Gnębiciele i Krzywdzeni (tytuł roboczy) Rozdziały 27 i 28 - Kazjuno
Proza » Długie Opowiadania » Gnębiciele i Krzywdzeni (tytuł roboczy) Rozdziały 27 i 28
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

oraz wiarygodnych dokumentów. 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kazjuno · dnia 18.07.2018 17:42 · Czytań: 1203 · Średnia ocena: 1 · Komentarzy: 14
Komentarze
Usunięty dnia 21.07.2018 23:00
Hej,

Wreszcie znalazłem czas, aby przeczytać co nieco. Ostatnio z czasem u mnie krucho. Chyba od dwóch tygodni nic nie czytałem na portalu.
Ale do rzeczy.
Nie wiem, czy to przez moje zajęcia, ale nie zauważyłem prawie w ogóle błędów (poza interpunkcją). Jedynie dwa. I mam wrażenie, że to najlepiej napisana część książki, jaką czytałem.
No to te błędy:
Cytat:
 Na chwi­lę w ga­bi­ne­cie Ol­kow­skie­go za­le­gła ci­szaS

Niepotrzebne S na końcu.
Cytat:
dźwię­ki chru­pa­nia cia­ste­czek przez ni­czym nie zra­żo­ną klacz

Niezrażoną - razem.

I to w zasadzie tyle.

Pozdrawiam
Kazjuno dnia 22.07.2018 09:16
Witaj Antosiu! Jak zawsze na Ciebie jednego mogę liczyć i jestem Ci bardzo wdzięczny. Zarówno za korekty i za przeczytanie kolejnej części.
Urosłem też we własnych oczach, czytając pochlebną opinię.

Apropos kobyłki Michelle, akuratnie wczoraj byłem na kawie w końskiej kawiarni przy Stadninie Ogierów Śląskich, koło zamku Książ. Jak zwykle, mimo groźnie brzmiącego napisu "OBOWIĄZUJE ZAKAZ DOKARMIANIA KONI"!!! (przy którym brakowało mi jedynie trupiej główki) miałem ze sobą foliowy woreczek z pociętymi w talarki marchewkami. Konie zachowywały się znacznie pryzwoiciej od opisanej Michelle. Żaden ogier, klacz, ani źrebaczek, mnie nie ugryzł. Choć wiem, że te urocze zwierzęta, w przypływie złych nastrojów potrafią dopuszczać się chuligańskich ekscesów.

Podobnie do Ciebie, ostatnio bywałem rzadszym gościem w PP.
Jeszcze raz serdeczne dzięki i pozdrówka, Kaz
Carvedilol dnia 22.07.2018 11:54
Kazjuno

Przeczytałem ten fragment bez znajomości całości. Pierwsza część przypomina dziennik historyczny rzeczowo przedstawiający fakty druga to przeniesienie tych faktów w autorską rzeczywistość i dodanie elementów komicznych. Pytanie czy chcesz w ten sposób napisać całość przybliżając fakty w sposób mniej "suchy" bo sam pomysł niezły. Z ciekawości zerknę na inne rozdziały.
Carvedilol
Kazjuno dnia 22.07.2018 14:10
Serdeczne dzięki Carvedilol za czytanie i wyrażenie opinii. Otóż piszę w konwencji paradokumentu, czyli duże ilości materiału dokumentalnego wstawiam metodą "kopiuj i wklej", no i jak celnie zauważyłeś całość, "nawilżam" wielowątkową opowieścią o losach przeróżnych bohaterów. Najpoczytniejsze miejsce zajmuje ex uczeń jednej ze słynnych szkół kieszonkowców ze Lwowa. Pod koniec wojny w obawie o swoje życie wstępuje do Armii Ludowej, a potem z automatu do Urzędu Bezpieczeństwa. To trochę nietypowy ubek, postać bogata wewnętrznie. Kilkakrotnie nachodzą go wyrzuty sumienia, że bierze udział w procesie zniewalania Polaków. I to jakimi metodami?! Okrutnymi torturami i chamską indoktrynacją...

Chcę w sposób barwny i plastyczny, na jaki tylko mnie stać, unaocznić Czytelnikom jak bardzo byliśmy zniewoleni przez okupanta, którego dokonania wielu ziomków relatywizuje, twierdząc, że w PRL było całkiem sympatycznie.

Na ile mi się to udaje? W pisaniu trudno być sędzią we własnej sprawie.

