Hej, Kazjuno,
Jak już pisałem, to proza akcji. Ktoś zauważył, że napisana niemal jak scenariusz. I to mi się podoba. Owszem są książki inaczej skonstruowane, ale tamte mają inny cel. Więc Twoje pisanie mi się podoba, choć to nie do końca mój styl.
A teraz o wadach:
Cytat:
Jak mi pomożesz, to mogę ci pomóc załatwić tego uwodziciela.
Nie podoba mi się to zdanie. owszem, mógł ktoś tak mówić. powtarzając słowa, ale, jak to mi powiedziała pewna kobieta, sztuka to nie wierne odwzorowanie rzeczywistości - jeśli by tak było, mielibyśmy do czynienia z kiczem (tak, jak w przypadku malarstwa) - sztuka to pokazanie rzeczywistości nieco inaczej - czasem piękniej, czasem brzydziej, a czasem prawie nierozpoznawalnie. W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia trzy razy z tym samym słowem, nieco inaczej przytoczonym. Zobacz po-możesz, mogę, po-móc. Uważam, że to zdanie jest okropne, nawet jak na wypowiedź. Moim skromnym zdaniem powinieneś nieco je upiększyć.
Cytat:
Nie tłumacz się, też mam z ogniowcami na pieńku.
Tu nie wiem, ale czy jesteś pewien, że słowo "ogniowcami" piszemy małą literą? Zresztą było też słowo "akowcami" pisane tak samo.
Cytat:
tam gdzie chowaliśmy się przed ogni owcami
Tu jest zbędna spacja.
Cytat:
warknął mężczyzna, którego twarz zawierała przy ustach bliznę, jakby ktoś dokonał zabiegu mającego rozszerzyć mu uśmiech.
Nie podoba mi się słowo "zawierała". A może to moje zdanie stricte subiektywne? Zastanów się.
Cytat:
miał ochotę parsknąć z siebie śmiechem.
Parskąć Z SIEBIE? To też mi nie pasuje. Ja wyrzuciłbym "z siebie". ps. Dopiero po długim czasie skumałem, o co w tym chodziło. Jest ok
Cytat:
żeby do Zakopanego wjechać ruskimi czołgami, rozwalić z dział czołgowych Morskie Oko
Dwa razy czołg/czołgowych. Wyrzuciłbym drugie.
Aha, i powtórzyłeś rozdział ósmy. Dbaj, aby się nie powtarzały.
To chyba tyle.
Pozdrawiam