Dziwne te sery ostatnio, jakieś takie nieserowe. Nibym dalej w Serze uwięziony, niby odkąd mnie Syr wziął w swój ja-syr to samem jestem Syrem czy raczej Serem, a więc w jaser...Choć nie Arafat oczywiście. Ja-Ser, ale nie Arafat, Ja-Syr w jasyrze. Więcem niby Serem Jaserem i Syrem w Jasyrze, więcem niby Jaser Jasyr, ale jakoś tak nie do końca. Ja, Jaser, choć nie Arafat, Ja w Jasyrze, a więc Jasyr, choć nie w Syrze, tylko w Serze...Ale w Syrzem też w jakimś stopnium uwięzionem, choć nie tak jak w Serze...Bardziejżem ja w Jaserze niż w Jasyrze, choć nie w Arafacie, moje drogie facie. Tak się do Sera wraca właściwego mi. Wracam powoli, już czuję z wolna Sera cudną woń, już paluszki moje rybne Sera dotykają, już nerwy moje wszelakie na Ser się nastawiają, przestawiają, na mój Ser kochany czekają... O, już się z Sera nie wyrwę, już do Sera sobie właściwego powracam, jak z wędrówki na Górę Rozsądku i Rozsądu, już z górki na pazurki, z góry na pazury świetnie się schodzi, a spada jeszcze lepiej, nie wspominając o zjeżdżaniu na syreczkach, to jest, chciałem napisać, saneczkach. Nie, nie chciałem, ale napisałem, jakbyście nie załapali, nie zakaczyli, choć wcale nie po kaczemu ani PO PiSowskiemu, mojej kry sów wybitnej, prosto z Sera mojego kochanego wyjętej...Ale tak ciężko do Sera właściwego wracać, no bo ileż można Sera sypać na oczy i rozum Czytelnika Biednego, wyżywaniem się artysty od minus jednej boleści Umęczonego...Czyż chcesz pan, panie swych Czytelników Drogich i Ukochanych w Serze całkiem pogrążyć, Serem zasypać, w Jasyr ich jak Jaser wziąć, z Syrem ich na patelni Wyżycia swego, Marzeń swoich, Snów swoich, z dodatkiem sosu Sławy swojej tatarskiej i granulek Ironii swojej usmażyć i pożreć? Czyż chcesz pan z Czytelników swoich pokarm sobie syrowy w Serze zamknięty urządzić? Czyż chcesz pan z Czytelników swoich dodatek sobie do Syra swojego zrobić? Czyż chcesz ich pan całkiem Serem zasypać, w Serze uwięzić, boć pan też w Serze uwięzion i z zemsty jakoby, z zemsty takiej chcesz ich pan tak do Sera wciągnąć, z Serem schrupać, a raczej może z Syrem, licząc, że razem z nimi i Syrem i Ser swój własny, w którymś pan uwięziony, też pan schrupiesz...Ależ tak panie nie można, niedoczekanie Wyjelce Szanownyjego Domina, że się Ser Domina jak Domino zwali i rozsypie... Przecież, Szanowny Dominie Dominiku, który wcale Dominikiem nie jesteś, lecz jeno Dominem...Domin Szanowny jedynie Dominem jest! Jak Domino Domin Szanowny w Serze stoi, w cząstkach swych Domin do Domina podobny i jak Domino podobnie Domin Szanowny niestabilnie stoi i jak się tak jedną kosteczkę, cząsteczkę Domina poruszy, to się Domin jak Domino zwali i rozsypie...A żebym tak więc jedną kosteczkę Domina Wyjelce Szanownego mógł obalić...Żebym tak jedną cząsteczkę Domina mógł przewrócić, a już cały Domin jako Domino – łup, łup, łup i koniec stabilności! Wszystkie Dominy Szanowne jako Domina, cały świat jako Domina też urządzają, tak że Dominy Szanowne same w Dominie uwięzione siedzą i cały świat, cały Ser nawet może jako Domino się jawi, co nie tylko dominuje, lecz i jako Domino niestabilny jest...O Dominie, nie siedź w Dominie! Niech się Domin ustabilizować raczy, niech skorpioni Domin odłączyć swe części od siebie, każdą osobno ustawić i przestawić, niech homarzy Domin Domina z siebie robić przestać...Niechże się domin zdenominuje! Niech się Domin zdedominuje! Ale nie, nie, bo gdyby się Domin zdedominował, to by się też zdenominował, to by się też dał zdominować znowu i by nie tylko Dominem nie był, lecz i Dominem tym drugim...I tak dominacja z dominacją dominiczną, choć nie zawsze demoniczną się łączy, i tak Dominy wszystkie jako Domina zawsze i cały świat jak Domin i jako Domino to owo i nigdy przenigdy Domino ani Dominacja żadna z Domina świata tego nie zniknie, gdyż podstawowym prawem i kształtem wszechświata jest dominujące i dominizujące Domino Domina Wyjelkiego i wszyscyśmy pod Dominem Domina w Dominie i nigdy Domino nie minie...Cały świat tak oto przez Domino zdominowany! Cały świat jako dominiczno-demoniczne Dominium Domina Wyjelkiego, co wyje po nocach z Gardzieli swej tej owej Wyjelkiej Głos Dominiczny, choć niekoniecznie demoniczny wydobywając...I cały świat pod Dominacją Domina, cały świat jako Dominium Domina i Dominów jego również też woła o litość, lecz nie zawsze...Gdyż tylko niektóre Domina i Dominy demoniczne bywają, choć wszystkie dominiczne...Ale niektórzy mylą dominiczność z demonicznością i myślą, że pierwsza drugą zaraz wywoływać musi, a przecież to nieprawda, przecież Dominem się dzieci bawią niektóre i co? Wprawdzie mogą sobie je połykać i się Dominem zadławić, ale jednak przecież rzadko to się chyba zdarza...Więc Domino generalnie niegroźne jest dla dzieci powyżej 3 Roku Życia Prawdziwego, to jest po Przekroczeniu Majestatycznem Trzech Przełomów Wyjelkich, Których Zapora w Kinach jest, choć to nie film jest, a ino Najwinksza Zapóra na Zyjemji Tej Dominicznej i kto ją przełamie i przekroczy ten już nigdzie nie zboczy, bo czy może zboczyć, gdy nie może kroczyć, lecz tylko w górę wyskoczyć i Domino obskoczyć...Nie, nie, nie...A czemu nie? Dlaczego nie, dlaczego by dalej nie pisać nonsensów póki sił starczy, póki Domin pozwoli w Dominie siedzieć, lecz ten Domin, który nie tylko że nie demoniczny, ale nawet i dominiczny nie jest...O, Domine sine Domine, a raczej Domine sine Domino od Dominum, ach tam ten tego ten bleble bleble...U. U? U. U?! U. U dadu iriam, ni vid tałn, iwi over saj. Bat hu dadu iriam etc. etc. Dobra, nikt nie zajarzy się już ogniem zrozumienia tego bełkotu. Bełkotus idealus, Idea Bełkotu gdzieś z góry mi przyświeca, cień rzuca na ścianę Jaskini Serowej, a cieniem tym Ser ów ten właśnież, a Serze tym ja, ja uwięziony, ja zniewolony, ja w stanie swym naturalnym braku wolności, braku prawa do posiadania nawet części swych, których nie mam, gdyż one mnie tworzą. Żadnych praw nie mam, nawet tego, żeby być naprawdę, odkryłem, żem go pozbawion i tym jestem wielce zabawion, lecz czy zbawion? To się okaże i ukaże czy mnie Ktoś ukarze...Ale na razie są jaja, bo ja...ja nie istnieję, widzicie, ja...ja jestem tylko złudzeniem części mojej, ja...ja jestem tylko cząstką Sera, cząstką z cząstek się składającą, jak Domino z kosteczek. I Ser rzuca ułudą „ja” mojego po wszystkich częściach, które mnie tworzą. On umieszcza, albo Ktoś przez niego umieszcza „ja” moje tam, gdzie chce...Leczem zawsze leczem, zawsze zbiorem wszystkich części tych, co mnie tworzą i w żadnej nie chce ja moje na stałe się jakby odnaleźć i zamknąć...I tylko jedna część inne sobie podporządkowuje, a mnie się wydaje, że to ja, gdyż w tej części akurat ułuda „ja” mego się umieściła, a raczej Ser ją umieścił tudzież Ktoś poprzez Ser...
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt