Jak Blanche. Także zastąpiłabym jedno powtórzenie.

Moje trzy grosze są następujące:

Tytuł połączyłbym z pierwszym wersem skracając drugi wers o jedną zgłoskę (nawet lepiej się czyta), a więc widziałbym to tak:


MIESZKANIE

ma trzy­dzie­ści czte­ry metry kwa­dra­to­we

ogrom­na prze­strze­ń dla umy­słu


no i dalej bez powtórzeń:


po­przed­nia wła­ści­ciel­ka już za granicą

nie zdą­ży­ła do­czy­ścić

po­sprzą­tać

wy­je­cha­ła w po­śpie­chu

Jeszcze trochę przydałoby się szlifu
i wiersz nawet, nawet

Witaj

Ładnie, naprawdę. Wprawdzie jeszcze nieco do przemyślenia i poprawienia, moim zdaniem, ale i tak uważam, że udało Ci się ciekawie poprowadzić treść. Od słów ruszam scyzorykiem, do końca bardzo ładnie. Jedyne, co mnie irytuje we wskazanym fragmencie, to bardzo już mocno oklepana, wytarta i zużyta na wszelkie możliwe sposoby dusza. Nie jest to dobry rekwizyt. Może udałoby się zastąpić go czymś innym?

W pierwszych cząstkach jest kilka miejsc, które warto jeszcze przemyśleć. Choćby tutaj:



Moim zdaniem niepotrzebnie dopowiadasz, że do remontu natychmiastowego, skoro już słowo remont jest wystarczająco obrazowe, a ponadto dalej mówisz niemal szczegółowo, o co chodzi (przegniła podłoga, smród). Zatem słowo „natychmiastowego” wydaje mi się zbędne i psujące odbiór.

Dalej:
wyjechała w pośpiechu, wyjechała za pracą

w zbyt bliskim sąsiedztwie. Niezbyt dobrze wybrzmiewa. Warto to miejsce również przemyśleć.

I chyba to wszystkie uwagi. Mogłabym jeszcze pomarudzić o wersyfikacji, ale rozumiem, że może w takim zapisie lepiej się czujesz, więc podaruję sobie marudzenie

Pozdrowienia

I z normalnego życia potrafiłaś zrobić coś dobrego. Sprawnie napisane. Nie będę marudził o poprawkach bo to tylko kosmetyka... Załapałaś, albo... wena usiadła na twym ramieniu?
Pozdrawiam.