuję od cytowania całości wierszy z recenzowanych tomów, ten – muszę.

 

Plany na przyszłość są planami na wieczność. Nie widzę szczegółów

fizycznych – rozproszyły je szczegóły duchowe. Nie mam klauzuli

na symbiozę pośmiertną. W trumnach wyścielonych plastikiem

trudno oddychać, podobnie jak w twoich ramionach.

 

Kiedy wyjdziesz z mojego ciała, stanę się lżejsza, ale mi nie ulżysz.

Czas wyłamie sekundy, zatrzyma serce i w końcu stanie się nieustający

głód, którego nie zapamięta historia – ona zapisuje tylko wielkie bitwy.

                                                  Plany na przyszłość są planami na wieczność, s. 51.

 

Prawda, że robi wrażenie? Szczególnie w świetle noworocznych postanowień, pośród których żadne się nie liczą, jak to: Będę czytać więcej poezji. Dobrej poezji, jak Późnia.

    Książka jest przepięknie oprawiona graficznie: Okładkę Darii K. Kompf stanowi zdjęcie projektu tej artystki: podświetlona instalacja pn. Przestrzeń zapisu. Skrzydełka niosą obszerną informację o autorce, jej zdjęcie (Paweł Wiśniewski), oraz wszystko, co trzeba wiedzieć o Fundacji Duży Format i Ogólnopolskim Konkursie na Tomik Wierszy Dużego Formatu, w którym, jak widać, warto wziąć udział.

…………………………………………………………………………………………………………………………..

Agnieszka Tomczyszyn-Harasymowicz, Późnia, Fundacja Duży Format, Warszawa 2017, ISBN 978-83-64530-60-9

Redakcja serii – Rafał. T. Czachorowski.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zola111 · dnia 10.01.2018 13:53 · Czytań: 2956 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 8
Komentarze
introwerka dnia 10.01.2018 15:00 Ocena: Świetne!
Niesamowita recenzja, Zolu! Niezwykła jak wiersze, nieznanej mi dotąd, autorki. Podoba mi się bardzo styl Twojej recenzji, delikatne i nienachalne naprowadzanie czytelnika na znaczenie, subtelne a przy tym precyzyjne wydobywanie ukrytych w tomie „smaczków” :)

Z pomieszczonych w Twojej pracy cytatów chyba najbardziej zapadnie mi w pamięć fragment:

„Czas wyłamie sekundy, zatrzyma serce i w końcu stanie się nieustający
głód, którego nie zapamięta historia – ona zapisuje tylko wielkie bitwy”. –

przepięknie metaforyczny, niejednoznaczny opis śmierci – choć i pozostałe cytowane teksty mają w sobie „to coś”. Kolejny tom na liście moich must read :)

Serdeczności :)
Zola111 dnia 10.01.2018 15:04
Intro,

tak, poezja Agnieszki Harasymowicz naprawdę warta jest czytania, przeżywania, interpretowania. Bardzo mi miło, że wpadłaś z dobrym słowem. Bardzo go dziś potrzebowałam. :)

z.
Abi-syn dnia 11.01.2018 20:40
Tak, poznałem, może znów Kruszwica?
(obym się zakwalifikował), Twoja recenzja przypomniała mi, że trzeba się postarać, że można, że warto ... .
Zola111 dnia 11.01.2018 20:45
Abi,

właśnie z powodu takich relacji i warsztatów poetyckich warto bywać w Kruszwicy. Żeby być blisko takich poetów, jak Wy. Serdeczności,

z.
Ania_Basnik dnia 22.01.2018 17:20 Ocena: Świetne!
Zolu świetna recenzja. Agnieszka jest bardzo dobrą poetką i świetnie to wypunktowałaś.
Cytat:
Będę czy­tać wię­cej po­ezji. Do­brej po­ezji, jak Póź­nia.

Poezję Agnieszki uwielbiam i polecam każdemu!
Zola111 dnia 22.01.2018 17:45
Aniu, dziękuję. Cieszy mnie, że mamy wielu świetnych wspólnych znajomych. Pozdrawiam,

z.
kamyczek dnia 17.02.2018 20:18 Ocena: Świetne!
Jedna z ciekawszych recenzji, jakie ostatnio czytałam. Podoba mi się profesjonalizm, erudycja, wydobycie esencji z poezji Agnieszki Tomczyszyn- Harasymowicz - poetki, której poezja dotąd była mi obca - dzięki Twojej recenzji poczułam się skutecznie zachęcona do lektury tomiku. A że szczęścia też chodzą parami, dopowiem, że od jakiegoś czasu jestem posiadaczką recenzowanego tomiku, który gorąco polecam każdemu.

Do cytowanych przez Ciebie utworów Agnieszki, pozwolę sobie dodać fragment, który zakotwiczył w mojej pamięci:

Rodzimy się sami i umieramy sami. Śledziłam białe chmury,
które nagle runęły z niszczycielską siłą. I nie była to burza,
i nie było to rozstanie.

Pewnego razu już nie przyjdziesz, zostaniesz przypadkiem zależnym.
Zgaśnie bliskość i ukryją cię na zawsze w Ziemi.

Życie przestanie mieć znaczenie,
jak długość wypowiedzi czy spódnicy.

Rodzimy się sami i umieramy sami, s. 43


Pozdrawiam serdecznie.
Zola111 dnia 17.02.2018 20:50
Kamysiu,

serdeczności za ten komentarz. Cieszę się, że skojarzyłaś tytuł książki Agnieszki z nagrodą za Zaśrodkowanie. Fragment wiersza, który przytaczasz, jest rzeczywiście piękny i wzruszający.
Prawdopodobnie recenzja tak pięknie do Ciebie przemówiła, bo znasz teksty. Bardzo nisko się kłaniam za ciepłe słowa. Buziaki,

z.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty