Święty Mikołaj - maga26
Proza » Obyczajowe » Święty Mikołaj
A A A

Co dostane na Mikołaja? To mnie absorbowało już od ponad trzech miesięcy. Marzyłem o nowym telewizorze, perfumach Celvina kleina i o złotym łańcuszku. W końcu nadszedł ten dzień.

Godzina piąta rano, szósty grudnia.

Wyleguje się w łóżku. Zanim wstanę, to wszystko skrzętnie zaplanuje. Pierw przejdę się do kuchni i tam zaparzę sobie kawę. Później przespaceruje się na spokojnie do pokoju gościnnego, gdzie umieściłem skarpetkę na prezent od Św. Mikołaja. Tam rozpakuje prezent i będę się cieszył tym niezwykłym dniem.

Wstaje z łóżka! Ubieram kapcie na nogi i drepcze w obranym przeze mnie kierunku. Nagle wybrzmiewa dzwonek w moim telefonie. Już jestem zbity z tropu. Ktoś wydzwania do mnie z samego rana. Mogłem nie odbierać, ale nacisnąłem zielony przycisk.

Rozmówcą się okazał mój szef.

- Tak słucham.

- Marek?

- Tak.

- Proszę nie przychodzić dzisiaj do pracy.

- Ale czemu?

- Najprawdopodobniej firma zostanie zamknięta. Możliwe, że wczoraj był pan ostatni dzień w pracy.

- Aha, rozumie.

- Dziękuje i życzę wszystkiego dobrego.

- Wzajemnie.

Szef się rozłączył. Ja nie zdążyłem odłożyć telefonu na swoje miejsce, jak ktoś zaczął pukać natarczywie w moje drzwi. Zapanowała chwila konsternacji. Zastanawiałem się co począć? Mogłem spławić nieproszonego gościa lub otworzyć mu drzwi. Wybrałem to drugie. Przed wejściem do mego mieszkania, stał kurier. W ręku trzymał jakiś list.

- To dla pana – odparł.

- Co to może być?

- O tej porze, to tylko mandaty.

Chwyciłem korespondencie w dłonie. Kurier znikł mi z oczu w ciągu kilku sekund. Słyszałem jego tuptanie butów o schody. Zdążyłem wykrzyknąć do niego jeszcze kilka słów.

- Człowieku! Nie masz co robić jak budzić ludzi po nocach!

- Jaka noc! Jest szósta rano! Nikt już nie śpi! – On mi jeszcze odpowiedział.

- Piąta jest! Piąta rano, ty debilu! – Jeszcze nadałem kilka słów w jego stronę. Lecz nic więcej mi nie ripostował. Pewnie już go nie było na kładce.

Wróciłem do mieszkania z listem. Wyciągnąłem papier z koperty. Ujrzałem mandat. Trzysta złotych do uiszczenia za przekroczenie prędkości. Kopnąłem w ścianę ze złości. Co najgorsze, że była ona wykonana ze słabego regipsu. Zrobiła się wielka dziura.

Na dodatek, to zaczęło coś ciec z sufitu. Pewnie sąsiad wrócił z Niemiec i znów będzie zalewał moje mieszkanie.

Zrobiło mi się przykro. Nie tak wymarzyłem sobie ten dzień. Właściwie, to szósty grudnia nigdy nie był moim szczęśliwym dniem. W szkole czy w przedszkolu. Wszystkie dzieciaki były obdarowywane prezentami. Moi rodzice nigdy nie mieli pieniędzy i zawsze było ich stać tylko na jakieś drobne upominki dla mnie. Jak koledzy i koleżanki dostawały rowery albo komputery, to ja miałem tylko czekoladkę, albo resoraka. Szósty grudnia mi się kojarzył od zawsze z wielkimi rozczarowaniami.

 

Nagle usłyszałem ponowne pukanie do drzwi. Ujrzałem jakiegoś faceta przebranego za Mikołaja.

- Haj! Zbieram pieniądze na prezenty dla biednych dzieci.

- A skąd wiem, że nie jesteś oszustem i się nie podszywasz za kogoś z fundacji charytatywnej? – Skierowałem pytanie do mego gościa. On wyciągną legitymacje ze zdjęciem. Spojrzałem na dokument i gestykulacyjnie mu zakomunikowałem, aby poczekał chwile. Zamknąłem drzwi i szybko popędziłem w stronę biurka, na którym był ulokowany mój portfel. Posiadałem jedynie trzysta złotych. Wszystkie pieniądze wręczyłem temu Mikołajowi. On się uśmiechną do mnie. Dał mi przypinkę z logiem fundacji, dla której pracował i poszedł sobie. Schowałem ten prezencik do kieszeni.

Byłem wytrącony z równowagi. Nie chciało mi się iść do pokoju gościnnego w którym była zawieszona skarpeta na prezent. Powróciło widmo szóstego grudnia. Nienawidziłem tego dnia. Teraz nie było inaczej. Straciłem pracę, odebrałem mandat, dziura w ścianie i zalany sufit. Doszedłem do wniosku, że idę spać dalej. Ulokowałem się w łóżku i przykryłem grubym kocem.

Miałem sen. Latałem na saniach zaprzężonych do reniferów. Obok mnie siedział ten Mikołaj, który był przed chwilką u mnie po pieniądze. Pamiętam, że z nieba prószył śnieg. Chyba pomagałem temu Mikołajowi w roznoszeniu prezentów. Nie wiem sam, jak długo to mogło trwać. Chyba odwiedziliśmy każdy zakątek tego świata.

Obudziłem się o szóstej godzinie. Zaraz otrzymałem smsa, że jutro mam iść do pracy i firma będzie nadal istnieć. Mandat gdzieś znikł. Nie było śladu po dziurze w ścianie. Sufit też wyglądał jak świeżo po remoncie. Poszedłem do pokoju gościnnego, aby sprawdzić co jest w skarpecie. Tam znalazłem kartkę z napisałem.

„Dziękuje bardzo Tobie za pomoc. Ps. Św. Mikołaj”

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
maga26 · dnia 21.05.2019 04:23 · Czytań: 765 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 12
Komentarze
Dobra Cobra dnia 21.05.2019 19:51
No, miła opowieść o mocach Mikołaja.


maga26,

Opowieść akurat na leniwe popołudnie. Bohater ma w pióro, ale dzieją się cuda, co podnosi wartość opowieści o jeden stopień wyżej. "Bo cuda dzieją się, gdy wierzysz w nie" - jak śpiewali w filmie animowany o Mojzeszu, bo tak też działy się cuda. I to nie byle jakie. Podobno teraz cuda już się nie zdarzają w świecie cywilizowanym, bo i tak człowiek nowoczesny nie uwierzy, jak zobaczy. Co innego np w Afryce, gdzie ludzie są zagubieni i czasem cud jest pokierowaniem ich losu o 180 stopni. A u nas "wszystko już bylo". Więc istniej niewiara.

A tu serwujesz jednak cuda, co jest piękna praca u podstaw człowieczeństwa.

Dopiero gładzisz styl, ale masz to niewyczuwalne coś, więc pisz,, pisz pisz ... I miej otwarty umysł, bo może i Tobie kiedyś przydarzy się cud.


Pozdrawiam pięknie,

DoCo
maga26 dnia 21.05.2019 23:52
Witam serdecznie :)
Uważam w teraźniejszych czasach ludzkość jest jeszcze bardziej zagubiona jak kiedyś. Technicznie się rozwijamy, za to duchowo lecimy w dół.
Dziękuję bardzo za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)
al-szamanka dnia 22.05.2019 22:49
No to zaczniemy od początku.
Cytat:
Co do­sta­ne(ę) na Mi­ko­ła­ja?

Cytat:
Ma­rzy­łem o nowym te­le­wi­zo­rze, per­fu­mach Ce­lvi­na (K)kle­ina

Cytat:
Wy­le­gu­je(ę) się w łóżku.

Cytat:
Zanim wsta­nę, to wszyst­ko skrzęt­nie za­pla­nu­je(ę).

Cytat:
(Najpierw)Pierw przej­dę się do kuch­ni i tam za­pa­rzę sobie kawę.

Cytat:
Póź­niej prze­spa­ce­ru­je(ę) się na spo­koj­nie do po­ko­ju go­ścin­ne­go,

Cytat:
Tam roz­pa­ku­je(ę) pre­zent

Cytat:
Wsta­je(ę) z łóżka! Ubie­ram kap­cie na nogi i drep­cze(ę)

Cytat:
- Tak(,) słu­cham.

Cytat:
- Aha, ro­zu­mie(ę).

Cytat:
Mo­głem spła­wić nie­pro­szo­ne­go go­ścia(,) lub otwo­rzyć mu drzwi.

Cytat:
Przed wej­ściem do mego miesz­ka­nia, stał ku­rier.

bez przecinka

Nie, nie, nie będę już dalej poprawiać, chciałam tylko, abyś zobaczył co robisz.
Wygląda to strasznie.
Nie wiem czy po prostu piszesz tak niechlujnie, czy nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Przeczytałam z ciekawości wszystkie Toje teksty i wszędzie jest tak samo.
Koniecznie przejrzyj wszystkie jeszcze raz, i to dokładnie. Popraw.
Bo jeśli chcesz nadal pisać, to popraw koniecznie, tym bardziej, że MASZ pomysły i widzę potencjał.

pozdrawiam :)
maga26 dnia 23.05.2019 04:59
Witam serdecznie :)
Przed publikacją warto tekst dać komuś innemu do przeczytania. To co jest dla nas niezauważalne, to innej osobie rzuci się w oczy. Ja tak nie uczyniłem i są tego takie skutki.
Dziękuję pięknie za przybycie i komentarz. Postaram się jak najszybciej te błędy wyeliminować.
Pięknie pozdrawiam :)
Usunięty dnia 24.05.2019 12:48
Fakt, co już wspomniano, jest mnóstwo błędów. Do tego to samo, co z poprzednim tekstem: przy ciemnym tle portalu tekst jest niewidoczny, trzeba zaznaczyć całość.
Ale podobało mi się. Bo przez cały tekst zastanawiałem się, jak to zakończysz, ale tego nie przewidziałem.
I zgadzam się z Tobą, że niby rozwijamy się zarówno technicznie, jak i w kwestii wiedzy, ale tak naprawdę się cofamy. Kiedyś, gdy nie było tv czy gazet, nikt nie mówił, jak mamy myśleć, kogo lubić, a kogo nie, i wtedy byliśmy skazani na własny rozum, a nie np. modę.

Pozdrawiam.
maga26 dnia 24.05.2019 18:42
AntoniGrycuk :)
Jest mi bardzo miło, że znalazłeś czas i przeczytałeś moje trzy ostanie teksty. Dziękuję i pozdrawiam :)
d.urbanska dnia 24.05.2019 22:25
al-szamanka - "rozumiem" nie "rozumię" :) Pozdro
maga26 dnia 24.05.2019 23:41
d.urbanska - Witam.

Orty srorty :) Dziękuje serdecznie za udział w komentowaniu mego tekstu Jak i też ujawnienie błędu w korekcie mego błędu. Oczywiście, że miałem super pecha. Bo były trzy możliwości do wyboru. "rozumię" :rozumiem" a ja wybrałem "rozumie"
d.urbanska - pozdrawiam serdecznie :) :)
al-szamanka dnia 25.05.2019 05:17
d.urbanska napisała:
"rozumiem" nie "rozumię"

Oczywiście, że masz rację d.urbanska, zapędziłam się z tymi e i ę :D:D:D:D:D, bo krocie tego w tym tekście :D

pozdrawiam porannie :)
maga26 dnia 25.05.2019 09:14
al-szamanka Celvin Klein też jest Celvinem Kleinem a nie Kelvinem Kleinem. tu też się zapędziłaś :) :) :) :) :) :) :)
Komentarz d-urbanskiej uznaje jako złośliwą prowokacje. Bardzo był uszczypliwy. To tak jak bym przeszedł się trzy piętro wyżej do sąsiada i powiedział mu, że ma nasrane pod drzwiami. Macie tutaj swój świat. Ą i Ę, taka zaściankowość.
"Bo jeśli ja chce dalej pisać, to mam błędów nie robić" King, Spielberg, Einstein i prawie połowa geniuszów tego świata miało zdiagnozowaną dysleksje.
Ależ oni mieli szczęśćie , że nie natrafili na taką p. urbanska i szamanke.
Żadna moja literka już tu więcej nie powstanie na tym portalu. Żagnam!
al-szamanka dnia 25.05.2019 10:52
maga26 napisał:
tu też się zapędziłaś

O nie.
Poprawiłam klein na duże Klein, bo to nazwisko.

maga26 napisał:
Żadna moja literka już tu więcej nie powstanie na tym portalu. Żagnam!


Jeżeli już to Żegnam!, a nie Żagnam!... och te literki :)

Szkoda, że tak szybko rezygnujesz.

pozdrawiam :)
d.urbanska dnia 25.05.2019 13:41
maga26 Brak Ci odporności na krytykę. Dlatego weź swoje zabawki i przenieś się do innej piaskownicy. A może jednak zostaniesz? Zachęcam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty