Na zakręcie czasu II - wdajcz
Proza » Obyczajowe » Na zakręcie czasu II
A A A

Krystian o nic więcej już nie pytał. Wyobraźnia podsunęła mu obraz młodej, pobudzonej kobiety trzymającej rękę w kroczu. Na jej twarzy łatwo odnalazł znaki ogarniającej młode ciało rozkoszy. Przyjmowała ją z rosnącym entuzjazmem. Poddawała się jej władaniu. Zza kraty konfesjonału uzupełniał tę wizję jej autentyczny, szybki i gorący oddech. Udzielił jej rozgrzeszenia bez zadawania pokuty. Kiedy podeszła ucałować stułę zobaczył jej twarz.To była twarz z jego niedawnej wizji. Uduchowiona i zmysłowa jednocześnie. Coś w nim zadrżało. Nikt już nie czekał na spowiedź, więc wyszedł do głównej nawy i patrzył na nią jak modli się przed ołtarzem, a potem długo, długo idzie w stronę wyjściowych drzwi.

- Trzeba było tak za nią nie patrzeć. Pomodlić się i odpędzić pokusę – odezwał się kobiecy głos w półmroku panującym w pokoju.

Ksiądz odwrócił się. W głębi pokoju zobaczył siedzącą na krześle gosposię. Nie odpowiedział jej, ale nie zwrócił też uwagi na fakt, że nie powinna w tym czasie przebywać na plebani, a w dodatku jej pytanie musiało mieć genezę w toku jego rozmyślań. Rozbudzony na chwilę głosem domniemanej gosposi znowu zagłębił się we wspomnieniach.

To, co wydarzyło się później pozostawiło nie tylko w jego psychice, ale w całej osobowości niezatarty do dziś ślad. Do tej pory, choć minęły długie lata jakże często w przedsennych marzeniach przychodziła do niego tak jak w tamtych dniach, niosąc z sobą ów niepojęty, cudowny czar młodości zaklęty w przejmującym dotyku dłoni, w przyspieszonym gorącym oddechu, w oszalałym biciu serca. Za każdym razem kurczowo usiłował zatrzymać ją na dłużej, ale widziadło ulatniało się jak kamfora wypędzane niechcianą myślą o krzywdzie, którą jej wyrządził dokonując bolesnego wyboru między wywołanym przez siebie uczuciem, a wcześniej złożonym Bogu ślubowaniem. Nie całkiem jednak się wyrzekł owocu tamtych potajemnych, cielesnych zbliżeń. Stchórzył i nie tylko nie odszedł z kapłaństwa za głosem serca, ale też nie uznał prawnie jej dziecka za swego syna. Targany wyrzutami sumienia starał się jednak zapewnić spłodzonemu potomkowi materialny dostatek łudząc się, że tym sposobem, choć w części pomniejszy krzywdę wyrządzoną ukochanej kobiecie i swojemu z nią dziecku.

- Nie ma takich pieniędzy, za które ojciec mógłby wykupić się od obowiązku świadczenia, na co dzień rodzicielskiej miłości – usłyszał ponownie głos swojej gospodyni płynący spoza pełzających po pokoju światłocieni rzucanych oknem przez uliczną lampę.

- Tym razem ów tajemniczy głos natychmiast ściągnął go z obłoków wspomnień do prozaicznej rzeczywistości.

- Ki diabeł – wyrwało mu się z ust zakazane słowo

Wstał z krzesła i zapalił światło. W pokoju poza nim nikogo nie było. Obszedł wszystkie pomieszczenia plebanii. Nigdzie nie było żywej duszy. Chcąc się upewnić kilka razy zawołał po imieniu gosposię. Nikt nie odpowiedział. Ugięły mu się lekko nogi, a całym ciałem wstrząsnął dreszcz.

- W imię Ojca, Syna i Ducha Świętego – przeżegnał się trwożliwie.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wdajcz · dnia 21.05.2019 17:29 · Czytań: 460 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
Usunięty dnia 24.05.2019 12:15
No więc tak. Gdy przeczytałem kilka pierwszych zdań, obawiałem się, że pójdziesz za "głosem ludu". Ale tak się nie stało, i za to duży plus.
Na kolejny plus jest fakt, że starałeś się napisać coś swojego, a nie właśnie powielać trendy mody, czy jak to zwał. Choć sam temat jest bardzo śliski i łatwo, aby tekst przerodził się w tekst niemal propagandowy. Trzeba bardzo uważać.

I błędy:
Cytat:
- Nie ma ta­kich pie­nię­dzy, za które oj­ciec mógł­by wy­ku­pić się od obo­wiąz­ku świad­cze­nia, na co dzień ro­dzi­ciel­skiej mi­ło­ści

obowiązku świadczenia rodzicielskiej miłości - wybacz, ale to brzmi jak z raportu policyjnego. Ja napisałbym: wykupić się od obowiązku rodzicielskiej miłości na co dzień.
Cytat:
- Tym razem ów ta­jem­ni­czy głos na­tych­miast ścią­gnął go z ob­ło­ków wspo­mnień do pro­za­icz­nej rze­czy­wi­sto­ści.

To chyba nie powinna być wypowiedź (zaczynające się myślnikiem).
Poza tym interpunkcja do poprawy, bo dobrze nie jest.

Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, wprawdzie posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty