Orfeusza poznałam w necie. Wiadomo, tak się teraz zawiera znajomości.
Fotkę wprawdzie wrzucił taką bardziej od Pierwszej Komunii i mocno zamazaną, ale co tam! Słowami mnie olśnił. My, baby, już tak mamy.
Nazywał mnie piękną Nieznajomą, pełną czaru Eurydyką, szczęściem i marzeniem.. O sobie pisał, że samotny, zagubiony i wrażliwy, tęskniący za pokrewną duszą... Kit prawdziwy, ale dałam się złapać, jak pierwsza naiwna. Przez kilka wieczorów wzlatywałam pod niebo, kołysana orficką struną. Nie czułam wieku, zmarszczek, nadwagi.. Byłam młoda, piękna i upragniona.
Po pewnym czasie zdecydowaliśmy się na randkę w realu.
Najpierw wpadłam w panikę, ale potem nakazałam sobie spokój. W końcu mam swoje lata. Zaczęłam od przeglądu generalnego. Wykosztowałam się na fryzjera i nową kieckę. W przyćmionym świetle było spoko, jak mawia młodzież.
Postanowiłam też zminimalizować oczekiwania i wykazać się dużą tolerancją. Żadna ze mnie Julia Roberts, więc i Brad Pitt się nie pojawi.
I nie pojawił się. Orfeusz był niski, chudy, żylasty. W spojrzeniu miał jakąś niepewność. Pomyślałam dzielnie, iż zewnętrzna postać natury nie czyni, po czym uśmiechnęłam się zachęcająco i wzięłam przywiędłą roślinę, którą trzymał jak linę okrętową.
Po przekroczeniu progu przybyło mu jakby pewności siebie. Fajnie sobie mieszkasz, Euryd…co tam, może …Edziu? Zdrętwiałam. Edzia? On zaś niezrażony Ja jestem Wacek, grabula! Uścisnęłam wyciągniętą dłoń. To nie może być prawda, myślałam w popłochu. A może on sprawdza moją odporność na stres?
Tymczasem Orfeusz vel Wacek umościł się wygodnie przy stole. Uprzejmie dziabnął sałatkę, pewnie wolałby golonkę. Za to wina chlapnął z lubością. Ja też sobie nie żałowałam. Sapnął z ukontentowaniem i zażądał Włącz telewizor. Akurat były Wiadomości. To sprowokowało mego gościa do błyskotliwego monologu na temat sytuacji politycznej w kraju. Trzeba przyznać, że sprawiedliwie dołożył wszystkim ugrupowaniom, nie szczędząc przy tym epitetów i wulgaryzmów. Słuchałam jednym uchem i zastanawiałam się ponuro, kto mi w żabę zmienił poetycznego kochanka?
Gdzieś tak koło Pogody Wacek, uznawszy, iż wystarczająco olśnił mnie elokwencją i zaproponował Może przesiądziemy się na kanapę? Pomna swych wcześniejszych postanowień, z westchnieniem, przeniosłam się na mebel. Zaraz tez chwyciły mnie niespodziewanie silne dłonie i zaczęły miętosić piersi, kusząco wychylające się z głębokiego dekoltu. Przeklinając w duch krój sukni, nie czułam nic oprócz umiarkowanego bólu.
Gdy jednak przyszło do uklepywania, odsunęłam się stanowczo i szepnęłam Poczekajmy. Odpowiedział mi rechot Na co? Przecież jesteśmy dorośli, nie? O, nie da się ukryć. Spróbowałam jednak inaczej. Porozmawiajmy! Wiesz, twoje listy były pełne czułości... Wacuchna zakręcił się nagle, jakby go oblazły mrówki i wydukał Wiesz, to nie ja pisałem. Mamy w zakładzie takiego jednego, Literat na niego mówimy. Mówię ci, bajerant, że hej! Urwał nagle, bo chyba nie umiałam zapanować nad twarzą. A odczuwałam gwałtowną chęć ucieczki. Tylko dokąd? Byłam przecież u siebie.
Na szczęście Orfeusz wyczuł sytuację To ja już pójdę. Chyba ci się nie spodobałem, co? Milczałam kamiennie. Wstał i ruszył ku drzwiom. Przystanął na chwilę A wiesz, ty mi też nie bardzo – podbudował swe ego i wyszedł.
Z lustra spoziera na mnie rozmazane oblicze. Popijając resztki wina myślę smętnie, że jaka Eurydyka, taki Orfeusz.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt