Szerokich torów… Zielonych świateł semaforów… - GregoryJ
Proza » Miniatura » Szerokich torów… Zielonych świateł semaforów…
A A A
Od autora: Tekst uczestniczył w konkursie MUZO WENY 6

Znów na chodniku piętrzył się stos naszych wysłużonych walizek; czekała nas jeszcze dalsza droga.

Ale co tam, droga to życie.

 

Jack Kerouac

z powieści „W drodze”

 

 

 

 

Szerokich torów… Zielonych świateł semaforów…

 

Pociąg wtoczył się na peron. Wygląd miał jak "spod igły", lecz maniery nadal prehistoryczne, gdyż wtargnął z tradycyjnym jazgotem hamowania, fundując mi gęsią skórkę i zaciśnięte zęby.

– Niepojęte! Potrafią naszpikować elektroniką szczoteczkę do zębów, a nie ma pana na ten piekielny zgrzyt. – nie odpuściłem sobie komentarza do rzeczywistości, bo tak miałem w naturze i już.

– Obyśmy wyłącznie takie problemy w życiu mieli – odpowiedziała jakaś filigranowa kobietka w ciemnych okularach, uśmiechając się w moją stronę. Zastygła do momentu, w którym drzwi przeciągłym psyknięciem obwieściły swe otwarcie. Ostukała laską powstałe przejście.

– Może pomogę?

– Najwyżej bagaż... gdyby był pan tak miły.

Tarabaniłem dodatkową walizę, rozglądając się po mijanych przedziałach i ludziach patrzących z ukosa na objuczonego faceta i kobietę machającą długim przedmiotem.

– Widzę miejsce... nawet dla dwóch osób. Czy jeszcze mógłbym coś dla pani zrobić?

– Dziękuję za wszystko. Chyba że zechciałby pan zdawać relację z tego, co za szybą.

I tak malowałem słowami mijane pejzaże.

…Unieruchomiony przed kolejowym przejazdem samochodowy wąż niecierpliwie podkurcza ogon. W oddali ocean sosen przesuwa się powoli, jakby uwięziony na gigantycznej platformie ciągniętej przez stado żółwi...

Wyglądała na odprężoną, a zarazem nieobecną, wessaną przez jakiś alternatywny świat. Kąciki jej ust to drgały, to bezwładnie unosiły się na falach docierających słów. Siebie samego również przyłapałem z uśmiechem. Rozejrzałem się i poczułem dziwnie, niezręcznie, jakbym przybył do kraju smutasów i ranił uczucia wiernych radością samospełnienia. Kiedyś zapragnąłem zostać lektorem książek w wersji audio.

…Grzybokształtna wieża ciśnień góruje nad drogą, która ściga się z nami, a po nagłym odbiciu zawija ślimakiem i daje nura pod tory, by wyjść z przeciwnej strony. W przedziale zapalają się lampy. Przed pociągiem czarna dziura...

Podskoczyłem, czując na ramieniu mocno zakleszczoną dłoń. W momencie, gdy stukot zyskał tunelowe echo usłyszałem:

Moja myszko nie bój się

gdy za oknem zmrok

Wyczarujesz znowu dzień

licząc piąty krok

Jeden, dwa...

Na "pięć" stała się jasność. Magia! Przetarła łzy wielkości grochu i przepraszała. Za ojca, który wymyślił rymowankę. Za to, że miała wówczas sześć lat. Za wypadek, w którym straciła rodziców i wzrok, za łzy, za tunel, za strach...

***

– Zdumiewająco szczegółowo zapamiętałeś tamten dzień.

– Zdziwiona? Wtedy znalazłem skarb.

– Phi! Ja ugrałam więcej, bo drugą połówkę, plus wzrok.

– Wzrok... I co, satysfakcjonuje cię taki?

Oklepuje kołdrę wokół siebie.

– Czego szukasz?

– Tego...

Czuję jak jej dłoń zaciska się na mojej.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
GregoryJ · dnia 20.11.2018 13:49 · Czytań: 1076 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 11
Komentarze
retro dnia 20.11.2018 21:32 Ocena: Świetne!
Grzesiek, stworzyłeś bardzo dobre opowiadanie i teraz pluję sobie w brodę za to, że nazbyt powierzchownie podeszłam do tematu czytania wszystkich opowiadań z muzo-wen, wychodząc z założenia, że pierwszych kilka zdań przesądza (też wymyśliłam!). Ech, dla mnie teraz to jest numero uno, ale już trudno, nie płacze się nad rozlanym mlekiem, poprawię się przy kolejnej edycji konkursu i rzetelniej podejdę do tematu przyznawania punktów.

Napisałeś niesamowitą miniaturę. Brawo. :)

Z serdecznymi pozdrowieniami,
R.
GregoryJ dnia 22.11.2018 19:45
Cześć Aniu.
Ależ oczywiście, że nie ma co płakać, bo i nie ma nawet rozlanego mleka. Konkurs miał być zabawą i w stu procentach był, aż z nawiązką, po pachy, bo głosowała armia w sile czterech osób, które nie raczyły przeczytać utworów, spośród których dokonały wyboru. To trochę wyjaśnia, dlaczego przyznana punktacja przypomina efekt rzucenia kostką. Nieee, no... Podśmiewuję się trochę, ale życzliwie. Bo z pierwszym miejscem na ten przykład to całkowicie się zgadzam, choć jeszcze nie zdążyłem chyba pogratulować zwycięzcy.
Cieszę się, że udało ci się w końcu przeczytać to, co wyskoczyło z mych lędźwi i że zostałaś pozytywnie zaskoczona:)
Powiem ci szczerze, że nie jestem z tej miniatury tak całkowicie zadowolony, bo jakby szukać zaczepki to taka ckliwizna w sumie powstała, przeładowanie sentymentalnym kiczem. Wiesz, rozmaitych wariantów historii o kopciuszku to stworzono już chyba pierdyliard. Zdecydowanie więcej uwagi poświęciłem próbie stworzenia jakiegoś urokliwego klimatu. Jeśli się spodobało to oczywiście miło mi i dziękuję.
Faktem jest, że powszechnie mamy tendencję do kierowania się pierwszym wrażeniem ponieważ wszechobecny natłok informacji to na nas wymusza. Ty miałaś szczęście, bo nic nie straciłaś. A mało to razy człowiek przytaszczył książkę zwiedziony urokiem początkowych akapitów, a dalej tylko szuwary i dwa metry mułu. Najłatwiej zlecić ghostwriterowi napisanie pierwszego rozdziału i niech później martwią się zanęceni frajerzy, którzy wydali kasę.
Taki mamy Zeitgeist, co począć? Czasem już mi się wydaje, że chyba przywykłem do tej całej tabloidowej powierzchowności. Lecz kiedy pomyślę, że niebawem zupełnie nie będziemy w stanie dostrzec wykwintnych dań, bo widok przesłonią zwały papierków po słodyczach, to... Eee... Może nie siejmy defetyzmu, życie jest zbyt krótkie.
Dziękuję za miły odzew i pozdrawiam.

Grześ
retro dnia 23.11.2018 13:38 Ocena: Świetne!
Tytuł ma zaciekawiać. U Ciebie zbyt obszerny, nazbyt poetycki (szerokie tory – horyzonty; zielone światła – przepustka do lepszego życia), co w sumie po przeczytaniu całości jak najbardziej gra, ale trzeba ją przeczytać.

W prozie jest tak, że tytuł ma przykuć uwagę, ma złapać za gardło i od pierwszego zdania do ostatniego dać satysfakcję z czytania. O, gdybyś dał tytuł na przykład… hm, na przykład: Koleje losu (dobra, żart ;) ), na przykład: Jedna stacja lub Ten sam przedział (nie, to wskazuje na selekcję, to nie jest dobry pomysł). Na pewno byś coś chwytliwego wymyślił. Ale, to są tylko moje bardzo subiektywne spostrzeżenia.

Zapowiadam Tobie jednak, że w następnych muzo-wenach staniemy w szranki. No chyba, że obawiasz się przegrania ze mną.

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu
GregoryJ dnia 23.11.2018 21:58
W rzeczy samej. I taki właśnie komentarz wymarzyłem sobie na mikołajki. Dzięki, masz u mnie wielkiego plusa;)
A wyobraź sobie, że w momencie przerzucania tekstu z muzo-wen na portal kusiło mnie, żeby zredukować tytuł do samych szerokich torów, ale tak mnie naszło, że ten pierwotny dobrze koresponduje z tekstem. No i narobiłem.
Z propozycjami szyldów też fajnie kombinujesz. Można by jeszcze pójść w stronę jakiś światełek w tunelu czy coś.
W każdym razie szukam przycisku, żeby Ci zapalić zielone na semaforze za ten koment.

retro napisała:
Zapowiadam Tobie jednak, że w następnych muzo-wenach staniemy w szranki. No chyba, że obawiasz się przegrania ze mną.



Yyy... W szranki? Czy się boję, że przegram?
No i przegram. Bo zwykłem puszczać damy przodem. Wypruję sobie żyły żeby przegrać. Postaram się napisać najgorszego gniota jakiego mi wyobraźnia podsunie, ale to jeszcze nie da gwarancji przegranej, bo sama widziałaś jaka to ruletka.

No! I tak mnie powinnaś zawsze komentować. A nie jakieś tam pieszczoty. Bo i jaki sens w pieszczotach przez internet, gdzieś z drugiego krańca Polski.
Przepraszam Cię. Znowu mi się włącza jakiś tryb łykendowej głupoty.
Ech... Żeby tak jeszcze ktoś zechciał mnie wychłostać za interpunkcję i składnię to może by się szybciej robiło postępy. Coraz bliżej do gwiazdki więc - kto wie?

Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam

Grześ
Milena1 dnia 25.11.2018 11:59 Ocena: Bardzo dobre
Mi się podoba tytuł - taki poetycki wlaśnie. Dlatego otworzyłam do czytania.
Tekst bardzo fajny, romantyczna historia :)
Łatwo się czytało.
Cytat:
nie ma pana na ten pie­kiel­ny zgrzyt

Nie powinno być - nie ma bata?
Pozdrawiam.
Ananke dnia 25.11.2018 14:57
bardzo ciepły tekst, przeczytałam z przyjemnością
Leniwiec2 dnia 25.11.2018 16:58
Poczułem się trochę wywołany do tablicy, bo ja akurat przeczytałem wszystkie utwory podczas głosowania :D Z punktami, które przyznałem wtedy, w większości się zgadzam, twojemu tekstowi dałem ocenę dobrą, ale nie najlepszą :)

Jeśli chodzi o tytuł, retro pisała, że nie przyciąga uwagi - u mnie było odwrotnie, spośród tych wszystkich jednowyrazowych nagłówków, on jedyny opowiadał jakąś historię.
Warsztat jest moim zdaniem bardzo dobry, masz swój własny styl - nie wiem jak go nazwać, może kwiecisty, może rozbuchany(jeśli mamy pozostać w tematach transportowo - komunikacyjnych). Moje oko łapie parę niezręczności, na przykład
Cytat:
Zastygła do momentu, w którym drzwi przeciągłym psyknięciem obwieściły swe otwarcie. Ostukała laską powstałe przejście.

ale wydaje mi się, że spokojnie można je zrzucić na kanwę owego stylu właśnie.
Inna sprawa, że styl może się podobać, bądź nie, mi akurat aż tak nie podszedł.

Jeśli chodzi o mięso, wydaje mi się, że sam zlokalizowałeś to co w tekście nie jest najlepsze:
Cytat:
taka ckliwizna w sumie powstała, przeładowanie sentymentalnym kiczem. Wiesz, rozmaitych wariantów historii o kopciuszku to stworzono już chyba pierdyliard. Zdecydowanie więcej uwagi poświęciłem próbie stworzenia jakiegoś urokliwego klimatu.

Chociaż ja bym tego tak ostro nie ujmował :) Co do urokliwego klimatu, nie poczułem go zbytnio, być może przez styl, a może nie mam ucha.

Głównym problemem tego tekstu jest to, że podczas konkursu ścierał się z innymi, które mimo wszystko starały się coś powiedzieć, przez co wypadł blado, chociaż samodzielnie jest naprawdę niezły. Piszę tutaj oczywiście tylko i wyłącznie za siebie, nie wiem czy ktoś jeszcze czytał je w całości.

Podsumowując, dobrze napisany, ale "już było", przewidywalny. Jak zwykle, to tylko moja opinia
Pozdrawiam

PS Napisałeś, że z pierwszym miejscem się zgadzasz, ja się nie zgadzam, bo uważam że mój "Nałóg" powinien być pierwszy :D Ale chyba każdy, kto startował widzi swój tekst jako ten najlepszy. Jeśli uważasz, że mój nie zasługuje na podium(bo tak mi się wydaje, że troszkę to implikowałeś) chętnie przyjmę krytykę
JOLA S. dnia 25.11.2018 18:48
Witaj Gregory,

ze wstydem przyznaję się, że nie znam wszystkich tekstów z konkursu Muzo - Weny 6.
Spóźniłam się z czytaniem również Twojego. :(

I oto co wylęgło się w mojej głowie:

Czytałam i robiło mi się przyjemnie. Napisany jest z Tobie właściwym ciepłem.
Czy historia spotkania dwójki bohaterów jest wiarygodna, nie wiem, więc przemilczę.
Rozumiem, byłeś ograniczony ilością słów, toteż zapewne nie wszystko powiedziałeś.
Tekst jest wcale ciekawy.
Myśl trochę zawiła, ale nie mnie o zawiłościach sądzić.
Podsumowując: uważam, że masz bożą iskrę, jeszcze pamiętam, ale tym razem... trochę potrzeba temu tekstowi, żeby błyszczał bardziej.:)

Serdecznie pozdrawiam :) :)
GregoryJ dnia 25.11.2018 20:28
Mileno1, Ananke, Leniwiecu2 i Jolu – dziękuję za odwiedziny i pozostawienie po sobie śladów.

Milena1 napisała:
nie ma pana na ten pie­kiel­ny zgrzyt
Nie powinno być - nie ma bata?
Pozdrawiam.


Ktoś inny powie, że ani tak, ani tak, bo to obleśny chodnikowy żargon. Ja akurat lubię kiedy mowa potoczna trochę poflirtuje z bardziej wyszukaną.
Myślę że jednak „nie ma pana” gdyż chodzi o sprawę, którą nikt się nie zajął, czyli brak kierownictwa, organizacji. Sformułowanie „nie ma bata’ podkreśla zdeterminowanie, brak wątpliwości, np.
Odpiszę tej Milenie, nie ma bata. – oznacza, że odpiszę jej na pewno.
Być może, że w innych regionach używa się tych kolokwializmów w innych znaczeniach, nie wiem. Cieszy, że czerpałaś przyjemność z lektury.

Ananke napisała:
bardzo ciepły tekst, przeczytałam z przyjemnością


Ananke, cieszę się, że odkryłaś własności rozgrzewające miniatury.

Leniwiec2 napisał:
Warsztat jest moim zdaniem bardzo dobry, masz swój własny styl - nie wiem jak go nazwać, może kwiecisty, może rozbuchany


Co do kwiecistości to może być coś na rzeczy. Rozbuchanie… No, nie wiem. Rozbuchanie odczytuję jako taką bezrefleksyjną rozrzutność, działanie na oślep, a ja jednak staram się dążyć do oszczędności. Zazwyczaj jeszcze tuż przed publikacją tekstu jakieś przymiotniki wylatują z niego na zbity pysk.

Leniwiec2 napisał:
Ale chyba każdy, kto startował widzi swój tekst jako ten najlepszy.



Pewnie, że tak. Luz. Któż nie kocha swego dziecka? Kto je zrozumie lepiej? Warto jednak pamiętać, że dopiero nabranie pewnego dystansu umożliwi rozwój.
Dzięki za krytyczne uwagi. Zapewne w wolnej chwili wpadnę do Ciebie.

Jolu
Cieszę się, że wstąpiłaś i skorzystałaś z prawa do mieszanych odczuć:) Zaskoczyłaś mnie jednak tą zawiłością, gdyż zdawało mi się, że klarowniej już trudno, chociaż, jak już napisałem powyżej – kto lepiej zrozumie moje dziecko ode mnie? Ano… Jedynie jego matka.

Pozdrawiam wszystkich

Grześ
JOLA S. dnia 25.11.2018 20:41
Gregory,

wytłumaczyłam się z zawiłości. Użyłam niedobrego słowa.

Cytat:
Rozumiem, byłeś ograniczony ilością słów, toteż zapewne nie wszystko powiedziałeś.


Pozdrawiam cieplutko. :) :) :)
GregoryJ dnia 25.11.2018 21:13
Jolu,

wszystko jest w jak najlepszym porządku.

pozdrawiam jeszcze cieplej
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty