16. Dziewczyna o zielonych oczach: To przez niego taka się stałam! - MarcinD
Proza » Fantastyka / Science Fiction » 16. Dziewczyna o zielonych oczach: To przez niego taka się stałam!
A A A

 

Dziewczyna o zielonych oczach:

16. To przez niego taka się stałam!

Liwia szybko zaprowadziła mnie na nasze piętro, ale skierowała się do drugiego skrzydła pałacu. Przeszłyśmy przez duży hol, gdzie, jak zauważyłam, mieściło się centrum monitoringu. Nie miałam jednak zbyt dużo czasu na rozglądanie się, nie zatrzymałyśmy się nawet na chwilę. Poprowadziła mnie przez cały korytarz i zatrzymała się przed eleganckimi, drewnianymi drzwiami. Odetchnęła ciężko, po czym zapukała w nie. W pierwszym momencie odpowiedziała nam tylko cisza. Dopiero po kilku chwilach drzwi otworzyły się i zobaczyłam kolejnego ochroniarza. Miał na sobie elegancki garnitur, jednak pod rozpiętą marynarką dostrzegłam kaburę przy pasie. Przesunął się na bok i wpuścił nas do środka. Szybko rozejrzałam się po wnętrzu. Biuro było w nowoczesnym stylu, urządzone bardzo elegancko, chociaż skromnie. Największym meblem było wielkie biurko stojące naprzeciwko wejścia oraz duża sofa po prawej stronie, z kawowym stolikiem. Zaraz za biurkiem, na dużym, ogromnym wręcz fotelu, ktoś siedział. Wraz z Liwią ruszyłyśmy przed siebie i zatrzymałyśmy się kilka kroków od samego biurka. Ochroniarz zamknął drzwi i stanął w bezruchu obok fotela na którym siedział mężczyzna. Popatrzyłam wreszcie na niego i westchnęłam cichutko. Przynajmniej połowa stolicy go znała, a połowa z tej połowy robiła z nim interesy. I to podobno te najciemniejsze. Podobno bohaterowie "Pitbula" byli przy nim słabi. Ale to wszystko wciąż tylko podobno. Cóż, wkrótce chyba będę miała okazję się przekonać, jaka jest prawda. Ostatecznie moja wiedza - ledwie dorosłej nastolatki - brała się z plotek powtarzanych na korytarzach szkoły po weekendowych imprezach moich znajomych. Nigdy mnie to jakoś szczególnie nie interesowało.
 
- Witam was, moje drogie Pijaweczki - powiedział z uśmiechem mężczyzna. Popatrzyłam w jego twarz, ale on starannie unikał mojego wzroku. Wyglądał na czterdziestoletniego biznesmena, miał na sobie sportowy garnitur, a pod nim bawełnianego golfa. W tym momencie uświadomiłam sobie, że sama jestem bosa, mam na sobie tylko dresy i koszulkę. No i moje rozczochrane włosy były w całkowitym nieładzie. Kiedyś poczułabym zażenowanie i wstyd z powodu wyglądu, ale z zaskoczeniem dla samej siebie zdałam sobie sprawę, że nie czuję żadnych emocji. Znów przypomniało mi się, że muszę o to zapytać Liwię.
- Witaj, panie - powiedziała Liwia, pochylając nisko głowę. - To Maja, nasz najnowszy nabytek - dodała, a ja popatrzyłam na nią z lekkim zdziwieniem. Nabytek? Czy ona nazwała mnie właśnie nabytkiem? Mężczyzna tylko się roześmiał i popatrzył na nią, jakby teraz dopiero ją dostrzegając.
- A tak, dziękuję. Poczekaj w korytarzu - powiedział. Liwia nie odezwała się ani słowem, tylko ukłoniła się i wyszła. Mężczyzna znów popatrzył na mnie. Nie skłoniłam głowy, tylko dumnie patrzyłam wprost na niego. Roześmiał się tylko i gestem wskazał krzesło przed biurkiem. W porównaniu do jego fotela krzesło sprawiało wrażenie dziecięcego mebelka. Gdy usiadłam, milczał przez chwilę, by wreszcie się odezwać.
- Nie chcę tracić czasu na niepotrzebne słowne gierki. Wezwałem cię z konkretnego powodu. Dla mnie czas to konkretna kasa i każda jego strata przelicza się bezpośrednio na złotówki. Wiesz, albo przynajmniej domyślasz się pewnie, kim jestem, prawda, Maju? - To było pytanie retoryczne, po którym nie dał mi czasu na jakąkolwiek odpowiedź. - Mam na imię Alfred, to na razie wystarczy. Oczywiście dla ciebie pan Alfred.  Kazałem moim ludziom zrobić mały reaserch na twój temat i coś niecoś wiem. Wiesz, dane rodziny, adres zamieszkania i takie tam bzdurki. Wyniki w szkole zresztą też zresztą mam. Byłaś całkiem niezłą uczennicą. Ostatni rok technikum hotelarskiego. Niezły pomysł. Czekałyby cię pewnie podróże z jakiegoś biura podróży. - Pokręcił krytycznie głową i znów zamilkł. Nie odezwałam się i między nami zapadła cisza.


- Dziewiętnaście lat od trzech miesięcy. No i widziałem oba filmy z twoim udziałem… - westchnął w końcu.
- Oba?! - zdziwiłam się. - Jak to oba filmy? Które?
- Och, Maju, wykazujesz się zatrważającą niepamięcią. Pierwszy oczywiście był ten, który nagrał twój, jak mogę przypuszczać, były już chłopak, Adrian. Drugi to ten pochodzący z twojej komórki, którą przykleiłaś do ściany w łazience. Przecież gdy twoi rodzice wezwali pogotowie ratunkowe, policja potem zabezpieczała wszystkie możliwe ślady i sprzęty, w tym również telefon Adriana i twój. Mam ludzi w policji, widziałem to nagranie szybciej od kogokolwiek innego.
- Po co? - zapytałam.
- Żebyśmy mogli teraz, tutaj, porozmawiać sobie ze sobą - odparł z uśmiechem.
- Nie rozumiem... - popatrzyłam na niego z bezmyślnym wyrazem twarzy.
- Widzisz, ja też nie rozumiem. Naprawdę nie rozumiem. Głównie rzeczy związanych z biologią, chemią, procesami, które zachodzą w trakcie przemiany. Ale kiedyś, dawno temu, mój ojciec trafił na Józefa. Ten pomyślał, że przekazując mu swoją całą wiedzę ze swej księgi znajdzie następcę. Ale mój ojciec zobaczył w tym pomysł na niezły biznes. Potem całe lata zajęło mu analizowanie prawd, półprawd i legend związanych z takimi jak ty. Dzięki niemu mniej-więcej wiem, co powinno się zrobić, by taka miła osóbka jak ty wstała po śmierci jako wampir - powiedział i zamilkł. Chwilę trwało, nim dotarł do mnie sens jego słów. To przez niego taka się stałam! Zerwałam się z krzesła gwałtownie i rzuciłam w stronę Alfreda.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
MarcinD · dnia 20.12.2018 05:07 · Czytań: 302 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 10
Komentarze
StalowyKruk dnia 20.12.2018 21:58
Podoba mi się ten fragment. Ale po raz kolejny robię mały wjazd z butami logiki ¯\_(ツ)_/¯ I tak to wytłumaczysz, więc nawet nie wiem po co robię.
Wydaje mi się dziwne, że boss wyjaśnia absolutnie wszystko. Rozumiem rozjaśnienie kilku kwestii, ale wszystko? Zdążył opowiedzieć historię swojego ojca dziewczynie, która pierwszy raz widzi go na oczy. Tu jeszcze się wybronisz, bo mówił jej, że sam jest odpowiedzialny za jej wskrzeszenie, ale co z informowaniem o swoich ludziach w policji? No dobra, trochę się czepiam.
Przyznaję jednak, że mówienie osobie, która cię nie zna o niej samej, jest fajnym zabiegiem. Może nazbyt klasycznym, ale hej, kiedy niby klasyki wyszły z mody? No i to na pewno lepsze, niż mówienie o sobie samym. To też klasyk, ale powinniśmy go unikać. Dla dobra literatury, czy czegoś tam.
Powodzenia w pisaniu. Następny rozdział pewnie jest już gotowy, więc przenieś życzenie tak daleko, jak to będzie konieczne.
MarcinD dnia 20.12.2018 22:59
Cóż, ta wylewność Alfreda wynika z tego, że wie, że Maja należy do niego - dosłownie fizycznie. Jest jego własnością, nawet nie jak człowiek-niewolnik, tylko jak przedmiot. Gdy tylko pojawi się cień wątpliwości, czy Maja się nadaje, w każdej chwili może być zlikwidowana. Formalnie przecież nie żyje. A poza tym dochodzi jeszcze kwestia uzależnienia od krwi - Alfred zapewnia jej posiłek i bezpieczeństwo, więc ona nie ma wyjścia, niż służyć.

Dziękuję za słowa wsparcia. Faktycznie jest już gotowy, na dniach go tutaj wrzucę. Troszkę chyba jednak zwolnię bo pracuję też nad zupełnie inną historią.

PS. Lubię Twoje "wjazdy z butami logiki" więc śmiało ;-).
bruliben dnia 19.12.2019 20:01
Od tej pory zieleń powinna kojarzyć się z ekstremalną naiwnością. Szok po informacji Alfreda
musiał być miażdżący. Żadnego miejsca, ani jednego milimetra na gdybanie czy wątpliwości. Szczera i bolesna prawda. Majka wychodzi tym gorzej od Neo z Matrixa, o niebo gorzej.
Leży u stóp Alfreda i kwiczy. Wolałbym, żeby ta kluczowa informacja - skąd pochodzi i dlaczego się tu znalazła - została objawiona bliżej końca tej opowieści. Tak byłoby dopiero klasycznie. Ale po co czekać, skoro światem rządzą ludzie, i to szubrawcy. Och, geee...
marzenna dnia 19.12.2019 21:11
MarcinD napisał:
Alfred zapewnia jej posiłek i bezpieczeństwo, więc ona nie ma wyjścia, niż służyć.

bruliben napisał:
Leży u stóp Alfreda i kwiczy


Chyba was upaja, to pastwienie się, gdybym była Mają, wampirem zagryzłabym was w sekundę.
Wypiła krew i wyrzuciła do rzeki, albo psom na pożarcie. Zastanawiające, jak bardzo odnajdujemy siebie w bohaterach powieści. Jakie negatywne emocje, są nam bardziej bliskie niż chęć niesienia pomocy. Zieleń jako ekstremalna naiwność, jasne. Wszystkie są głupie, tylko kto jest mądry?
Musze się uspokoić, mam was dosyć!!!! :) :) :) :)
MarcinD dnia 19.12.2019 21:18
Cytat:
Chyba was upaja, to pastwienie się, gdybym była Mają, wampirem zagryzłabym was w sekundę.
Wypiła krew i wyrzuciła do rzeki, albo psom na pożarcie.

Dlatego właśnie ochroniarze mieszkający w domu mają takie a nie inne tatuaże ;-).

Proszę, uspokój się i daj szansę pierwszej części wampirzycy, którą tak polubiłaś w drugiej części ;-).
marzenna dnia 19.12.2019 21:51
Dobrze, ale zmień nastawienie, bo też zapędziłeś się w ciemną stronę mocy, a przecież to nie ,,Gwiezdne wojny" :)
MarcinD dnia 19.12.2019 22:23
Cytat:
...zapędziłeś się w ciemną stronę mocy...

Czy Alfred nie jest zdecydowanie "po ciemnej stronie"? Jest, wszak to pierwszej linii mafia, która odkryła genialny sposób na pilnowanie swoich interesów - nieśmiertelna, posłuszna wampirzyca.
marzenna dnia 19.12.2019 23:34
Alfred jest postacią naganną , tu się zgadzam, To wybujały i pozbawiony uczuć wyższych eksponat.
Najgorszy typ mężczyzny. Zadufany w sobie chojrak, bez mózgu, przepraszam, ale takie męskie dziwadło działa na mnie, jak płachta na byka. :) :)
MarcinD dnia 20.12.2019 07:33
marzenna napisała:
Zadufany w sobie chojrak, bez mózgu, przepraszam, ale takie męskie dziwadło działa na mnie, jak płachta na byka.

Rozumiem. Ale nie sądzisz, że wykombinowanie, by nauczyć się jak de facto tworzyć wampiry i wykorzystywać je do własnych celów jednak wymaga pomyślunku i to raczej niezłego ;-) ?
marzenna dnia 20.12.2019 08:25
Marcin masz rację, trudno ujarzmić nieokiełznaną moc. Tylko z tym wykorzystywaniem, to jak sądzę, będzie metodycznie bez bicia i szarpania. Mam nadzieję. :) :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty