Atak skrzydlatej śmierci - Ciri
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Atak skrzydlatej śmierci
A A A

Po dziś dzień źle sypiam i mam koszmary. Wystarczy ze spojrzę w lustro i widzę pamiątkę po tym wydarzeniu, kiedy smok zaatakował zamek Aragonia w Górach północnych. Moja poparzona twarz i blizny na moim ciele nie dają mi o tym zapomnieć. Zaczęło się to 16. 09. 2015r wtedy Smok zwany Skrzydlata śmierć po raz pierwszy zaatakował krainę Mrush. Siedziałam właśnie w ogrodzie i podziwiałam zachód słońca popijając lemoniadę. Na niebie pojawiła się ogromna bestia zionąca ogniem, paląc pobliskie domostwa w okolicy. Ludzie wpadli w panikę uciekali tak jak stali, aby ocalić siebie oraz swoje rodziny. Ja też się nie zastanawiałam tylko zaczęłam uciekać i szukać jakiegoś bezpiecznego schronienia. Biegłam w stronę zamku aby skryć się w podziemiach. Widziałam jak smok swoim ognistym podmuchem, palił żywcem spanikowanych i przerażonych ludzi. Dobiegałam właśnie do zamku i to co zobaczyłam przeraziło mnie doszczętnie. Brama była zamknięta a tłum próbował ją staranować, aby dostać się na dziedziniec. Postanowiłam się skryć w spalonym domu i obserwowałam co się wydarzy dalej. Po jakieś godzinie w końcu udało się im staranować bramę i dostać się na dziedziniec, więc i ja pobiegłam. Znalazłam wejście do podziemia ale drzwiczki były zamknięte na kłódkę, do moich uszu dotarł dźwięk trzepotu skrzydeł. Super pomyślałam sobie, drzwiczki zamknięte a oszalała bestia się zbliża. Nie zastanawiając się zbyt wiele wyciągnęłam spinkę z włosów i drżącymi dłońmi próbowałam otworzyć kłódkę. [i]W końcu się udało, chciałam już wejść do środka gdy usłyszałam płacz dziecka odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynkę miała gdzieś około 7 lat. Skierowałam się w jej stronę ale nie zdążyłam, podleciał smok i chwycił ją swoimi wielkimi szponami a w moją stronę wypuścił ognisty podmuch. w tym momencie poczułam żar na mojej twarzy , włosy mi się paliły, przewróciłam się i próbowałam piaskiem ugasić swoje włosy. Nic nie widziałam robiłam to instynktownie. Leżałam na ziemi jeszcze jakąś chwile jak w końcu udało mi się otworzyć oczy to smoka już nie było. Doczołgałam się do drzwi które wcześniej otworzyłam i się tam skryłam aby przeczekać. Później chyba straciłam przytomność, bo jak się ocknęłam miałam opatrunek na twarzy a włosy obcięte na krótko. Ktoś powiedział do mnie:
- Miałaś dużo szczęścia że żyjesz, ale blizny po oparzeniu tobie zostaną. Oczywiście podziękowałam za udzieloną mi pomoc, ale w głowie myślałam o dziecku które porwał smok, pewnie już nie żyje biedne maleństwo. Więc ja i kilkadziesiąt osób mieszkaliśmy w podziemiach zamku, dochodziły do nas różne wieści o smoku i o tym co się dzieje. Jak wiadomo w krainie Mrush jest sporo braterstw rycerskich, które przez wiele lat rosły w silę. Nadszedł dzień gdzie najpotężniejsze klany się zrzeszyły aby razem wspólnie pokonać Skrzydlata śmierć. A swego czasu byli to: Legion Śmierci, Ognista Furia, Husaria Wschodnia, Yookatom, Black Dragon i wiele innych wspaniałych klanów które były rozsiane po całej krainie. Tak więc przybyły w Góry Północne na zamek Aragonia by raz na zawsze rozprawić się z bestią która sieje spustoszenie i śmierć. Walka była długa i ciężka, wielu dzielnych wojowników wtedy poległo w boju. Ostateczny cios zadał Zimbi z klanu Husarii Wschodniej przynajmniej tak mu się wydawało, bo bestia leżała martwa. Poszli świętować zwycięstwo a na drugi dzień przybyli na miejsce gdzie leżał smok aby go wypatroszyć, a smoka nie było. Zostały tylko ślady krwi że tu coś było. Wszyscy byli w szoku i zadawali sobie pytanie, jak to możliwe? w Górach północnych zapanował spokój, ludzie zaczęli prowadzić normalne życie. Ja zaczęłam szkolić się władania mieczem, topornie mi to szło ale byłam uparta. Wszystko wracało do normy, aż tu nagle ni stąd, ni zowąd Skrzydlata śmierć zaatakowała ponownie. Zadając sobie pytanie skąd się wzięła i jakim cudem wtedy przeżyła? Historia się powtórzyła, klany ponownie się skrzyknęły i ruszyły w bój na smoka, ja byłam zbyt słaba ale wzięłam swój miecz i ruszyłam w kierunku pola bitwy. Patrzyłam bez silnie jak dzieli wojownicy z potężnych klanów giną jeden po drugim to było przerażający widok. Smok swoim ognistym podmuchem palił ich żywcem, innych z kolei rozrywał na strzępy swoimi wielkimi zębiskami i pazurami. Musiałam coś zrobić ale co? Wyszłam z ukrycia i zrobiłam kilka kroków, w tym momencie zostałam zauważona przez smoka. stałam jak słup soli z przerażenia na trzęsących się nogach, dopiero po chwili rzuciłam się w ucieczkę. Biegłam ile sił ale smok był szybszy i swoimi pazurami przewrócił mnie na ziemię , zadając przy okazji szarpane rany na plecach i rękach. Cholernie bolało i piekło ale po mimo bólu sięgnęłam po swój miecz próbując się nie udolnie bronić, wymachiwałam nim bez pamięci. W tej dziwnej szamotaninie dźgnęłam go między pazurami, smok zawył przeraźliwie i łypną na mnie swoimi rozwścieczonymi oczami. Po czym otworzył swą paszczę i chyba chciał mnie pożreć. Odruchowo zasłoniłam się ręką, myślałam że już po mnie, w net wyskoczyła nie wiadomo skąd kobieta zadając mu ostateczny cios mieczem między oczy. Potwór zachybotał się i przewrócił, wyglądał na martwego. Ale czy na pewno? Ledwie wydukałam " Dziękuję" kobiecie która ocaliła mi życie. Patrzyłyśmy przez chwilę na siebie bez słowa, po chwili kobieta odwróciła się i pobiegła w kierunku lasu. Spojrzałam na leżącego smoka i też czym prędzej się stąd oddaliłam. Wracając w zadumie na dziedziniec zamku gdzie teraz mieszkałam, Gdzieś już widziałam tą twarz te charakterystyczne dołki w policzkach, tylko wtedy były jeszcze dziecinne. Tak to przecież jest ta dziewczynka którą porwał wtedy smok. Ale jakim cudem żyje? I jak się wydostała ze szponów bestii? To chyba będzie zagadką tak samo jak Smok który się odradza jak feniks z popiołu. Bo i tym razem Skrzydlata Śmierć znikła. Po dziś dzień bezwzględna bestia nęka naszą krainę, siejąc śmierć i zniszczenie. wielu śmiałków zadawało ostateczny cios, wielu się to nie udało i zginęło. Wiele klanów się przez to rozpadło a ocaleni przechodzili do innych, aby walczyć z tym potworem. Ja cały czas się uczę i staje się coraz silniejsza ale jeszcze sporo czasu mi zajmie doskonalenie się. Kto wie może kiedyś to ja zadam ostateczny cios skrzydlatej śmierci, mam nadzieję że skuteczny.....

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Ciri · dnia 15.12.2018 02:57 · Czytań: 331 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 8
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Vanillivi dnia 15.12.2018 03:25
Witaj Ciri,

To Twój pierwszy tekst, więc przede wszystkim pragnę Cię powitać na portalu. Nie chcę Cię zniechęcać, ale dużo pracy przed Tobą. Tekst jest napisany bardzo niechlujnie i ciężko się to czyta.
Pozwoliłam sobie usunąć kursywę i pogrubienie, bo w ogóle byłoby to niestrawne dla czytelników.
Na przyszłość sugeruję ich nie dawać, bo tylko utrudnia to czytanie i nie ma żadnego sensu.

Błędów jest sporo: w co najmniej połowie zdań brakuje przecinków, pojawia się mnóstwo literówek, interpunkcja szwankuje (nie ma takiego znaku jak .....).

Jeśli chodzi o fabułę, motyw walki ze smokiem nie jest dla mnie specjalnie ciekawy, chociaż może gdyby to było napisane porządnie, moje odczucia byłyby inne.

Na razie zachęcam Cię do przejrzenia tekstu pod kątem błędów, podrzucam link do pomocy:
http://www.portal-pisarski.pl/forum/temat/1557/debiut-na-pp-proza-co-warto-wiedziec.

Pozdrawiam
Marek Adam Grabowski dnia 15.12.2018 10:15
Skoro to debiut musimy być tolerancyjni, ale faktem jest iż to opowiadanie nie zachwyca. Fantasy pseud-Tolkienowskie to klimat moim zdaniem zupełnie zużyty. Warsztat jeżykowy również nie powala. I co najważniejsze mamy ty tylko jedną spacje :rip: . To nie tylko błąd, to również utrudnienie w czytaniu. Ale powodzenia na przyszłość! Rozwijaj się!

Pozdrawiam
StalowyKruk dnia 15.12.2018 11:55
Cześć. Po pierwsze, muszę się nie zgodzić z Vanillivi odnośnie ciężkiej pracy. Unikanie ciężkiej pracy jest zdecydowanie lepsze.
Zanim przejdę do moich uwag, chciałbym uprzedzić, że większość komentarzy pod tekstami w dziale prozy, jest absolutnie bezużyteczna. Do poezji nie zaglądam, ale patrząc po urywkach komentarzy po prawej stronie ekranu, słodzą sobie aż do cukrzycy. Jest jeden koleś, którego powinnaś słuchać. Darcon. To tutejszy redaktor. Kiedy skomentuje twój tekst, przeczytaj komentarz, zapamiętaj połowę i wprowadź połowę z tego, co zapamiętałaś. Ignoruj gości próbujących pisać z wyższością.
Dobra, część druga. Przecinki i akapity. Mam wrażenie, że czasem powinnaś ich używać. Naprawdę nie masz się czym przejmować, przecinków wciąż nie opanowałem, a akapity robię w przypadkowych miejscach. I to nie jest tak, że z dnia na dzień będziesz pisać lepiej. Ten proces przypomina powolną ewolucję. I tutaj przechodzimy do części trzeciej.
Cholera. Historia ciekawa. Zmartwychwstający smok i próby zabicia go. Odpuszczę sobie błędy logiczne, bo nie ma ich wielu, a ten komentarz i tak jest za długi. Napisałbym, że wykonanie jest spierdolone, ale nie pamiętam, czy można używać takich słów. Nie obrażaj się piszę co myślę. Brakuje opisów. Mała dygresja o wglądzie przynajmniej smoka byłaby pomocna. Wiem, wiem, "Jaki smok jest, każdy widzi".
Wiem, co mówię (piszę). Sam niedawno przechodziłem etap absolutnego nowicjusza. Jak masz jakieś pytania, nie krępuj się zadać, pomogę w mirę moich możliwości. Mam nadzieję, że dotarłaś do końca komentarza.
Trzymaj się.
P.S. Zapomniał bym. Czytaj swoje teksty. Dokładnie. To pomaga.
Usunięty dnia 15.12.2018 12:29
Chciałem napisać rzetelny komentarz, z cytowaniem wszystkich błędów. Już zacząłem, ale... Nie... Inną razą, pozwolisz. Napiszę za to dwa słowa o aspekcie technicznym, i tylko o nim. Bo fantasy to nie mój klimat.
Tekst napisany jest na odpier... - mam wrażenie. Mnóstwo błędów zarówno interpunkcyjnych, jak i innych - szczególnie tych pierwszych.
Mam propozycję. Przeczytaj tekst 10 razy, za każdym razem poprawiając. Bo teraz wręcz nie da się czytać. Jeśli masz kłopoty z interpunkcją, to warto pamiętać, aby każde zdanie podrzędne oddzielać przecinkami, to znacznie powinno pomóc. Poza tym zdarzają Ci się braki polskich znaków, niepotrzebne znaki, itp.
Nie zniechęcaj się, bo początkujesz. Pomyśl, jaka będzie satysfakcja, gdy osiągniesz dobry poziom.
I nie przejmuj się ewentualnym brakiem komentarzy. W dużej części jest tak, jak pisze StalowyKruk. Bywa, że tekst przeciętny, czy wręcz mierny uzyskuje kilka razy więcej komentarzy niż ten naprawdę dobry. (Może to dlatego ludzie uciekają stąd na inne portale?)

Pozdrawiam.
Ciri dnia 15.12.2018 20:22
W porządku dziękuję za liczne wskazówki będę nad tym pracować :)
Darcon dnia 27.12.2018 10:57
Dzień dobry, zacznę od uwag. Przede wszystkim ta ściana tekstu zniechęca co czytania. Akapity są czymś naturalnym, oddzieleniem akcji, drobnych wydarzeń, zmiany scenerii, po prostu ułatwieniem przy czytaniu.
Cytat:
Po dziś dzień źle sy­piam i mam kosz­ma­ry. Wy­star­czy ze spoj­rzę w lu­stro i widzę pa­miąt­kę po tym wy­da­rze­niu, kiedy smok za­ata­ko­wał zamek Ara­go­nia w Gó­rach pół­noc­nych. Moja po­pa­rzo­na twarz i bli­zny na moim ciele nie dają mi o tym za­po­mnieć. Za­czę­ło się to 16. 09. 2015r wtedy Smok zwany Skrzy­dla­ta śmierć po raz pierw­szy za­ata­ko­wał kra­inę Mrush.

Zwracaj uwagę na powtórzenia, tekst wydaje się "słabszy" jeśli co chwilę pojawiają się w nim te same słowa.
Daty w prozie zapisujemy słownie, chyba że mamy do czynienia z jakimś szczególnym tekstem, w którym występuje dużo liczb.

Poniżej przykład zadań, na które trzeba uważać. Zobacz, dziewczyna siedzi, popija lemoniadę, więc skąd wie, że smok pali domostwa w okolicy? Okolica to obszar kilkuset metrów, ciężko mieć pewność, co tam się dzieje. Poza tym, skoro wie, że smok pali domostwa w okolicy, to dlaczego pije dalej lemoniadę?
Cytat:
Sie­dzia­łam wła­śnie w ogro­dzie i po­dzi­wia­łam za­chód słoń­ca po­pi­ja­jąc le­mo­nia­dę. Na nie­bie po­ja­wi­ła się ogrom­na be­stia zio­ną­ca ogniem, paląc po­bli­skie do­mo­stwa w oko­li­cy.

Ale gdyby napisać to tak:
Sie­dzia­łam wła­śnie w ogro­dzie i po­dzi­wia­łam za­chód słoń­ca po­pi­ja­jąc le­mo­nia­dę, gdy na nie­bie po­ja­wi­ła się ogrom­na be­stia zio­ną­ca ogniem, która zaczęła palić po­bli­skie do­mo­stwa.
Masz wtedy właściwy ciąg przyczynowo - skutkowy. Dziewczyna siedzi i pije, nagle pojawia się smok i zaczyna palić domostwa.

Reszta tekstu jest dosyć chaotyczna. Źle zapisujesz dialogi, to akurat dosyć łatwo poprawić, wystarczy jak poczytasz polecana opowiadania. Ewentualnie sięgniesz do jakiegoś poradnika. Z interpunkcją też z czasem będzie lepiej.
Wydaje mi się, że jesteś na początku drogi pisarskiej. Nauka dobrego pisania to czas kilku lat, więc jeśli oczekujesz pochwał, to nie pojawią się zbyt szybko, jeśli porządnie popracujesz, kto wie, co napiszesz w przyszłości. :)
Powodzenia i pozdrawiam.
StalowyKruk dnia 27.12.2018 15:54
Mówiłem, że się tu pojawi, hehe.
Jeżeli przeczytałeś mój komentarz, nie wściekaj się, Darcon. Piszę t co myślę ;)
Darcon dnia 27.12.2018 21:22
Spokojnie, wpadłem tu widząc Wasze krytyczne komentarze. Cóż, każdy kiedyś zaczynał. :) Ciri nie jest pierwsza ani ostatnia. :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:64
Najnowszy:wrodinam