Wyraźniejsze wszystko, wyraźniejsze cele
Coraz więcej się buduje, do zebrania wiele
Każdy dzień przynosi moc, która potęguje
Początki są różne, lecz tak to się kształtuje
Nie ma nic za darmo, swoje trzeba znosić
Lepiej siebie poznać, nie bać się przeprosić
Jak w uśpionym wulkanie, podnosi się lawa
Jak na cichym stadionie, następuje wrzawa
Bo nie tylko kwiatami, usłana jest droga,
Bywa pięknie w dniu, lecz bywa i trwoga
Bo bałagan jest, który się ogarnia
Nabiera się tempa, a czasem się zwalnia
Bywają trudne, dobrego początki
Lecz się pojawiają, coraz lepsze wątki
Coś czego za nic, kupić się nie da
Coś co wyjątkowe, tego się nie sprzeda
Zapala się co zgasło i czego nie było
Gdyby nie decyzje, by się nie zdarzyło
Jak ważna cierpliwość, której czasem brak
Jak ważny jest każdy, najmniejszy znak
Już coraz częściej, każdego dnia
Więcej się docenia i więcej się ma
Zmierzyć się ze słabościami, nie jest banalne
Zwłaszcza kiedy w koło, jest to dopuszczalne
A kiedy dochodzi, duża siebie zmiana
Sposobów działania i postrzegania
Wtedy jest to proces bardzo kolorowy
Którego wielu, nie dopuszcza do głowy
A gdy w małym stopniu chcesz poznać siłę nawyku
Spróbuj przez 3 miesiące nie być na Facebooku
Najprostszy przykład na uzależnienie
Spróbuj a posiądziesz większe zrozumienie
A gdy po tym czasie, chociaż raz wejdziesz
Znów prawdopodobnie, częstym gościem będziesz