Jakoś róż nigdy z niezapominajkami nie łączyłem, ale może to dlatego, że rosły trochę w innym miejscu w ogrodzie.
Prawda, jeśli już mówić o sercu, to rzeczywiście ciężko przejść nad nim do porządku dziennego.
Znów interpunkcja jakby zachwiana. Podoba mi się zwięzłość. Nie jestem pewien, czy jest dobrze tu używać takiego mocnego słowa jak "kona", i to jeszcze "w męczarniach".
Mnie też nie zaskoczył. To na plus.
Pozdrawiam Cię.