Pasaże - Pulsar
Proza » Inne » Pasaże
A A A

Poranek w mieście. Gołębie pocałunki w różowawym świetle na szczytach dachów zwiastują nowy dzień mojego istnienia. Kaskada barw rozbrzmiewa w wilgotnym powietrzu, dyryguje przebudzenie. Pierwszy dzwonek tramwaju przestraszył ptaki. Płatki piór ocierają się o szyby, nikną w szczelinach murów. Mnożą się już cienie, niebawem zostaną zdeptane przez przechodniów. Później Upał-Kronos połknie jednym haustem różową chwilę miasta.

Postanowiłem odwiedzić śródmieście. Pokręcę się, popatrzę, pooglądam.

Jubiler zachęca do środka. Chodnik przed wejściem upstrzony błyszczykiem z diamentów. Na ulicę wylał 20-karatową złotą polewę. Będzie rozdawał błyszczące owoce. Dla zakochanych różowe perły, czarne dla wdów, kremowe dla dzieci.

Piękne dziewczyny przeglądają się w witrynach sklepowych i łysiejący facet. Z pawlaczy wyjęte sandały, podkoszulki i krótkie szorty.

Konceptualne formy wizualne, jak małe dzieła sztuki rozmieszczone na elewacjach. Rzeźby stoją bez oczu, jakby w depresji. Chodzę po gwiazdach, przyklejają się do podeszwy. Deptakiem płyną kapelusze, rewia mody, publiczne występy, każdy czuje się kontent, jest w centrum.

Fontanna unosi się, opada, faluje, zdziwiona niebywałą sytuacją. Wiatr wszedł z nią w komitywę, kropelki wody roztrzaskuje o głowy w podzięce za grosik.

Kuchnie świata penetrują nozdrza, można się oblizać, albo wstąpić na grzaniec i czekoladowy pudding z wisienką, choćby na małą chwileczkę, byle się nie ubzdryngolić.

Przy pustym futerale, uliczny grajek rzępoli ciągle marzenie Schumanna, w całkiem niemodnym stroju. Dwóch klownów cudaków rozśmiesza przechodniów, wciskają ulotkę i balonik.

Zrobię jeszcze zdjęcie Nikonem, jasne i uśmiechnięte. Wsiądę w 9-tkę na Gocławek .Już blisko stąd za miasto. Teren przeczeszę odpocznę:

Idę szerokim duktem leśnym. Jest przyjemny chłód. Aleja usłana liśćmi. Tegoroczne suche lato zrobiło spustoszenie wśród roślinności. Chociaż jest  lato, drzewa zrzucają z siebie zielone okrycie. Idę po nich, szeleszczą, chcą coś powiedzieć. Słońce podpiera się na wierzchołkach drzew. Jasne smugi światła chyboczą refleksami na ścieżce, głaszczą mnie przyjemnie. Zaglądam pod słońce, przydałby się Clear-view.

Nagle gdzieś w ogniskowej perspektywie, ogromna rzesza biegaczy i rowerzystów

Ale skąd w lesie masa krytyczna? Kolorowa kula stawała się coraz większa, falowała i kiedy padł strzał, sunęła ku mnie, trzymana sztywno w szpalerze drzew. Niklowane szprychy iskrzą w słońcu. Kamizelki odblaskowe migocą.

Jeśli zostanę, ta lawa przetoczy się po mnie i popłynie dalej.

Słyszę głos! Uciekaj!!! Nie mam czasu ustalić skąd dobiegł. Rzuciłem się w gęstwinę. Połamane drzewa i paprocie hamują bieg. Pnącze jeżyn kaleczą łydki. Gałęzie jak bicze smagają twarz. Chcę unieść się ,pofrunąć. We śnie łatwo się fruwa, trudno biega. Przewracam się co chwila.   Byle jak najdalej, do mojej polany, trzech dębów, tam będę bezpieczny.

Wreszcie dotarłem. Odgłosy ucichły. Cały byłem pokancerowany. Rozerwane spodnie, szyszka utkwiła w podeszwie, but pokazał paszcze rekina. Teraz dopiero odczuwałem ból, pieczenie twarzy. Żeby tylko jakiś pies mnie nie wytropił tutaj. Ludzie spuszczają psy ze smyczy w lesie. Zostawiłem krwawy ślad po sobie. Jestem ranną zwierzyną. Upatrzyłem sobie drzewo, ma nisko gałęzie, Wdrapię się szybko, w razie czego. Oparłem się sztywno o pień drzewa, z tyłu nikt mnie nie zajdzie. Może tylko Driady, one poruszają się bezszelestnie, są wszędzie w lesie, to moje przyjaciółki nie zrobią mi krzywdy.     Wystarczy podejść do pnia drzewa, co najmniej 120 w pasie, wypatrywać, jeśli ukształtowania kory pokażą twarz Driady, tam właśnie jest Ona.

Na tej polanie, w śród trzech dębów, na najwyższej gałązce, jak na odgromniku, wysiadywał często czarny ptak i gaworzył z zasypiającym słońcem. Inny znowu wołał do znudzenia - Witia Kiryłło, Witia Kiryłło. Życie w samotności to komfort, nie rozumię rozterek Robinsona Cruzoe.

Za chwilę zrobi się ciemno. Mam kontuzjowane kolano, lekko utykam, podpieram się gałęzią. Znalazłem swój Nikon, leżał rozbity na mchu. Muszę jednak dotrzeć do ludzi. Skradam się cichutko do szerokiej alei. Spoglądam w obie strony, jest pusto, tylko ja jestem.  Muszę tę ciszę wcisnąć w siebie, wcielić. Odgrodzić się murem od zgiełku, głupich pytań, jazgotu pojazdów uprzywilejowanych. Wysokie drzewa kiwają do mnie z aprobatą. Nic nie mówią.

Uliczne latarnie zapaliły się samoczynnie

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Pulsar · dnia 26.04.2018 20:26 · Czytań: 305 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Komentarze
Darcon dnia 26.04.2018 20:37
Ech, Pulsarze... Co to jest za miniatura?
Ja naprawdę jestem wyrozumiały dla utworów składających się z samej formy, ale tutaj? Ja rozumiem obserwacje ulicy, ale nie rozumiem, dlaczego nadawać temu formę? Forma kojarzy mi się z konkretnym tematem, który poruszamy, chcemy pokazać zawoalowany, ale u Ciebie to koktajl Mołotowa. :)
Co ma wspólnego jubiler, piękne dziewczyny, łysy facet, kuchnie świata i "konceptualne formy wizualne"? Że bohater widzi je po kolei na ulicy?
Sporo zdań jest dla mnie zupełną tajemnicą, znaczy rozumiem, co jest napisane, ale w jakim celu? Za Chiny Ludowe. :)
Cytat:
Ro­ze­rwa­ne spodnie, szysz­ka utkwi­ła w po­de­szwie, but po­ka­zał pasz­cze re­ki­na.

Cytat:
Żeby tylko jakiś pies mnie nie wy­tro­pił tutaj. Lu­dzie spusz­cza­ją psy ze smy­czy w lesie.

Cytat:
Ale skąd w lesie masa kry­tycz­na? Ko­lo­ro­wa kula sta­wa­ła się coraz więk­sza, fa­lo­wa­ła i kiedy padł strzał, su­nę­ła ku mnie, trzy­ma­na sztyw­no w szpa­le­rze drzew.

Pozdrawiam rozkojarzony i skonfundowany.
Pulsar dnia 27.04.2018 19:00
Raz jest dobrze, raz źle. Tak to w życiu jest.

Dobrze, że wpadłeś.

Dzięki Darcon.
Darcon dnia 27.04.2018 21:19
To opinia jednego czytelnika. ;)
Pulsar dnia 28.04.2018 09:56
Myślę, że na opinii jednego się skończy.
Nie udzielam się na forum komentujących, ponieważ jestem amatorem.
"Pisarstwo" swoje traktuję jako rozrywkę.
Nakazałem najbliższym, że po mojej śmierci, jeśli coś nada się do druku, po obróbce oczywiście, to tak.
Żeby wnuki, dzieci wujki, znajomi wiedzieli z kim żyli, kim byłem.

Nie mogę się od tego wyzwolić.
Darcon dnia 28.04.2018 18:31
Pisz, pisz. :) A po co się wyzwalać? ;)
Reksio dnia 30.04.2018 00:56
A ja rozumiem taką prozę. Podzielam też motywacje autora. Podzielić się tym, czym się było przez tę parę lat, nawet jeśli teraz nikogo nie obchodzimy. Jeśli jakiś bliski lub daleki nam człowiek doświadczy nici porozumienia z nami, dzięki podobnemu rozumieniu świata, to już jakiś cud metafizyczny. To ważne. Smutne jest myśleć, że nikogo nie obchodzimy. Pisanie to dawanie nadziei komuś takiem jak my, że nie będzie się podobnie osamotniony czuł, gdzieś tam, kiedyś, kiedy już po nas nic co ożywione nie zostanie albo kiedy po prostu pisanie w nas się wyczerpie. I pewnie można żyć bez tego, i nie pisać, i też iść z uśmiechem przez zazielenione planty i twarze szczęśliwych niesamotnych ludzi :)
Darcon dnia 30.04.2018 09:44
Rozumiem, Reksio, ale w Twoim komentarzu nie ma ani jednego słowa na temat utworu. ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
Gabriel G.
14/04/2024 12:34
Bardzo fajny odcinek jak również cała historia. Klimacik… »
valeria
13/04/2024 23:16
Hej miki, zawsze się cieszę, gdy oceniasz :) z tobą to jest… »
mike17
13/04/2024 19:20
Skóra lgnie do skóry i tworzą się namiętności góry :)»
Jacek Londyn
12/04/2024 21:16
Dobry wieczór. Dawno Cię nie było. Poszperałem w tym, co… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty