Szczery los - maga26
Proza » Obyczajowe » Szczery los
A A A

Jedni siedzą nad Adriatykiem i sie bawią a ja snuję nudy w swym pokoju. No cóż!. Takie jest życie.

Piętnaście lat temu, byłem szefem firmy konsultingowej. Zarabiałem krocie. Było mnie stać na wszystko. Nigdy sobie niczego nie żałowałem. Drogie ciuchy, najlepsze perfumy, wyprawy do luksusowych restauracji, na to nigdy nie szczędziłem pieniędzy. Praca była i było wszystko. Wydawało mi się, że będę trwał wiecznie w tak błogim stanie. Przyszła odwilż Do Europay zawitał kryzys gospodarczy. Bardzo się to odbiło na mojej firmie. Doszło do zwolnień jednej trzydziestu procent kadry w tym również i mnie. Zostałem na lodzie. Tak w cudzysłowie, bym określił mój stan. Otrzymałem roczną wyprawkę. Z mym stylem życia, to kasa mi poszła w ciągu trzech miesięcy. Starałem się rozdysponować pieniędzmi jak najoszczędniej. Nie wyszło. Wydawało mi się, że znalezienie pracy to tylko kwestia czasu. Tu także, czekało mnie rozczarowanie. Może prześladował mnie pech, a może rzeczywiście byłem tak słaby, że nikt mnie nie chciał zatrudnić. Po roku, znalazłem pracy na magazynie. Robiłem jako pakowacz spódnic. Skromna pensja, ciężkie warunki pracy i do tego ma szefowa, której nienawidziłem. Pani Andżelika Patka, posiadała o wiele niższe kwalifikacje ode mnie. Młodsza o dziesięć lat, nie umiała sobie poradzić z tym co się działo na jej dziale. Pewnego razu, wszystkie komputery na magazynie się popsuły. Z poprzedniej firmy miałem niewielką wiedzę odnośnie informatyki. Zadeklarowałem swoją pomoc przy naprawianiu komputerów. Zwieńczyłem w tym szanse na awans. Mogłem w końcu się wydostać od stołu pakowacza sukienek i zacząć zarabiać godziwe pieniądze.

Naprawa sprzętu mi poszła szybko i sprawnie. Pani Andżelika Patka była zafascynowana. Zaproponowała mi zmianę miejsca pracy. Teraz to siedziałem przy jej biurku.

- Nie widziałam, że jesteś tak obeznany w programach komputerowych. – to były jej słowa.

Tydzień później, poszliśmy razem do restauracji. Po kolacji, udaliśmy się do mego domu. To była moja kolejna zła decyzja. Andżelika mi powiedziała, że po tym zajściu, nie mogę wrócić do pracy. Spytałem się jej czy chodź jest szansa na utrzymanie naszego związku. Ona mi odrzekła

- Zapomniałeś. My nigdy nie przepadliśmy za sobą. Ta noc, to był tylko sex i nic więcej - Tak się zakończyła ma historia z magazynem.

Zostałem po raz kolejny sam ze stertą opłat. Miałem na utrzymaniu mieszkanie, w dodatku spłacałem kilka rat. Czas mnie naglił. Musiałem znaleźć jak najszybciej prace, aby się nie pogrążać w długach. Znalazłem robotę na budowie jako pomocnik murarza. Nosiłem wiadra z cegłówkami na 6 piętro. Myślałem, że wyzionę ducha. To była ciężka praca. Wytrzymałem tam dwa miesiące. Szef mi powiedział, że za wolno się poruszam i nie ma ze mnie żadnych korzyści. Wciąż wysyłałem listy motywacyjne do firm konsultingowych. Żadna odpowiedź do mnie nie doszła. Zostałem bez pracy. Na mym koncie widniała kwota zero. Nie było tak jak dawniej, że kupowałem wszystko co chciałem. Grosz do grosza zbierałem, dokładnie wyliczałem pieniądze na chleb. Pech prześladował mnie za pechem. W końcu otrzymałem zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Była zima, jezdnia była bardzo śliska. Złamałem nogę, przy samym wejściu do firmy.

Nie mogłem w to uwierzyć! Dwanaście miesięcy przesiedziałem w domu z nogą w gipsie. Tych czasów to nigdy nie zapomnę. Obecnie pracuje jako menadżer w firmie informatycznej. Nie jestem już tym samym człowiekiem, jakim byłem z przed kilkunastu lat. Nie szastam pieniędzmi. Szanuje każdy grosz. Wiem, że życie jest nieobliczalne. Nigdy nie wiadomo co stanie się za miesiąc, jutro lub za godzinę.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
maga26 · dnia 21.05.2019 03:58 · Czytań: 537 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Komentarze
Usunięty dnia 24.05.2019 12:58 Ocena: Bardzo dobre
Tekst byłby kiepski, ale... Ale dałeś otwarte zakończenie. Nie było WYRYSOWANEGO happy-endu, nie było o tym, jak wspaniałej rzeczy dokonałeś, a jedynie wzmianka o lepszym życiu, po ty, jak cały tekst to staczanie się. Piękna przeciwstawność!
Niedawno czytałem nieco podobny tekst i tamten mi sie nie za bardzo podobał, a ten tak. Zastanawia mnie, czemu. Może dlatego właśnie, że tu tylko wspomniałeś o sukcesie, był on tylko koniecznym do wzmianki faktem, a nie ideą tekstu?...

Kurde, zacznę czytać Twoje teksty, bo jest coś w tym Twoim pisaniu. Tak to czuję.

Pozdrawiam.
maga26 dnia 24.05.2019 18:24
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i komentarz :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, wprawdzie posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty