Gnębiciele i Krzywdzeni (tytuł roboczy) Rozdziały 29 i 30 - Kazjuno
Proza » Długie Opowiadania » Gnębiciele i Krzywdzeni (tytuł roboczy) Rozdziały 29 i 30
A A A

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kazjuno · dnia 05.08.2018 10:59 · Czytań: 930 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 15
Komentarze
Usunięty dnia 05.08.2018 19:26
A więc tak. Nawet się nie spodziewałem, że takie rzeczy opiszesz w tej książce. Sam nie wiem, czy to dobrze. Ja lubię mocne teksty, ale nie wszyscy. Na pewno warto o tym mówić, żeby nie znalazł się jakiś idiota, który powie, że komunizm był dobry. A potem widzi się w szeregach obecnych antysocjalistycznych partii osoby, które za komuny należały do partii albo, co gorsze, do KC....
Dobra, dość politykowania, bo sam tego nie lubię...
Błędy. Niestety coś mi się skopało i trzy cytaty do poprawki mi wcięło z pierwszego rozdziału. Sam nie wiem, jak to się stało. Chyba pierwszy raz. Toteż odnoszę się do tych, co mi nie uciekły:
Cytat:
- Kurwa mać – krzyk­nął po otwar­ciu szaf­ki biur­ka, gdy zo­ba­czył pustą  bu­tel­kę.  
  - Prze­cież wy­pi­łem ją z tym koc­mo­łu­chem – przy­po­mniał sobie wi­zy­tę Ko­py­to­wej. 

To chyba powinno być zapisane ciągiem, a nie w dwóch wypowiedziach.
Cytat:
Chmm – po­wia­dasz bok­ser­skie?

Powinno być: hmm.
Cytat:
Sta­rość nie ra­dość – głu­pa­wo się uśmiech­nął i trza­snął ob­ca­sa­mi męż­czy­zna w mun­du­rze o koń­skiej twa­rzy z bli­zną o księ­ży­co­wym kształ­cie, jakby śla­dem wbi­te­go mu w oczo­dół ob­ca­sa

Zmień kolejność, bo brzmi to, jakby mundur był o końskiej twarzy.

A poza tym tyle raz zwracałem Ci uwagę na niepotrzebne spacje, interpunkcję, a Ty nic sobie z tego nie robisz. Nie ładnie, kolego. Nawet poleciłem Ci narzędzie do sprawdzania jednego i drugiego.
Ile razy czytałeś ten tekst?

Pozdrawiam
Kazjuno dnia 05.08.2018 20:40
Drogi Antosiu.
Jak zawsze jestem bardzo wdzięczny za uwagi. Są celne i je naniosłem. Na razie tę najważniejszą.
Oczywiście szanuję Twoją neutralność w zapatrywaniu na politykę. Jak jednak widzisz w mojej powieści aż pęka w szwach od politycznego podtekstu. Na razie opisuję zamierzchłą przeszłość, jednak z czasem, teraz opisywani bohaterowie, sięgną po wyższe i najwyższe stanowiska w PRL-u.
Nie jestem bohaterem i trochę się boję, że grożą mi procesy, które ich potomkowie mogą mi wytoczyć o zniesławianie swoich przodków. Dlatego zmieniłem parę nazwisk, bo rykoszetem przydzwoniłem potomkom, którzy teraz mogą być elitą establiszmentu.
Tak Antosiu, opisywani tu bohaterowie stawali się czerwoną burżuazją. Ich dzieci studiowały na dobrych uczelniach, lansowały najnowsze trendy zachodniej mody. Stać ich było na najdroższe ubrania i kreacje. Zabezpieczyli też materialnie pokolenie swoich następców. A następcy są częścią współczesnych elit. Nie używają już tak często wulgaryzmów, znają obce języki, walczą o przejęcie sterów kierowania Polską.


Antosiu! Jaknajbardziej chciałem wprowadzić zaproponowany przez Ciebie program Office.
Nie udało mi się i jednak zwrócę się do Ciebie telefonicznie z prośbą o pomoc w jego instalacji. Może nie dzisiaj. Muszę poszperać w korespondencji na Gmailu, odszukać Twój telefon. Nie wiem jak stoisz z czasem. U mnie też bywa różnie. Ostatnio mam na głowie trochę zarobkowej roboty.

Jeszcze raz dzięki Antoni i najserdeczniej pozdrawiam, Kaz
Niczyja dnia 06.08.2018 21:22
Witaj Kazjuno, jak śmiałeś prosić z całego serca o przeczytanie czegoś takiego? :)
Wiem, wiem, jesteś Autorem, starasz się, szukasz Czytelników, ładnie i zajmująco piszesz. Widzę fach, wyrobienie, doświadczenie i talent. Ale ja naprawdę nie jestem odbiorcą dla tego typu tekstów. Po pierwsze nie lubię książek historycznych, politycznych. Literatury faktu. Nudzą mnie, nie ma w nich dla mnie ciekawego. Choć muszę przyznać, że mimo nielubianej przeze mnie tematyki, forma i sposób w jaki piszesz zaciekawiły mnie i nie pozwoliły oderwać wzroku. Jest i poczucie humoru, choć mocno skrzywione. Są dobre opisy postaci.

Miło, że wspomniałeś o mnie na początku opowiadania, o moim nielubieniu obrzydliwości. Tutaj jest ich mnóstwo. Ohyda. Ohydny seks, obleśny facet i bestie bez serca, okrutne bestialstwa opisane w części 30. To zdecydowanie nie jest tekst dla mnie.
W nagrodę za to co musiałam czytać, choć ubrane w dobry styl, mógłbyś napisać coś ładnego, specjalnie dla mnie i wtedy z całego serca mnie zaprosić do czytania. Byłabym napraaaawdę miło zaskoczona ;)

Pozdrawiam znad obrzydliwości, choć dobrze napisanej.

PS. A skoro lubisz teksty erotyczne, to zapraszam do mojej tutaj: "Kariery zaciętego rozporka". Mi się podoba ;)
Niczyja
Kazjuno dnia 06.08.2018 23:23
Wiem, wiem, Niczyja, nie zachowałem się elegancko zapraszając Cię do tego tekstu. I jest mi w pewien sposób przykro.
Przepraszam.
A jednak świadomie to popełniłem. Czemu? Chciałem zwrócić Twoją uwagę. Przez wstrętny egocentryzm, (na który cierpi wielu Autorów - niestety - stałem się tego sztandarowym przykładem).
Jednak domyślałem się, że tekst wywrze na Tobie wrażenie - choćby negatywne. No i stało się.

Serdecznie dziękuję za komplementy, a ponieważ są spod Twojego pióra wyjątkowo je sobie cenię. Też się ucieszyłem, że wychwyciłaś w mojej pisaninie zabarwienie humorystyczne.
Piszę o czasach strasznych, bazując na materiałach dokumentalnych, w które normalny Czytelnik, zapewne nie miałby ochoty się zagłębiać. Dlatego - wprawdzie posługjąc się kawaleryjskim poczuciem humoru - czy jak kto woli sztubackim, ubarwiam archiwalia fabularyzowaniem przeróżnymi scenami.

Obiecuję, że będę publikował erotykę nie tak ochydną. Jeszcze parę rozdziałów tej przetykanej obrzydliwościami powieści i przeskakuję do czasów bardziej współczesnych. Mam już gotowe rozdziały i bardzo jestem ciekaw jakie zrobią na Tobie wrażenie, ale jeszcze trochę cierpliwości.
Biorę się za czytanie "Kariery zaciętego rozporka".

Serdecznie pozdrawiam, Kaz

PS W poprzednich rozdziałach, było już nie mało erotyzmu i chyba nie tak obrzydliwego, choć czasem trochę na śmieszno.
Niczyja dnia 06.08.2018 23:44
Podoba mi się Twoja odpowiedź. Jest z klasą i na poziomie :)
Dobranoc.
Przemir dnia 07.08.2018 14:02
Kazjuno,
Moją teoretyczną wiedzę o pisaniu zaczerpnąłem, w końcu, z podręczników do pisania powieści. Wtrącam się tu na Twoją prośbę i z perspektywy czytelnika Twojego tekstu, ale absolutnie nie eksperta.
Portale pisarskie mogą być przydatne do oszacowania jakichś próbek naszych prac, ale tylko wtedy, gdy to robią, gdy rzetelnie oszacowują. Na nasze pytania zgłaszane na takich portalach, przeważnie nie otrzymujemy odpowiedzi, lub jest to odpowiedź niewystarczająca.

Ty, Kazjuno, masz niewątpliwie wiele do powiedzenia. Sądzę, że nie brakuje Ci tematów, z których mógłbyś uformować interesujące, posiadające cechy powieści, opowiadania. Ja w Twoim pisaniu tych cech powieści nie widzę. Bohaterów ciągle przybywa, ale do czego oni dążą? Co chcą osiągnąć? Jakie mają problemy? Jakiego końcowego rozwiązania oczekujemy? Czytam jedynie, że piją, ciupciają, jędzą i żygają. Do Twoich bohaterów czytelnik nie przywiąże się, będzie mu obojętne czy mianują ich na generałów czy zastrzelą gdzieś w piwnicy.

„Ognia” w ogóle nam nie przybliżyłeś. Po co on robił, to co robił? Albo jego ludzie; zastrzelili, jakby niechcący, jedenastu Żydów stojących w grupie. Takie coś nie dzieje się niechcący. No i ten obóz KL Auschwitz Eintrachthütte w Świętochłowicach. Sam ten temat jest na wiele powieści, opowiadanych z różnych perspektyw. Pytanie tylko, czy ktoś chce jeszcze o tym czytać.
Rękę u Ciebie widzę ciężką do pisania. Składnia Twoich zdań nie podoba mi się. Przykład:

„Wstał pułkownik Iwan Dragin i trzymaną przez niego szklankę wypełnił wódką dyżurny podoficer”.

Robisz wiele błędów, choćby takie jak ten:

…na ich szyjach pułkownik Olkowski zawieszał medale opatrzone napisem „Za udział w walkach o utrwalanie Władzy Ludowej”
Rozumiem, że napis na medalu mógł być cały dużymi literami, ale cóż to takiego ta „władza ludowa”, że ją wyróżniasz? Poza tym, medal był na wstędze? Zawieszanej na szyi? Jesteś pewny? Nie przypinany do piersi?

„kazał kłaść się nagim ludziom jeden na drugim, aż stos sięgnie sufitu. Aby być pewnym, że ci na samym dole nie przeżyją̨, wchodził na wierzchołek i – jeśli miał wystarczająco dużo miejsca – tańczył kalinkę”.
Ciała ułożone do samego sufitu, a on tam jeszcze wszedł i tańczył Kalinkę. Zmieścił się tam? Tańczył chyba do melodii Kalinki. W tekście używasz nadmiar myślników. To tak moim zdaniem.
…………
Ja teraz pracuję nad swoim warsztatem, czego i Tobie życzę z całego serca.
Pozdrawiam,
Przemir
………..
PS
Na historycy.org jest cała masa materiałów z ostatniej wojny. Wiele tam też napisano o „Ogniu”. Jeśli chcesz tkwić w takich tematach, wejdź tam.
O KL Auschwitz Eintrachthütte w Świętochłowicach, na pewno coś tam jest. Możesz też założyć swój, specyficzny, temat. Każdy temat historyczny i współczesny.
Są tam wyrażane różne poglądy. Rozszerza to horyzonty myślowe.
Kazjuno dnia 07.08.2018 14:40
Nie wiem Przemirze jaka jest twoja pisarska wiedza. Czytałem maleńką próbkę jej wykorzystania. Wydała mi się poprawna, bynajmniej nie olśniewająca.
To, że nie zaspakajam twojego literackiego smaku, zauważyłem już w poprzednich twoich komentarzach. Jakie mogą być tego przyczyny? - nie wiem.
Spróbuję jednak zabawić się w domorosłego psychologa.
1. Nie odpowiada Ci moje poczucie humoru(?), choć trochę to dziwnie... Otóż w nieco podobny sposób charakteryzujesz swoje postaci.
2. Zawiść i wrodzona złośliwość. Może i worek kompleksów (?), bo ktoś umieścił mój utwór na wyższej półce, (w przeciwieństwie do twojej perły), do tego cieszy się dużą poczytnością. Ponadto pewnie jesteś z natury złośliwy(?), bo przytyków już trochę od ciebie otrzymałem, czasem chybionych w moim odczuciu.
3. Nie jestem nowicjuszem na portalach i obtarłem się trochę o cenzurę rodem z PRL. Więc wiem jak się dewaluuje autorów.
Przemir napisał:
Rękę u Ciebie widzę ciężką do pisania. Składnia Twoich zdań nie podoba mi si


Przemir napisał:
Ja w Twoim pisaniu tych cech powieści nie widzę. Bohaterów ciągle przybywa, ale do czego oni dążą? Co chcą osiągnąć? Jakie mają problemy? Jakiego końcowego rozwiązania oczekujemy? Czytam jedynie, że piją, ciupciają, jędzą i żygają. Do Twoich bohaterów czytelnik nie przywiąże się, będzie mu obojętne czy mianują ich na generałów czy zastrzelą gdzieś w piwnicy. Ort! rzygają przez "rz"(uwaga adresata)


Słowem klasyka! Klasyka udupiania autora, żywcem wyjęta z podręczników cenzorów z minionej epoki. Bywałem na kolaudacjach filmów zaprzyjaźnionych reżyserów, krytykowano też moje filmowe, autorskie poczynania.
We wspomniane krytyki, które słyszałem na własne uszy, wygłaszane przez dyspozycyjnych cenzorów dbających o polityczną poprawność, twoja wpisuje się jak ulał. Jakbym się cofnął o kilka dekad.
Więc nie przesądzam, ale i nie wykluczam, może rykoszetem trafiłem w resortową progeniturę?
Nadepnąłem Ci na odcisk(?).

Oczywiście korzystam z historycy.org, właśnie stamtąd wyciąłem żywcem opis Morela tańczącego kalinkę na ludzkiej piramidzie. Zacytowany metodą "kopiuj, wklej" fragment jest umieszczony kursywą, podałem źródło. Więc mi nie wkręcaj, że snuję urojone wyobrażenia.

Tę twoją krytykę nie potrafię oznaczyć jako pomocną. Chciałeś mi dokopać i tą metodą zbytnio się odsłoniłeś.
Nie potrafię być wdzięczny za stek złośliwości.

Pozdrawiam, Kj
Przemir dnia 08.08.2018 09:13
Wierz mi lub nie, Kazjuno, ale to nic prywatnego. Ja Ciebie szanuję.
Ania_Basnik dnia 08.08.2018 11:34
Witaj Kazjuno!
Po urlopie wracam do PP. A tu Ty, niezmordowanie publikujesz kolejne części.
Przeczytałam. Podobało mi się. Przyzwyczaiłam się do niektórych bohaterów i czekam z niecierpliwością co będzie dalej...
Kazjuno dnia 08.08.2018 11:37
Otóż Przemirze, nie dziwię się Niczyjej, która pisząc całkiem śmiałe erotyki, wystrzega się wulgarności i obrzydlistw. Jednak, mimo że tekst ją odpychał skondensowaną porcją wzbudzających wstręt opisów, ta pełna uroku Autorka potrafi docenić walory mojego warsztatu.
Cytat:
Choć muszę przyznać, że mimo nielubianej przeze mnie tematyki, forma i sposób w jaki piszesz zaciekawiły mnie i nie pozwoliły oderwać wzroku. Jest i poczucie humoru, choć mocno skrzywione. Są dobre opisy postaci.

W szkole mieliśmy (Ty i ja) obowiązkową lekturę "Medaliony" Zofii Nałkowskiej. Tam również roiło się od szokujących, mogąych wywołać torsje, opisów.
Pisała o zbrodniach nimieckich.
Ja także nie przebieram w środkach. Opisuję rzeczy straszne i chcę szokować czytelników, czasem ich rozśmieszać, niekiedy podbechtać opisami na granicy porno. Najzwyczajniej używam szerokiej gamy magnesów, oby tylko przyciągnąć jak najszersze grono czytelników.
W jakim celu? - Zapytałeś.
Najprostszym z najprostszych. Chcę zasypywać lukę, bo jednak mniej wiadomo o zbrodniach drugiego okupanta Polski - tego od wschodu.
Ogień nie był antysemitą, nie broniłbym GO, gdyby było inaczej. Sam jestem pół-Żydem.
A Morel, o którym piszę, był wyjątkową żydowską kanalią.

WITAJ ANIU_BASNIK!!!

Jestem wdzięczny, że się ode mnie nie odwróciłaś. Jakże się cieszę, że powieść wzbudza Twoje zainteresowanie.
Mimo niemałej ilości otwarć, bardzo rzadko znajdują się śmiałkowie, publicznie akceptujący moją pisaninę.
I właśnie dzięki Tobie, która jako jedna z bardzo nielicznych zainteresowana jesteś dalszymi częściami, znajduję w sobie energię, aby pchać opowieść dalej.

Serdecznie ściskam i pozdrawiam, Kaz
Ania_Basnik dnia 08.08.2018 12:50
Rzeczywiście liczba wejść na tę chwilę 355 - imponująca. Ale komentarzy ludzie nie zostawiają, nie wiem dlaczego?
Pisz, zawsze znajdziesz czytelników, bo dajesz nam szeroki wachlarz opowieści, każdy coś tu znajdzie dla siebie
Przemir dnia 08.08.2018 13:03
Kazjuno,
Z Polski wyjechałem „na zawsze” 40 lat temu. Żyję w kraju anglojęzycznym. O moim polskim tekście powiedziano mi, że używam archaicznych słów, że dialogi, jakie wstawiam, są niewłaściwe, bo młodzi ludzie tak teraz nie rozmawiają. Że mój tekst ma formę raportu, że trzeba wstawiać głębokie opisy ludzi i zdarzeń, że powinienem uplastyczniać mój tekst. Ci, którzy weryfikowali moje wypociny, nie zwracali wiele uwagi na to o czym piszę. Oceniali mnie po tym jak piszę. I wiesz co? Nie obraziłem się. Pisałem w życiu prace akademickie po angielsku, ale tamto pisanie w porównaniu z powieścią, to łatwizna. W życiu radziłem sobie ze wszystkim co zależało ode mnie i z takiej właśnie perspektywy patrzę na to co chcę teraz napisać. Nie zmyślam. Piszę w trzeciej osobie, ale główny bohater, to ja.
Piszę coś, co mam już na komputerze, z czym poszło mi szybko i łatwo. To co teraz robię nie jest poprawianiem tylko przerabianiem. Idzie mi z tym wolno, bo gdy czytam to samo, ponownie, widzę tam zawsze coś do usunięcia, przestawienia lub dodania. Mój problem to nie treść tylko warsztat. Tematy mam super. Gdybym wydał to co teraz piszę, w trybie normalnym, a innego nie biorę pod uwagę, to moje drugie opowiadanie będzie na statku pływającym pomiędzy wyspami Papui Nowej Gwinei.
Nie jestem złośliwy, ani nikomu nie chcę dokopać, jeśli w ogóle chcę coś zrobić, to pomóc.
Forum pisarskie nie powinno być towarzystwem wzajemnej adoracji.
Pozdrawiam,
Przemir
Kazjuno dnia 09.08.2018 09:28
Aniu_Basnik
Wczoraj nie miałem czasu, żeby odpisać. Krzepisz mnie swoimi słowami i też mam nadzieję, że ta moja pisanina, nawet naszpikowana wylgaryzmami i obrzydlistwem, gdzieś tam, w zawoalowany sposób, jest typem tekstu rozrywkowego. Przynajmniej o to się staram... no bo jakżeby inaczej.
W ogóle Aniu, uważam że rolą literatury jest zapewnianie Czytelnikom emocji i swoistego relaksu. A że jako kanwę wziąłem na warsztat tło historyczne?
Tę edukacyjną pigułkę, którą przy okazji chcę imputować w mózgi niedouków, niektórzy muszą mi wybaczyć.
Niech się pławią w erotyce na granicy porno, niech im się robi niedobrze w trakcie brnięcia przez sceny okrucieństw, a nuż zostanie w głowach trochę osadu wiedzy o przeszłości, jakże potrzebnej, by rozumieć aktualną rzeczywistość.
Najważniejsze jednak wydaje mi się, że zapewniam jakąś tam czytelniczą zabawę. Oby tylko nikt przeze mnie nie dostał gastrycznych zaburzeń.

Jeszcze raz Ci dziękuję Aniu i życzę miłego dzionka, Kj

Z Tobą Przemirze mam problem.
Twoje komentarze w sposób bardzo agresywny - dodałbym - brutalny, dyskredytują moje teksty. Zapaliło mi się w głowie czerwone światełko.
Możesz mi w to wierzyć, albo nie, ale twoja "recenzja"odsłania twoje intencje, w sposób, który określiłbym kalką krytyk komunistycznych, czy postkomunistycznych cenzorów i redaktorów.
To nie żadna konstruktywna krytyka, taką naprawdę sobie cenię. Nie ostatni, ale poprzedni komentarz, możnaby napisać trochę trywialniej i wyszłoby na to samo:
"Kazjuno, wszystko co tworzysz to gówno. Może coś tam potrafisz ale odpuść tę powieść. Zresztą to żadna powieść. Rolka toaletowego papieru. Daj sobie spokój z pisaniem".
Tak załatwiali twórców dyspozycyjni redaktorzy i krytycy za komuny. Ty wpisałeś się idealnie w ten typ "redakcyjnej pomocy". NIc dodać, nic ująć!

Jednakże zgadzam się z tezą, że bezustanne komplemenciki, głaskanie i wzajemne lizanie tyłków (że tak wulgarnie to określę), prowadzi do nikąd.
Przeczytaj parę krytyk AntoniegoGrycuka. Ten facet nie owija w bawełnę, ale z jego krytyk można coś wynieść. Nie przekonanie, że jest się literackim śmieciem i grafomanem.
Co do warsztatu mam podobne do Ciebie zagwózdki i podobnie do Ciebie zmagam się z literacką materią. Zresztą nie wierzę w talent. Sam nie uważam siebie za utalentowanego i jeśli mi coś wychodzi to w efekcie ciężkiej tyrki.

Pozdrawiam.
Ania_Basnik dnia 09.08.2018 09:33
Kazjuno
sceny okrucieństw, które prezentujesz w swoich utworach nie ty wymysliłeś, ale ludzie z tamtych czasów.
Podajesz to wszystko w ciekawy sposób. takie jest życie
Kazjuno dnia 09.08.2018 10:18
To prawda Aniu.
Dzięki serdeczne!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty