ŚWIAT CEYSBE. - Gred
Proza » Inne » ŚWIAT CEYSBE.
A A A
Ranek godzina 6:12, często budzę się o tej porze. Wstaję, podchodzę do lustra wiszącego tuż przy łóżku, przeglądam się zaspany. Myśl jak gdyby, mysz siwowłosa płocha z podróży snu zaszła, mówiąc wyraźnie, gwałtownie. Cytuję słowa w wizji zjawiskowe obecne które, w obrazach przed oczyma stały szyfrując przyszłość. Dłoniom dotykam wargi zastanawiając się, czy oby dramat koszmaru z wieczora, objawi kiedykolwiek podobieństwo rzeczywistości, tą myśl którą, czasem wyprzedzam, (wyprzedzam o 13 sekund). Boję się gdyż, widzę w snach powtarzającą się postać, lękam martwiąc zarazem. Czyż ona jest twarzą w zwierciadle na którą, patrzę? Jeżeli tak to umarłem! Nie! Nie umarłem ponieważ jestem zapewniam sam siebie zaglądając zmysłowo w potoki wyobraźni... Idę, postępuję, droga w głębinach ciemności wprawdzie, długa jak ten czas nieokreślony w zjawiskach cyfr ale jednak trwam żyjąc tutaj, lub tam w lśnieniu lustra w które patrzę. Powietrze zimnie, dwory czarne w mrokach… Czerski chleb łamię modły zmawiam zatem, człowieczy żywot prowadzę. Czyż mirażem objawienia jestem? Drżę wzdychając w niepewności, świeca gasnąca skwierczy cieniąc powoli życie w oddali. Droga której nie poznałem , czas którego nie odliczam i twarz o czarnych oczach która, patrzy straszy, toż to sen obrazy projektuje pełzając po powiekach ospałych? Zimna klamka drzwi uchylone korytarz wydaję się w rozległych bezkształtnościach fizjonomiach cieni. Waham się, jednak idę poprzez labirynt muru powiewnych szlaków. Uciekam z pozostałością wspomnienia z twarzą dziejów dla których obudziłem się jako Ceysbe. Nowy świat, ulice, domostwa, dzielnice. Mijam ludzi których, znałem nie poznaję twarzy, milczą patrzą idę. Przysłonięte niebo nielekkimi niemal granatowymi chmurami po ciągliwe w parach wydają się gnane poprzez powietrza orkany. Stąpam po podłogach, szlaki, ślady nikną zmyte kroplą deszczu toną w kałużach w nich błyszczą odbicia świateł wygiętych latarni. Ziemia, ojczyzna, meandry korytarzy okna pałace, średniowiecze wspomnień ilustruję postać moją przedstawiając poczęcie nowej świadomości istnienia.
Teoria życia.
Kim jestem, kim byłem? Życie nauczyło mnie wiele jednakże, nie czuję pewności siebie. Prowadzę życie na walizach przysłowiowo podróżuję poprzez dni spełnienia. Mając 4 lata chorowałem, częsta wysoka temperatura zapalenie migdałów (Angina). Gdy gorączkowałem miewałem powtarzający się koszmarny sen, prawie na jawie. Widziałem z dala mężczyznę z bagażem niknącego w wirze barw mieniących się na przemian. Budząc się w lęku, panice krzyczałem wołając Ojca. On za to pamiętam brał mnie na ręce uspakajając. Po latach zrozumiałem…Tym mężczyzną zdaję się była moja osoba. Jestem wizjonerem widzę we snach o specyficznym wymiarze sceny dotyczące mnie dziwne obrazy zdarzenia okoliczności. Czasem udaję się mi ominąć decyzje sytuacje, jednym słowem muszę powiedzieć że, korzystna dla mnie jest możność widzenia i decydowanie w wymiarze przyszłości. Gdyby wszystko było jasne niewątpliwe, proste do zrozumienia… Gdyby było lecz nie jest więc podaj mi dłoń, podaj mi rękę prowadź mnie poprzez uroki dworów, poprzez mgnienia chwil zapamiętanych uniesień. Jestem, pamiętam dotykałem cię kiedy w deszczu światła stałaś w pejzażach zieleni niby we snach jawie gdy, byliśmy dziećmi. A ty? Patrzyłaś zamyślona patrząc w oczy. Siostro zgubionych snów prowadź proszę powtarzam prośbę niemal błagając. Dobiega mnie muzyka, czekam wsłuchując się, patrzę na dłonie dotykam palcem filiżankę uchylam, powoli wylewam kawę obrus czarny na stole plama sączy się powlekając się wzajemnie. Patrzę rozczytuję przepowiednię w kleksach błyszczących w świetle żarówki. Jakbym wróżył, sześć niemalże sferycznych plam poniekąd nakładające się na siebie. Sześć światów, granic teraźniejszych które intrygą, wspomnieniem żyjących tu i teraz we mnie. Jeden z Sześciorga synów braci zmawiających słowa niewyraźnie przeciwko mnie. Lub sześć dni w drodze gdzieś na ziemi mi obcej… (piszę…)
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Gred · dnia 22.01.2018 20:34 · Czytań: 338 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
Darcon dnia 22.01.2018 20:39
Szczepanie, nie zrozumiałem Twojego utworu. Nie wiem nawet czy to sen, czy jawa, czy może świat Ceysbe. Nie mam nic przeciwko pisaniu takich miniatur, tylko nie wiem, jaki chciałeś osiągnąć cel? Wypowiedzieć się tylko, być zrozumianym, przelać po prostu myśli na papier? Nie wiem. Może ktoś inny zrozumie Twój zamysł.
wykrot dnia 22.01.2018 21:35
Na trzeźwo się nie da.
Felicjanna dnia 23.01.2018 17:47
nawet fajne, tylko bez kontekstu nijakiego. Jako część utworu, gdy ktoś leży w malignie, na ciężkim kacu albo naćpany, byłoby idealne.
Ciężkie w czytaniu, z założenia[?] Trudno także odnieść się do interpunkcji, bo przecinki stawiasz, jak chcesz, a nie tam, gdzie trzeba. I nie ma usprawiedliwienia, gdyż albo poprawnie, albo wcale, jeżeli takie miałeś założenie.
Podobają mi się takie jazdy. U Ciebie zbyt wiele mankamentów.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty