czarnanna dnia 09.09.2018 14:31 Ocena: Bardzo dobre
Do mnie wiersz trafia bardzo. Muszę przyznać, że jest bliski moim ostatnim przemyśleniom na temat życia i osób w nich ważnych. Odczytuję tu smutną prawdę na temat tego, że jeśli człowiek przyzwyczai się do swoich obowiązków, problemów, trosk, to jest mu trudno wyjść później z tego schematu. Mając czas wreszcie zająć się sobą, tym co przez lata odkładane było na ''potem'', zwyczajnie nie chce z przywileju tego korzystać. Woli wracać wspomnieniami do chwil, gdzie łatwo nie było, ale gdzie zaspokojona była potrzeba spełniania się w tak ważnej roli. Roli matki. Samotność doskwiera bardziej niż, jak to sformułowałaś ''poranione ręce i obolałe kolana''. Jeśli o mnie chodzi niczego bym w tym utworze nie zmieniała. Może jedynie pokusiłabym się o usunięcie ''i'' w wersie przed chwilą przytoczonym. Można by wówczas wziąć większy oddech między tym co zostało wyliczone jako koszty związane z macierzyństwem.
Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych natchnień przy utworach o przemijaniu, które bardzo lubię.
czarnanna