18. Dziewczyna o zielonych oczach: Magiczne spojrzenie - MarcinD
Proza » Fantastyka / Science Fiction » 18. Dziewczyna o zielonych oczach: Magiczne spojrzenie
A A A

 

Dziewczyna o zielonych oczach:

18. Magiczne spojrzenie

- Dlaczego byłaś dla niej taka oschła? - zapytałam, gdy tylko znalazłyśmy się w moim pokoju. - Zapytała mnie tylko...
- Niepotrzebnie. Ona nie jest od zadawania pytań. Myśl sobie, co chcesz, ale tutaj mamy ścisłą hierarchię. Wprowadził to od samego początku Alfred. I musimy się tego trzymać.
- Hierarchię? - zapytałam zdziwiona, kładąc się na łóżku. Liwia zdjęła swój płaszcz i położyła się obok mnie. Patrzyłyśmy sobie w oczy.
- Takie dziewczyny jak Emilia są najniżej. Są tutaj dla awaryjnych sytuacji, jak ostatnio z tobą. Pochodzą zwykle z domów dziecka, z miejsc, w których nikt nie będzie pytał, co się z nimi stało. Służą nam swoją krwią, poza tym dbają o dom. Piorą, sprzątają, gotują i zapewniają rozrywkę. Poza Emilią są jeszcze dwie inne dziewczyny.
- Rozrywkę? - zapytałam przerażona. - Jaką rozrywkę?! Komu?
- Och Maju... - westchnęła Liwia. - Ochroniarzom przecież. One wszystkie to młode, ładne dziewczyny - Liwia wzruszyła ramionami i popatrzyła na mój pełen niedowierzania wzrok. Nie umiałam sobie tego wyobrazić. - Przyjmij, że tak po prostu jest i już. Popatrz na to z drugiej strony. Gdy dziewczyna jest w sierocińcu, bo nie ma rodziców, to co się z nią dzieje gdy kończy osiemnaście lat? Dyrektorka podaje rękę na do widzenia, jak jest dobrze, to daje trochę grosza, może jakąś socjalną kawalerkę i zamyka za nią drzwi, wypuszczając w świat. Może dziewczyna ma jakąś szkołę, może nie. Te dziewczyny tutaj mają czysty, bezpieczny dom, zapewnione warunki bytowe, opiekę lekarską i nawet jakąś tam pulę pieniędzy na drobne zachcianki. Nie są tutaj długo. Rok, czasem dwa, góra trzy. Potem dostają pracę gdzieś na terenie galerii Alfreda. Nie myśl o nich więcej, bo nie można z tym nic zrobić. Kiedyś był to dla mnie taki sam wielki szok. Z kolei Józef, Lesław czy ochroniarze są mniej więcej na tym samym poziomie w hierarchii, co my.
- Tym samym? - zapytałam. - Lesław na treningu... Zwróciłaś się do niego "panie"...?
- Och tak, on tego wymaga. A poza tym Lesław traktuje treningi jak okazję do dołożenia nam za to, że musi nas znosić. - Roześmiała się blondynka. - Gdy nabierzesz umiejętności i wprawy, śmiało możesz solidnie mu dokopać. - Mrugnęła do mnie okiem. - Wyżej od nas są bezpośredni ochroniarze Alfreda oraz oczywiście sam Alfred. Jak więc widzisz, jesteśmy dość wysoko - dodała. - Nauczysz się z czasem tego układu. - Westchnęłam ciężko i raz jeszcze zmierzyłam ją wzrokiem.
- Czy będę miała szansę na jakieś normalne ciuchy? - zapytałam. - Zabrałaś mi jedyny t-shirt, jaki tutaj miałam.
- Nie martw się - powiedziała z uśmiechem Liwia. - Dzisiaj pojadę na zakupy dla ciebie, poczekam tylko aż słońce będzie chociaż troszkę bardziej łaskawe. Najpierw jednak musimy poćwiczyć jedną rzecz - dodała i zdjęła okulary. Popatrzyłam w jej oczy na moment i zamarłam w bezruchu. Poczułam, jak dosłownie zapadam się w jej spojrzeniu, tak, jakby jej jasnobłękitne oczy były jedną rzeczą, jaką byłam w stanie dostrzec. Miałam wrażenie, że w mojej głowie nie było ani jednej myśli, ani jednego błysku, a tylko pragnienie, by zapaść się w jej spojrzeniu jeszcze głębiej i głębiej. Z mojej głowy natychmiast ulotniły się wszystkie myśli.
 
Nagle ocknęłam się, gdy poczułam uderzenie w policzek. To Liwia delikatnie mnie pacnęła.
- Jesteś na to strasznie podatna. Musisz nauczyć się nad tym panować. Tym bardziej, że w równym stopniu podobno reagujesz na własne spojrzenie - powiedziała blondynka.
- Nie wiem, czy będę umiała... - jęknęłam. - Twoje spojrzenie jest takie... - Zerknęłam na moment w jej oczy znów i zdołałam szepnąć tylko jedno słowo. - Piękne... - Zapadłam się. Miałam wrażenie, że otoczyła mnie całkowicie miękka, gęsta wata i hipnotyzujący szum pustki wypełnił moją głowę. Nie umiałam i nie chciałam się ruszyć, mogłam tylko patrzeć i patrzeć w ten błękit. Wydawało mi się, że tęczówki jej oczu mienią się tysiącami odcieni błękitu i jednocześnie są zupełnie pozbawione jakiegokolwiek ruchu. Znów ocknęłam się po delikatnym klepnięciu w policzek.
- Skup się, Maja - powiedziała spokojnie Liwia. - Pozwól sobie zapaść w moim wzroku, ale zrób to kontrolowanie. Pozwalaj samej odpłynąć, tak, żebyś miała nad tym kontrolę. Pływałaś kiedyś w basenie? Nurkowałaś? To jest trochę jak nurkowanie. Świadomie pozwól sobie opaść w dół, coraz głębiej i głębiej. Wiesz, że możesz się wynurzyć, ale nie robisz tego, tylko opadasz - dodała. Westchnęłam ciężko. Nie sądziłam, żeby mi się udało. Jej oczy były takie... Głębokie. To pierwsze uczucie, które we mnie zakwitło, gdy nasze spojrzenie znów się skrzyżowało. Tym razem skupiłam się na szczegółach jej tęczówek. Przesuwałam wzrokiem po jej oczach, przerzucając się na zmianę raz z jednego na drugie oko i z powrotem, chociaż z każdą chwilą było to trudniejsze. Miałam wrażenie, że znów zapadam się w nich coraz bardziej i bardziej, że całe łóżko zaczyna się powoli obracać. Wystraszyłam się i uciekłam ze wzrokiem na bok.
- Widzisz? - zapytała Liwia z uśmiechem. - Wyrwałaś się sama. Pierwszy raz. To dobrze wróży.
- Nie sądzę, żebym kiedykolwiek opanowała to wystarczająco - westchnęłam.
- Och, z pewnością opanujesz - powiedziała Liwia. - To wszystko działa na emocjach. Odpowiednie emocje pozwolą ci działać. Złość, smutek, radość, przyjemność, to emocje, które nie będą dla ciebie odczuwane automatycznie. Nauczysz się nimi sterować. A wtedy też nauczysz się świadomie sterować twoim spojrzeniem. Po prostu musisz poczekać. Tak samo zresztą dostosuje się twoja skóra - dodała. - Z czasem stanie się bardziej odporna. Ale trwa to... dość długo. Co najmniej kilka miesięcy, jeżeli nie dojdzie w międzyczasie do żadnego... incydentu.
- Incydentu? - zapytałam nieco zaskoczona.
- Cóż, jeżeli przypadkiem nie wystawisz się na światło słoneczne zbyt wcześnie. A teraz już idę zorganizować dla mnie wyjazd na zakupy. Muszę kupić ci nowe ciuchy. A ciebie zaprowadzę do Lesława. Przykro mi, Maja, ale czeka cię ciężka noc - dodała, a ja popatrzyłam na nią zaintrygowana. - Trening. Musisz umieć się obronić. Walczyć. Chodź za mną. - Wstała z łóżka, a ja niechętnie wstałam i ruszyłam za nią.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
MarcinD · dnia 17.01.2019 01:55 · Czytań: 378 · Średnia ocena: 4,33 · Komentarzy: 11
Komentarze
StalowyKruk dnia 18.01.2019 19:30
Podoba mi się twój styl i tak dalej, więc nie chciałbym zabrzmieć, hmm, zbyt ofensywnie, ale muszę na coś zwrócić uwagę. Publikujesz te fragmenty od września, regularnie, co kilka tygodni, nie jak ja co trzy miesiące, ale tak naprawdę niewiele się wydarzyło w "Dziewczynie...". Wiem, że to prawdopodobnie długa historia i takie maja długie wprowadzenia, ale czy po przejściu do konkretów, co jak podejrzewam nie jest zbyt odległe, krótkie fragmenty nie będą nieco przeszkadzać? Jeżeli pojawi się dużo akcji, prawdopodobnie poszatkowanie jej specjalnie nie zaszkodzi, ale jeżeli wybrałeś spokojniejsze i bardziej kryminalistyczne podejście do sprawy i wiele szczegółów, ja, a może i inni, mogę/możemy mieć problemy z utrzymaniem uwagi na tych fragmentach.
Nie pierwszy raz zaznaczam, że nie przekonuję mnie ten format, ale zwyczajnie wyrażam swoje "obawy". Uznałem, że będzie to bardziej pomocne, niż milczenie.
Trzymaj się ;)

P.S. Dopiero niedawno zauważyłem, że byłeś tu niezłą szychą. Ciekawe.
MarcinD dnia 19.01.2019 08:48
Hmm, szczerze pisząc, też miałem takie odczucia. Wszystko wynikło z tego, że "Dziewczyna..." miała być publikowana w innym medium i w inny sposób, dlatego została przygotowana pod tamto miejsce i z tego powodu kolejne odcinki mają taką a nie inną długość. Dlatego na kolejne części chyba będziesz musiał nieco tym razem poczekać dłużej - chcę kolejne odcinki po raz kolejny przeredagować (bo tego nigdy dość ;P ) być może niektóre ze sobą połączyć, by je wydłużyć i dodać właśnie tego, co brakuje - czyli akcji, by cała ta historia nabrała nieco większego tempa. Na szczęście jest jeszcze "Duch" który będzie się tutaj pojawiał zamiennie :-).

Cytat:
Dopiero niedawno zauważyłem, że byłeś tu niezłą szychą. Ciekawe.

Bez przesady. Ale jestem tutaj od baaardzo dawna. Pamiętam, że byłem trzynastym w kolejności użytkownikiem który się zarejestrował. I faktycznie swojego czasu działałem bardzo mocno. Ale gdzieś w pewnym momencie nie miałem już tak dużo czasu, jak bym chciał, a nie miałem ochoty robić cokolwiek na pół gwizdka i nieco się odsunąłem od największych działań. Ot, tak to wyglądało :-).
Skuul dnia 21.01.2019 02:23 Ocena: Bardzo dobre
Yo i siema,
Dawno nie zaglądałem na forum a tu wampiry dalej krwiożercze są, kilka części minąłem, i zacząłem od najświeższej krwi ;), ale z czasem przeczytam poprzednie.
Nie wiem czy mogę, ale zauważyłem kilka słów które ja sam bym zapisał inaczej, ale to moje widzi mi się, a opowieść jest Twoja, więc nie musisz się zgadzać ;)
Cytat:
- Dla­cze­go byłaś dla niej taka oschła? - za­py­ta­łam, gdy tylko zna­la­zły­śmy się w moim po­ko­ju. - Za­py­ta­ła mnie tylko...

drugie zapytała wprowadza zamęt, coś bym zmienił,
Cytat:
- Hie­rar­chię? - za­py­ta­łam zdzi­wio­na, kła­dąc się na łóżku.
zapytałam ponownie, ja bym wprowadził proste słowo "powiedziałam" rozmowa już trwa, rozkręca się, nie trzeba co chwile przypominać o pytajnikach,
Cytat:
Liwia zdję­ła swój płaszcz i po­ło­ży­ła się obok mnie.
Liwia zdjęła płaszcz i położyła obok mnie.
Cytat:
One wszyst­kie to młode, ładne dziew­czy­ny
Wszystkie to młode, ładne dziewczyny...
Cytat:
Może dziew­czy­na ma jakąś szko­łę, może nie.
Może ma jakąś szkołę, może nie. Słowo dziewczyna wpada w powtórzenie,
Cytat:
Te dziew­czy­ny tutaj mają czy­sty
Dziewczyny tutaj mają czysty...
Cytat:
Ro­ze­śmia­ła się blon­dyn­ka.
Roześmiała się. Kolejne słowo nic nie dodaje, a nawet mąci, one są we dwie, wiadomo kto mówi,
Cytat:
Wyżej od nas są bez­po­śred­ni ochro­nia­rze Al­fre­da oraz oczy­wi­ście sam Al­fred.
tutaj mam pytanie czy Alfred jest najwyżej? czy jego ochroniarze są na równi z nim czy niżej? przydało by się to lekko wyjaśnić, skoro już mowa o hierarchii,
Cytat:
a tylko pra­gnie­nie, by za­paść się w jej spoj­rze­niu jesz­cze głę­biej i głę­biej.

To ostatnie jej bym usunął, raz są dwa wcześniej, dwa podejrzewam, iż tak się zapadła, że nie wie czyje to oczy ;)
Cytat:
To Liwia de­li­kat­nie mnie pac­nę­ła.

myślałem by usunąć delikatnie, bo to kojarzy mi się z takim pacnięciem uczuciowym, ale po zastanowieniu się stwierdziłem, że usunąłbym to zdanie, wiadomo ocknęło ją uderzenie a one są nadal we dwie, nikt inny nie przyszedł
Cytat:
- Je­steś na to strasz­nie po­dat­na.

Jesteś strasznie podatna.
Cytat:
Tym bar­dziej, że w rów­nym stop­niu po­dob­no re­agu­jesz na wła­sne spoj­rze­nie

ja bym usunął słowo "podobno", bo Liwia albo to wie, że jest podatna, albo nie i się domyśla, czyli wtedy lepiej wyglądało by zdanie pytające,
Cytat:
Znów ock­nę­łam się po de­li­kat­nym klep­nię­ciu w po­li­czek.
Znów ocknęłam się po klepnięciu w policzek.
Jak wyżej delikatne mi tu nie pasuje, szczególnie, że hipnoza wygląda na głęboką ;)
Cytat:
Po­zwól sobie za­paść w moim wzro­ku, ale zrób to kon­tro­lo­wa­nie. Po­zwa­laj samej od­pły­nąć, tak, żebyś miała nad tym kon­tro­lę.

Pozwól sobie zapaść w moim wzroku, odpłynąć tak, żebyś miała nad tym kontrolę.
Cytat:
Prze­su­wa­łam wzro­kiem po jej oczach, prze­rzu­ca­jąc się na zmia­nę raz z jed­ne­go na dru­gie oko i z po­wro­tem, cho­ciaż z każdą chwi­lą było to trud­niej­sze.

Przesuwałam wzrokiem raz na jedno, raz na drugie oko, chociaż z każdą chwilą było to trudniejsze.
Cytat:
- Wi­dzisz? - za­py­ta­ła Liwia z uśmie­chem.
Widzisz! - powiedziała Liwia z uśmiechem.
Tutaj nie pyta, ona stwierdza, tak mi się wydaje ;)
Cytat:
To wszyst­ko dzia­ła na emo­cjach. Od­po­wied­nie emo­cje po­zwo­lą ci dzia­łać.
To wszystko działa na emocjach. Odpowiednie pozwolą ci działać.
Cytat:
A wtedy też na­uczysz się świa­do­mie ste­ro­wać twoim spoj­rze­niem.

A wtedy też nauczyś się świadomie sterować spojrzeniem.
Cytat:
Chodź za mną. - Wsta­ła z łóżka, a ja nie­chęt­nie wsta­łam i ru­szy­łam za nią.
Chodź za mną. - Wstała z łóżka, a ja niechętnie ruszyłam za nią.


Super, że chce ci się pisać nadal, mnie krew zalewa jak mam się do czegoś zabrać i zawsze znajdę coś innego do roboty, muszę wziąć przykład z ciebie i zacząć pisać regularnie, dzięki i czekam na więcej o/
MarcinD dnia 21.01.2019 08:20
Dziękuję bardzo za wnikliwy komentarz. Najbardziej lubię właśnie takie bo o to chodzi - by moją "idealną wizję" zderzyć z trzeźwym spojrzeniem kogoś innego i wprowadzić poprawki, które mi umknęły. Zapraszam więc do poprzednich części, przyznam szczerze, że nie doczytałem wszystkich Twoich sugestii (mniej więcej do połowy ;P ) bo teraz zwyczajnie nie mam tyle czasu, ale na pewno wrócę do Twojego komentarza i bezczelnie wykorzystam, by mój tekst stał się lepszy ;P.

A co do chęci pisania - ja to po prostu lubię, odpręża mnie to, daje relaks, powoduje, że mój mózg odpoczywa i tak dalej. Taka pasja ;-).
Skuul dnia 21.01.2019 20:01 Ocena: Bardzo dobre
W sumie pisanie też lubię, ale systematyczne pisanie mi nie idzie :)
MarcinD dnia 21.01.2019 20:03
Ja się staram systematycznie, bo wiem, że to jedyne rozsądne wyjście, by nie zabić fajnego pomysłu na tekst przez przedawnienie ;-).
bruliben dnia 20.12.2019 12:45 Ocena: Bardzo dobre
BTW. dobra strategia :)

Skąd bierzesz na to siły? --- "Ja się staram systematycznie, bo wiem, że to jedyne rozsądne wyjście, by nie zabić fajnego pomysłu na tekst przez przedawnienie ;-)".


Drobna uwaga:
"...tak, jakby jej jasnobłękitne oczy były jedną rzeczą, jaką byłam w stanie dostrzec..." - jedyną?

Dużo zajęć, treningi całonocne... Hmmm... twarde życie, coś za coś. Gdzie ta niefrasobliwość nastolatki? :) Fajne te zmagania Majki ze spojrzeniem Liwii. Ach i dobrze, że wyjaśniłeś losy Emilii i jej podobnych panienek. Nieźle to wszystko zorganizowane ta wieża Babel nowoczesnej szajki z różnymi, daleko sięgającymi rozgałęzieniami. Pomocne też wyjaśnienia nt. hierarchii przyjętej w organizacji. Ze szczegółów wynika, że wampiro-pijawki nie mają tak źle.

Pozdrawiam,
Bruli
MarcinD dnia 20.12.2019 13:03
bruliben napisał:
Skąd bierzesz na to siły?

Lubię czytać własne teksty :D

Dokładnie, ten rozdział nieco więcej wyjaśniał - wiesz już, skąd dziewczyny pokroju Emilii, dlaczego są potrzebne i skąd ich hierarchia. Oczywiście, mój świat wykreowany głęboko gardzi wampirami, ale jednak Alfred organizując swoją przestępczą działalność pomyślał o wszystkim - również o sytuacjach, gdy Pijawki będą nagle potrzebować posiłku - wtedy mają "pod ręką" jedną z dziewczyn.
bruliben dnia 20.12.2019 13:17 Ocena: Bardzo dobre
Posiłku i pewnego komfortu, że ktoś jest jeszcze pod nimi. Uzależniony od ich zachcianek, krwisty żywiciel, i sługa. Żal mi jednak Emilii i dziewczyn jej pokroju. Dosyć perfidny pomysł, ale cóż...
marzenna dnia 20.12.2019 13:27 Ocena: Świetne!
Marcin jestem w pozytywnym szoku, najlepszy odcinek ze wszystkich. To zapadanie, jakoś mi znajome. :) Nowe ubrania, nowe szanse. Ułożone relacje, bez agresji. Jetem Ci wdzięczna,
naprawdę świetna robota. Jesteś mistrzem.
dziękuję :)
MarcinD dnia 20.12.2019 13:30
To ja dziękuję :-). Miło coś takiego przeczytać. Fajnie, że wyprostowanie pewnych sytuacji Ci się spodobało.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty