Hello Vanillivi
Moje obserwacje są powierzchowne...! Nie znasz mnie. Znam wielu młodych ludzi, co niektórym pomogłem, z łobuza stać się pełnowartościowym człowiekiem. Byłem także wrogiem numer 1, tnącej się i wiecznie kontestującej dziewczyny, jako opiekun prawny. Dwa lata póżniej, to mi przyznała rację, a nie własnej matce i jest dziś samodzielną, dorosłą kobietą. Czasem palę fajki i piję piwo z najgorszą bandą w okolicy - mnie szanują. Niektórych wychowuję przez pracę. Tak sobie myślę - coś chyba o tej młodzieży wiem. Sam czuję się młodo i jestem w temacie.
Nie uogólniam, są różne dzieciaki, tu akurat nawiązałem do znanego mi osobiście nieszczęścia. A przypomniałem sobie o nim ostro hamując, przed chłopakiem ze słuchawkami, który nawet nie raczył na mnie spojrzeć.
Nie napisałem moralitetu, nie taki był mój zamiar. Nie mam ochoty, przepraszam, z kimkolwiek się porównywać. A za "lajka" dziękuję - głupia literówka.
Nie obraż się na mnie, jestem bardzo Ci wdzięczny, za odwiedziny, za wnikliwe oko, za szczerą chęć niesienia pomocy i mam nadzieję, że zechcesz przyjrzeć się innym moim wierszydłom.
Pozdrawiam serdecznie
Zbyszek

OK!
Tak, masz rację, nic nadzwyczajnego, ani odkrywczego ale tak miało być. Nie piszę "łamigłówek", bo taka forma wyrazu, zwyczajnie mi nie odpowiada. Nie to, że nie potrafię - nie chcę. A od innych uczę się ciągle i za 5 lat, gdy dorosnę, będę naprawdę w tym dobry.
A utyskiwanie staruszka - cholera! mi ich zwyczajnie żal. Patrzę i widzę siebie, swoją młodość - obszar głupoty, zalany odmętem. Mój syn kończy 9 lat, za niedługo będę naprawdę miał problem.