o kilka uczuć za mało - stawitzky
Proza » Miniatura » o kilka uczuć za mało
A A A

Pociąg zatrzymuje się na stacji Rzepin. Siedzę przy oknie, twarzą do kierunku jazdy. Czytam, pal licho co czytam! Ona. Młoda. Jej kark za oknem, stoi na peronie. Włosy w kitkę. Kaptur z bluzy niedbale wysunięty na wiosenną, skórzaną kurtkę. Rozgląda się za konduktorem, jakby chciała poprosić o te kilka minut postoju dłużej. Naprzeciw niej on. W czapce, modnej bluzie z nadrukiem graficznym na przodzie i spodniach dresowych. Włosy wystają mu spod czapki. Ona zerka za konduktorem, i patrzy w moją stronę, nie we mnie, ja w oknie, w moją, czyli łypie wzdłuż pociągu. Słońce oświetla jej twarz, słońce zachodzące. Widzę łzę. Tę jedną, leci po jej policzku. Obraca się do niego i całuje. Po chwili znowu, i znowu. Rozgląda się, jeszcze może, pociąg nie odjeżdża. Całuje ponownie, i jeszcze raz, i znowu i po raz kolejny. Krótkie cmokanie, niczym gra, bawią się. On się uśmiecha, ona trochę też, podejrzewam, bo widzę ją z profilu. Jeszcze raz i znowu, krótkie pocałunki, po chwili ich usta łączą się na dłużej. Po paru sekundach odkleja się od niej i mówi: – Zadzwoń jak będziesz. Nie słyszę, widzę. Ona kiwa głową i przylega doń całą sobą. Ściska co sił, on się uśmiecha, wiatr łamie mu grzywkę wystającą spod czapki, poprawia szybko dłonią, i wraca na miejsce, tulić ją jeszcze mocniej. Gwizdek konduktora. Obydwoje się rozglądają. Ona odrywa się i wskakuje do pociągu. On ponownie poprawia grzywkę. Uśmiecha się. Teraz widzę tylko jego. Ona stoi na schodach, przy otwartych drzwiach, dzieli mnie od niej ściana i kibel. Drzwi się zamykają, albo ona je zamyka? Pociąg rusza, a on podbiega kilka kroków, by jeszcze na nią popatrzyć. Po chwili stop. Nie wiadomo dlaczego pociąg się zatrzymał. On w śmiech, przez moment tli się nadzieja, że coś się spieprzyło i zostaną na dłużej na stacji Rzepin, kilka minut, albo do kolejnego pociągu. Gdyby był kolejny pociąg, na pewno nie zobaczyłbym ich dzisiaj, i nigdy, gdyż ona wracałaby kolejnym pociągiem. Czyli do jutra, byliby ze sobą dwadzieścia cztery godziny nadto. Nieplanowane. Nabrzmiewa te kilka sekund więcej razem, puchnie czas i tło, zarys się deformuje, i nagle pociąg rusza, znowu, kilka sekund, które trwały minutę ucięte od tak. Tym razem bez stopu, coraz szybciej, i on za tym pociągiem. Mówi: – Kocham cię. Nie słyszę, widzę. Ona też nie słyszy. Jesteśmy coraz dalej, jest praktycznie na mojej wysokości, wysuwa dłonie do przodu i robi serce z dwóch palców wskazujących i kciuków. Znika.

        Obracam głowę w prawo, nawet nie śmie myśleć, czy aby wsiądzie do mojego przedziału. Zatrzymuje się, zapłakana nie widzi numerów siedzeń. Przeciera oczy, zerka na bilet, ponownie na numer przedziału, i znowu na bilet. Rusza wzdłuż pociągu.

        A ja wracam na stację Rzepin. Razem z nią. Do niego. Przypominam sobie jak wyglądał, i dociera do mnie jak młodo, jak młody, jak młodzi są. Jak młoda jest.

        Teraz będę wypatrywał stacji, na której wysiądzie skórzana kurteczka i wystający, szary kapturowy dziubek z kitką na głowie. A w domu, na mapie, połączę ją solidarnie sznurkiem ze stacją Rzepin. 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stawitzky · dnia 19.04.2018 11:32 · Czytań: 399 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 3
Komentarze
mike17 dnia 19.04.2018 16:07 Ocena: Świetne!
Stawitzky, stęskniłem się za Tobą i Twoimi pokrętnymi opowieściami :)
Ale tym razem jest inaczej: Ty masz duszę romantyka!
Może dlatego czytywałeś moje miniatury miłosne :)

Świetnie dobrana konwencja: zdania krótkie, zwarte, zbite, wystrzeliwane jak z kałacha tworzą niesamowitą dynamikę, choć przecież mamy z pozoru statyczną akcję, w sumie jej nawet nie ma, jest tylko scenka, ale jakże wymowna.

Świetnie ją rozegrałeś - powtórzeniami i tymi szarpanymi zdaniami.
To jest to!

Dla mnie to mistrzostwo małych form, bo oddałeś tak wiele na tak małej płaszczyźnie słownej.
I to się właśnie czuje.
To wewnętrzne pulsowanie tej miniatury.

Tekst z pozoru niewysilony, ale jak napisany!
Jakbym oglądał film dobrego reżysera.
Wszystko skrojone na miarę jak ślubne ubranko :)
skroplami dnia 19.04.2018 17:00 Ocena: Świetne!
Tak, cudo. Zgadzam się z powyższym i to mało wciąż.
Rozjechałeś człowieka od środka. Nie wiem jak, ale masz sposoby :).
Oby jednak było to, ich uczucie, tak silne jak Ty to przeżyłeś, w roli bohatera :).
Ku..., idę, te wspomnienia przez Ciebie :(. Nie tylko u mnie, u każdego kto przeczyta.
Dlatego idę, bo coś się rozmazuje, wciąż przez Ciebie, ku... , mistrzu.
Bez słów, po przeczytaniu tylko cisza, w podziwie.

P.S. Następnego dnia :).
Tak, styl się nie zmienił ale treść całkowicie. I niesamowicie pasują do siebie oba te zdarzenia, fakty. Zaskoczyłeś mnie powyższym jak mikego17 :), ale Twoja wrażliwość nie jest zaskoczeniem. I choć niektóre Twoje utwory wydają się pisane "pod wpływem", bo tak wynika z ich treści lecz zamiar jak wymalowany - tak widoczny, to dziś widać jak mistrzowsko potrafisz wprowadzić czytelnika "w las" ;), jak z wyczuciem i zdanie po zdaniu zdzierasz "skórę" z duszy, a przynajmniej części z nas, i wprost do serca "wkładasz paluchy", ściskasz :).
I to co podkreślił mike17 - krótkie zdania i ich dynamika, jednocześnie ich "twoistość" autora - oddają co obserwator czuje a za nim co na nas się przelewa, siłę i moc tego co jest, było, i tylko może - będzie.
Miłość, napęd życia dla większości, ukazana w opowiadaniu, poruszy zapewne kamienie i tą mniejszość, której do życia nie potrzebna ;).
Jeżeli nie, trudno, mnie "poruszyła" aż za :). Tak, można dodać słowa: bardzo, daleko, mocno, ale nie oddadzą. Dlatego zamiast za wtawię krótkie "do", pozostawiając jednak za i uzupełniając :). Do szpiku, do skrytych komór serca,
do czegoś o czym zapomniałem, prawie. Dziękuję autorze.
stawitzky dnia 23.04.2018 20:30
Dziękuję panowie za odwiedziny! Za ocenę, i za poświęcony czas.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, wprawdzie posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty