Wera - msh
Proza » Miniatura » Wera
A A A
Od autora: Z cyklu "Drzazg"

 

Mała Wera miała śliczne loki, ale to było dość dawno i zapomniała już, jak to jest czesać włosy. Teraz jej głowa jest łysa.
- Wszystko przez wszy - wyjaśniła starsza koleżanka i Wera stara się zrozumieć.
Czasami śni jej się mama i we śnie splata włosy w warkoczyki, bo Wera lubiła nosić warkocze, a w nie wplecione kolorowe wstążki. Taką jedną nosi nawet przy sobie, ale przywiązaną do ramienia, żeby nikt nie widział. Wstążka wcześniej była żółta. Teraz  jest już mocno zabrudzona i Wera musi sobie często powtarzać jaki był jej kolor, żeby nie zapomnieć.
Nie wszystko dla Wery jest zrozumiałe; na przykład to dlaczego ciągle marznie, zawsze jest głodna i dlaczego biją.
Czasami usiądzie w kącie i płacze, ale bezgłośnie, żeby nikt nie słyszał, bo za płacz można bardzo oberwać. Kiedyś kapo uderzył ją tak mocno w głowę, że straciła słuch w jednym uchu. Na szczęście tylko w jednym, inaczej wybraliby ją bez losowania.
Dzisiaj Wera miała szczęście; żołnierze pisali listy do rodzin i nikt nie miał nastroju, żeby bić, a potem losować numerki, więc Wera siedzi w kąciku i modli się do mamy, bo nie zna nikogo bliższego, kto byłby w niebie. Jeszcze przed zaśnięciem szepcze „mama”; to najlepszy sposób, żeby nie zapomnieć. Później zasypia i śnią jej się dłonie, które delikatnie czeszą włosy i wplatają żółte wstążki w warkoczyki.
 
 
Wera przeżyła obóz.
Kiedyś, gdy  wyczytano jej numer, ten który ma wytatuowany na przedramieniu, spojrzała bez strachu na żołnierza i już miała przejść na stronę wylosowanych, gdy oficer chwycił ją za rękę i powiedział:
- Nie zabijemy dzisiaj Wery. Patrzy tak, jakby śmierć jej się należała, a na śmierć – dodał ze śmiechem - trzeba sobie zasłużyć.
Bywają noce, gdy Wera budzi się zlana potem i żałuje, że sobie nie zasłużyła.
 

 

 

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
msh · dnia 01.05.2019 00:57 · Czytań: 685 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 11
Komentarze
Usunięty dnia 01.05.2019 15:46
Temat trudny. Bo osobiście myśląc o podobnych miejscach, czuje aż ciarki. Nie wyobrażam sobie, jak było tam ciężko. (Miałem dziadka w obozie, przeżył, i później praktycznie nie opowiadał, co się tam działo.)
A u Ciebie wcale nie odczułem, że to taka tragedia. Niby jest napisane, że nie wolno było płakać, że nawet na ulgę w postaci śmierci trzeba było sobie zasłużyć, ale nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Jedynie to zdanie wypowiedziane przez oficera nieco ratuje całość. Nie mówię, że tekst jest zły. Może po prostu mi się nie podoba.

Pozdrawiam.
msh dnia 02.05.2019 09:49
AG, nie chciałem w tekście epatować grozą, jaka każdego dnia była udziałem więźniów. To opowieść dziecka, które świat odbiera inaczej, niż dorośli. Opisuję historię, którą usłyszałem od "Wery". W jej opowieści nie było opisu codziennych tortur, wszechobecnej śmierci; to była opowieść o małej dziewczynce, która straciła mamę i do końca nie zdaje sobie sprawy z tego "gdzie jest i w czym uczestniczy". Na koniec powiedziała o potwornych koszmarach nocnych, które ją bardzo często nawiedzają, stąd w moim tekście takie, a nie inne zakończenie. Nie zawsze pokazanie "potwora" budzi grozę, czasami z pozoru beznamiętna opowieść chwyta bardziej za gardło, co nie znaczy, że w tym wypadku udała mi się ta sztuka. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh
Usunięty dnia 02.05.2019 16:46
A czy ja mówię, aby od razu epatować przemocą? Można przecież sprawić, aby czytelnik sam sobie wyobraził koszmar obozu, nie używając ani jednego mocnego słowa. Osobiście znacznie wolę tę metodę niż pokazywanie okropieństw. Połóż np. przed bohaterką świeży chleb i pokaż, jak ona na to reaguje, dodając w nieoczywisty sposób, że to pozostałość po obozie. Taki, nie do końca związany z tym tekstem, pomysł mi na szybko przyszedł do głowy.
msh dnia 02.05.2019 21:15
AG, pisałem o grozie, a nie przemocy, ale nie ma to znaczenia, bo w końcu tekst nie musi się podobać. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh ps ja tekst o chlebie już przerobiłem, a teraz chyba Twoja kolej, skoro taki pomysł przyszedł Ci do głowy. msh
Usunięty dnia 02.05.2019 22:19
Masz rację, niepotrzebnie próbowałem Cię poprawiać. Tekst jest Twój i mnie nie musi się podobać. Poprzedni, który czytałem, się podobał, więc ten dla równowagi nie.
al-szamanka dnia 02.05.2019 22:29 Ocena: Świetne!
Tekst bardzo prosty, wręcz lakoniczny, ale przez to tym bardziej przemawia, tym bardziej jest wstrząsający.
Widzę te dzieci pozbawione dzieciństwa, nierozumiejące tego, co się z nimi działo, i dlaczego.
Bezgranicznie smutne ostatnie zdanie.
Bo nie sposób zapomnieć.

pozdrawiam
Marek Adam Grabowski dnia 03.05.2019 13:47 Ocena: Świetne!
Mocen! Więcej nie napiszę...

Pozdrawiam
allaska dnia 03.05.2019 19:46
W tematyce wojennej, obozowej właściwie rekwizyty wstążka i warkocze były już podejmowane przez choćby Tadeusza Różewicza w jego wierszu : " Warkoczyk" . Poza tym nienachalnie opisujesz przeżycia dziewczynki, tak by nie obciążyć zbytnio czytelnika, może nieco w infantylny sposób, ale z dystansem i to mi się podoba.
msh dnia 03.05.2019 20:52
AG, nie mam nic przeciwko krytyce, ona zawsze jest potrzebna. Tekst ma prawo się nie podobać i z tym też nie dyskutuję.a-s, dostrzegłaś to, o co mi chodziło w tym tekście: bez zbędnych słów oddać okrucieństwo obozowej codzienności. Może w tym wypadku to nie na miejscu, ale ciesze się, że podołałem. MAG, wystarczy to, co napisałeś. a, nie odkrywam ameryki tym tekstem. Opisuję to, co usłyszałem, ale po swojemu. Z całej historii, którą usłyszałem mogłoby powstać dłuższe opowiadanie, ale zdecydowałem, ze ta krótka forma będzie "lepsza". Obozowa rzeczywistość "obfitowała" w takie "rekwizyty", więc pewnie powtarzały się w niejednym tekście. Dziękuję wszystkim za przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam serdecznie. msh
mike17 dnia 03.05.2019 22:31
W tym opowiadaniu słów mało, ale treści dużo.
Czasem można na małej płaszczyźnie słownej oddać moc uczuć i meandry wydarzeń.
I o to w tym wszystkim chodzi.
Nieważne połacie słowne - ważniejszym wyda się drobna miniatura pełna głębi i przesłania.
I Tobie się to udało.
Dałeś miniaturkę mocną i treściwą.
Minimum słów, maximum treści, i reszta, by sobie dośpiewać.

Lubię Twoje miniatury, Artur, są surowe i korzenne.
Przenoszą od samego początku suspens aż do samego końca.
Ja się w tym odnajduję, pisz tak, a będę wracać :)
msh dnia 04.05.2019 13:47
Michał. Cieszę się, że "skrótowość" tego tekstu dotarła do Ciebie, że spodobał się minimalizm, za którym chciałem ukryć jak najwięcej treści. "Surowe i korzenne" chowam sobie, jako wyrazy uznania. Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie. msh
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty