mama była najmłodsza
babcia powiła jeszcze kilkoro
aniołków które potwierdzały
swoje istnienie i służebność
ostatni raz we trzy rozmawiały
o kwiatach i uciekinierce a Bronia
rozstrzygała wątpliwości z trumny
rozkiełznana uśmiechnięta
z różańcem bez nas pod palcami
te żniwa Pan Bóg zaczął od niej
podług zmęczenia później Hańdzia
chyba za obopólną tęsknotą
trzykrotnie owdowiałej ciotki Zośki
prawie nie znałem ale potwierdzam
jej piękność
z piątki rodzeństwa mama tylko
dla siostry grzeje miejsce obok
grzecznościowo od Boga