intuicja podpowiada mi, że to nie jest dobry wiersz o tamtym świecie? - czyli jakim tym zza światów? o tamtym? nie ma jakim? ani na początku, ani w rozwinięciu wiersza.
wiedziała, że dzień musi nadejść, a później raptem zmierzch? na co czeka w końcu na dzień czy na zmierzch? no bo chyba dzień to nie noc czyli nie zmierzch, proszę o wyjaśnienie, jeśli można, może ja nie rozumiem wiersza...
"czuła jego silne ramiona" - ojej rodem z taniego przepraszam harlekina, ja nie obrażam Autora tylko o wierszu przecież

pozdrawiam

propozycja

w baśniowym miejscu
szeptów
niezapomnianych chwil
nadszedł rozedrgany zmierzch

jeszcze pożegnalne spojrzenie
— na tonącą tarczę słońca

męskie dłonie uniosą do stanu
nieważkości
będą tkać rozkosz

coś w tym stylu to widzę, oczywiście Autor nie musi się ze mną zgadzać

ajw

allaska

Zola111

bardzo, ale to BARDZO Paniom dziękuję.

Do allaski
z propozycji nie skorzystam, może zastanowię się nad tym Harlekinem
Wiązkę Twoich pytań, pozostawiam bez odpowiedzi, niestety,
już po raz któryś - ale to chyba na innym portalu - przytoczę moje ulubione:

"Zrozumienie wiersza jest jego śmiercią"
ks.prof. Jerzy Szymik

"..a wiersz powinien być zagadką dla umysłu ..."
prof. Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

ale proszę, nie złość się na mnie )

Wszystkie Panie pozdrawiam serdecznie.