Pozdrawiam Cię bardzo uzdolniony Autorze, Kj
viktoria12 dnia 24.07.2018 11:24
Cytat:
- Kuń jest żeby orać i cią­gnąć wóz, a nie wpier­da­lać cia­stecz­ka – do­da­ła żona plu­to­no­we­go KBW…



Toś mnie, Panie, rozbawił :D Znacznie lepiej, niż... Jak to było? ,, Ćwik, ćwik?".
Kazjuno dnia 24.07.2018 22:50
Byłbym Vktorio12 zaznaczył twój wpis na zielono - jako pomocniczy. No bo, a jakże, pomogłaś mi na duszy. Ale jest już późno. Czuję się jak po koniaczku 40 gram alkoholu za kwotę 53zł/1 kieliszek w kawiarni przy Zamku Książ, który postawiła mi koleżanka - znakomita polska pisarka Joanna Peterrssen, przy okazji wizyty w Szczawnie Zdroju, gdzie organizowałem jej wieczór autorski. Ona jest wykładowcą literatury w Norwegii, ba, profesorem literatury! Dlatego ją stać na taki koniaczek.
Wystarczyłaby mi seta czyściochy, ale się uparła no i co... JAK RANY CHRYSTE nie piłem tak dobrego koniaku, choć to taka ilość, że rozlała się w dziurach jakie mam w zębach.
A wracając do "Ćwik, ćwik" to nie było ćwik , ćwik, a psik psik jakie agenka FSP (następczyni KGB) miała opryskiwać poduszki trenujących właśnie polskich piłkarzy. Poduszki potem wydzielały miły aromat a Lewandowski z kolegami budzili się w świetnych nastrojach, by potem wbiegając na murawę stadionu poczuć się jakby im ktoś do nóg i do pośladków wstrzyknął po kilka kilogramów ołowiu.
Tylko tak potrafię sobie wytłumaczyć ich spowolnienie, gdy biegali jakby mieli dupy obklejone prezerwatywami wypełnionymi rtęcią.

Ponadto Viktorio 12 bardzo Ci dziękuję za przeczytanie tekstu oraz za wpis. Oczywiście też pozdrawiam Cię serdecznie, Kj
viktoria12 dnia 27.07.2018 10:18
Zielonego u mnie pod dostatkiem. Z zielonych wzgórz nad Soliną ślę Ci pozdrowienia z muzą w tle

https://www.youtube.com/watch?v=7scH1OQgfBQ

Co do tekstu ,,Gnębiciele..."

Cytat:
ko­py­ta­mi jakby
pomiędzy wyrazami - postaw przecinek,
Cytat:
I rze­czy­wi­ście ra­so­wa
po rzeczywiście - przecinek,
Cytat:
wy­mą­drzać ?
bez spacji,
Cytat:
usztyw­nio­ny jakby
pomiędzy wyrazami - przecinek,
Cytat:
. Naj­wy­raź­niej cier­pli­wość Mi­chel­le

miała swoje gra­ni­ce.
nieprawidłowy zapis tekstu,
Cytat:
– wi­dzisz
początek zdania dużą literą.

Przez kilka tygodni przebywałam w Szczawnie Zdroju na rekonwalescencji. Wówczas odbywały się wieczorki muzyczne. I słynne dancingi. Ale, owszem - słyszałam, że również organizowane są wieczory autorskie. Przepiękne scenerie, w sam raz na poezje, wiersze, treny, pieśni, elegie ...
Do Zamku Książ zastałam zaproszona przez Redakcję jednego z popularnych tygodników. To był bardzo przepiękny, wspólnie z innymi czytelnikami, spędzony czas. Owszem - przekąski wyśmienite.
Pozdrawiam.
Kazjuno dnia 28.07.2018 17:10
Viktorio12, bardzo Ci dziękuję za przeczytanie i pochylenie się nad usterkami, i ich zaznaczenie. Czego mi troszkę brakuje, ach, ale to byłoby już z mojej strony namolną bezczelnością. Aż się wstydzę dopraszać.
Jednak wykrztuszę: nic nie wiem o twoich wrażeniach z całego tekstu. Czy wartko się czytało? Czy podoba Ci się mój sposób przedstawiania historii Polski?

W Szczawnie Zdroju mieszkały nie tylko Hrabianki Dworskie, po wojnie w laboratoriach balneologicznych pracował Hrabia (nie wiem czy nie książe) Potocki i ukrywało się przez pewien czas grono oficerów AK. Jednego z nich doktora Broma (Zygmunta Kujawskiego) - szefa sanitarnego Baonu Zośka znałem bardzo dobrze. Opowiadał nam, dzieciakom, którzy chodziliśmy z nim na rydze, fascynujące przygody z lat konspiracji i Powstania Warszawskiego.

Miło mi, że osobiście dostrzegłaś uroki moich okolic. W Zamku Książ bywam regularnie, a zanim się ustatkowałem, byłem szczawieńskim ulicznikiem i znam każdy kąt tego uroczego kurortu.

Pozdrawiam serdecznie.

PS Zdarzało mi się podrywać kuracjuszki.
Przemir dnia 04.08.2018 11:02 Ocena: Słabe
Kazjuno,
Przeczytałem Rozdział 27, Uzbecka Stypa. To jest groch z kapustą, za dużo wszystkiego na raz, napisane językiem, który wymaga dopracowania. Duży wstęp o „Ogniu” pretenduje, jakby, do pracy naukowej, ale brak tam powoływania się na źródła. Wygłaszasz tam też swoją opinię. Piszesz pracę naukową czy powieść?
Zapisy takie jak:
…obóz 2. Kompanii..
…przez dowódcę 3. kompanii Henryka Głowińskiego…
Rażą mnie. Przecież to można napisać: przez dowódcę trzeciej kompanii. Co znaczą te kropki po dwójce i po trójce?
Potem, towarzystwo ubecji, kabewuecji, jakiegoś ruskiego, no i hrabianki z koniem i klaczą. Do tego toporne zdania i zlepione dialogi.
W powieści powinien być bohater/bohaterowie oraz problem lub problemy do rozwiązania.
Ja też próbowałem pisać o zdarzeniach na przestrzeni kilkunastu lat, ale zorientowałem się, że nie tędy droga. Teraz usiłuję opisać 45 dni z życia bohatera. Ma to być pełnowymiarowa powieść. Staram się wygładzać jakoś moje zdania.
Wybacz krytyczne uwagi.
Kazjuno dnia 04.08.2018 12:22
Jestem przekonany Przemir, że twoje negatywne odczucia, to efekt czytania rozdziału ze środka powieści. Stosuję metodę paradokmentu, czyli wielowątkową opowieść mieszam z pochyłą kursywą pisanymi materiałami dokmentalnymi. (przyznaję rację zapomniałem podać źródło - błąd!) Więc niech Cię nie dziwią wstawki dokumentalne typu:
Cytat:
…obóz 2. Kompanii..…przez dowódcę 3. kompanii Henryka Głowińskiego…
(ale przyznaję, takie sformułowania mogą razić).
Ponadto wymądrzasz się pisząc autorytatywnym tonem o swoich pisarskich doświadczeniach i planach komponowania powieści, która jest twoim wishful thinking. Może napiszesz bestseller? Kto wie? Na razie twój tekst bynajmniej tego nie zapowiada.
Zupełnie inne zdanie na temat mojego sposoby tworzenia dialogów słyszałem od osób, którym bardziej bym zaufał, w kwestii znawstwa literatury.
Na pewno tekst powinien przejść jeszcze redakcyjną polerkę. Lecz twoje a priori negatywne nastawienie zaskoczyło mnie. Mam już na koncie wydaną powieść - także tworzoną metodą paradokumentu, opisującą historię kilkudziesięciu lat i bardzo korzystne jej recenzje, a nawet zachwyty. Jeśli chcesz to na prywatną pocztę mogę Ci wysłać jej recenzje pisane przez niekwestionowane autorytety.
Pozdrawiam.
Przemir dnia 04.08.2018 13:39 Ocena: Słabe
Kazjuno,
Napisałem kilkaset stron, pokrywający zdarzenia w trzech krajach i na dwóch kontynentach, ale to nie jest literatura. Tak się zresztą przedstawiłem, tu, na tym forum. Teraz zredukowałem moje ambicje do czterdziestu pięciu dni. Ty ciągle widzisz w tym element wymądrzania się? W porządku. Skrytykuj uczciwie mój wrzucony fragment. Nie obrażę się. Chwalmy się wszyscy nawzajem, to nie zrobimy kroku do przodu.
Takie odniosłem wrażenie przy czytaniu Twojego tekstu i tak Ci napisałem. Na końcu było: „wybacz krytyczne uwagi”.
Pozdrawiam.
Kazjuno dnia 04.08.2018 14:11
Dzięki Twoim krytycznym uwagom, Przemirze, uzupełniłem powyższy tekst o odniesienia do materiałów dokumentalnych.
Dziękuję za tę celną krytykę.
Dalej jednak twierdzę, że totalne oskarżenie o chaos jest krywdzące, bo odnosisz się do fragmentu wyrwanego z kontekstu.
A fakt krytyki moich dialogów? Cóż, nie trafiłem w Twoje poczucie humoru - lub czytałeś w nastroju nie sprzyjającym odbiorowi na właściwej fali(?). (Degstibus non disputandum est).
Teraz nie mam czasu, ale obiecuję jeszcze raz przeczytać "W Gdańsku 1971" i rzetelniej się ustosunkować do fragmentu.

Pozdrawiam ,Kj
Przemir dnia 05.08.2018 02:56 Ocena: Słabe
Cytat:
A czy­tał prz­yn­ajmniej Ma­ni­fest Ko­mu­ni­stycz­ny? – roz­zło­ścił się do­dat­ko­wo, bo sam nie ro­zu­mie­jąc dzie­ła Mark­sa i En­gel­sa, nie do­czy­tał Ma­ni­fe­stu nawet do po­ło­wy.


Manifest Komunistyczny, to po prostu manifest. Jest krótki i zrozumiały. Inna sprawa z Kapitałem, bo w nim są same cyfry dochodów „tych wstrętnych burżujów”. Tego się czytać zwyczajnie nie da.
Co do zlepionych dialogów, przyczepiłem się, niesłusznie, do fragmentów, gdzie jeden z bohaterów rozmawia sam z sobą.
Kazjuno dnia 05.08.2018 09:47
Dzięki Przemirze za informacje dotyczące Kapitału Marksa, naniosę poprawkę.

Pozdrawiam, Kj
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty