Bardzo Wam dziękuję za zostawione pod wierszem komentarze. Każdy z nich wnosi do mojego postrzegania tekstu coś nowego. Wasze skojarzenia, wspomnienia, interpretacje i to dzięki nim ma on sen.
Allasko, to może nieco przybliżę Ci mój zamysł wiersza i postaram się go troszkę rozszyfrować.
allaska napisała:
kto ważniejszy córka czy matka, która zaceruje.
Zdecydowanie najważniejszą postacią w wierszu jest córka, a właściwie to, co dzieje się w niej samej. Konflikt między byciem konformistką, a ciekawością doświadczania świata na własną rękę. Przez zmysły, uczucia i pozbycie się konwenansów.
allaska napisała:
Mamusia to tak na pokaz religijna osóbka
Nie do końca o tak radykalny pogląd na jej temat mi tutaj chodziło. Zresztą matka jest tutaj tylko symbolem. Nie żadną dosłowną dewotą, raczej czymś w rodzaju prawa opartego na twardych zasadach, które kiedyś (choć myślę, że i dzisiaj niestety jeszcze w dużej mierze) rządzą światem kobiet i tego, jak są wychowywane i na kogo mają być wychowane.
allaska napisała:
skąd tam wzięły się włosy?
Proste pytanie, prosta odpowiedź - na nogach człowieka, także u dzieci, rosną włosy.
allaska napisała:
a może matka wcale nie jest taka zła, dba o córkę, żeby jakoś wyglądała wśród ludzi, i to ona zaceruje, przyłoży opatrunek.
Jak już pisałam, nie chciałam ukazać matki jako złej istoty, ani nad wyraz troskliwej. Jest ona tutaj raczej bezosobowa. Nie krzyczy z powodu dziury, ale cierpliwie zaceruje tę małą oznakę buntu i ciekawości, bo tak powinna postąpić. Bo to nie wypada chodzić z dziurą.
Mam nadzieję, że trochę wyjaśniłam to, co chciałam tu oddać. Resztę interpretacji zostawiam czytającym.
Dziękuję bardzo jeszcze raz.