Ogrodnik - Ewa1
A A A
Od autora: Miło mi zainicjować swój pobyt w Portalu Pisarskim od uczestnictwa w interesującym konkursie Marcyjki 2018.

Miłość X i Y narodziła się w szalejącej wiosennej burzy, kiedy niebo pękało od końca do końca od szalejących błyskawic. Przyszła znienacka z przerażającą siłą. Początkowo nie wiedzieli, że zawdzięczają ją rusałkom, które sprowadzały ulewne deszcze, bo strzegły górskich źródeł i dbały o obfitość płynących w nich wód. Potem jednak, kiedy oczami wyobraźni zaczęli je dostrzegać wśród snujących się leniwie mgieł, rusałki przybiegły do kochanków i wykąpały ich w Źródle Miłości, po czym starannie zszyły ich serca niteczkami babiego lata. Zrobiły to, bo wiedziały, że młodzieńcze uczucia przychodzą szybko jak letnie burze i równie szybko wypalają się i rozwiewają.

Kąpiel i zszyte serca wzmocniły uczucie X i Y, które było teraz jak przemijająca burza . Miłosne pioruny i błyskawice osłabły, a deszcz padał spokojnie i równomiernie. Między zakochanymi narodziła się najpiękniejsza z faz miłości: intymność, która sprawiała, że śmiali się razem przy śniadaniu i powierzali sobie najskrytsze sekrety, choć ich oczy nie zapalały się już tak jak wcześniej na swój widok. Raczej spoczywały na ukochanej osobie z czułością i troską. Kiedy po burzy rusałki wyczarowały tęczę, X i Y postanowili się pobrać pod jej łukiem, a gdy przyszło na świat ich pierwsze dziecko, otrzymali od rusałek w darze kołyskę utkaną z promieni księżyca.

Potem jednak nastały niedobre czasy: zimowy wicher przegnał z umysłów ludzi pogańskie wierzenia, a pojawienie się Prawdziwej Wiary w Jedynego Boga skazało rusałki na życie w ciemnościach: znikły jak gęsta, szara mgła, czasem widoczna rankiem w górskich kotlinach.

Mówiono, że wróżki stworzyły pod ziemią cudowne pałace z jeziorami i wodospadami, a zakochanym pozostawiły swoją małą leśną chatkę. Doglądał jej głuchoniemy ogrodnik, który z punktu widzenia X i Y miał być stróżem idealnym. Pielił ogród i sadził kwiaty, ale niczego nie słyszał i nikomu nie przeszkadzał.

Miłość X i Y, jak każda miłość potrzebowała odrobiny przyszłości, lecz tej wróżki nie mogły im już zapewnić. Kiedy rusałki odeszły, Źródło Miłości zaczęło parować i wysychać, aż w końcu skurczyło się do kilku małych strumyczków i małżonkowie nie mogli się już w nim kąpać. Delikatne niteczki łączące serca X i Y stopniowo pękały, jakby przecinał je szczękającymi nożycami złośliwy stary krawiec, który przed laty zapomniał, jak zszywać tkaniny i pamiętał tylko jak je rozpruwać.

X zmęczona opieką nad dzieckiem, snuła się po domu w szlafroku i starych kapciach, a żarty męża nie wywoływały już uśmiechu na jej twarzy. Kiedy patrzyła na sylwetkę Y w lustrze nad kominkiem, wydawało jej się, że zwierciadło pokazuje jej wszystkie wady męża i ani jednej zalety. W lustrze odbijał się tylko jego krzywy nos i złośliwy grymas warg. Kiedy Y patrzył na X, nie wiedział już co zobaczył w niej przed ślubem: wszystkie kobiety, które widywał w pobliskiej wiosce wydawały mu o wiele piękniejsze i radośniejsze. Para nasyciła się się sobą do granic

i małżonkowie wiedzieli, że nie zniosą już ani odrobiny siebie nawzajem. Ściany chatki osaczały ich i niemal spadały im na głowy. Kiedy jednak spojrzeli w stronę drzwi, spostrzegli, że tkwi w nich gruby klucz. Rzucili się do wyjścia, żeby uwolnić się z pustego i zimnego związku, ale choć z całych sił naciskali na klamkę drzwi nie ustąpiły. Klucza nie dało się przekręcić, a dawno nieoliwiony zamek zardzewiał. Wtedy otworzyli małe okienko i próbowali przywołać ogrodnika, ale on ich nie słyszał. Jeśli bowiem uważnie śledziliście szczegóły tej opowieści, to pamiętacie, że strażnik chatki był głuchoniemy od urodzenia.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Ewa1 · dnia 25.05.2019 21:21 · Czytań: 1414 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 3
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Zola111 dnia 28.05.2019 00:23 Ocena: Świetne!
Piękna i wzruszająca opowieść, Ewo1.

Taka baśń, a właściwie niebaśń, bo zawierasz w niej prawdę o ludzkich więziach, związkach, i miłości, która bywa wyczerpywalna, zbyt nikła, by mogła wystarczyć na zawsze, choć wydawała się piękna i wieczna. Bardzo też piękna jest pointa. Zaskakująca a niby oczywista. Gratuluję miejsca na podium. Serdeczności i propozycja przecinka:

Cytat:
ale choć z ca­łych sił na­ci­ska­li na klam­kę
(,)drzwi nie ustąpi­ły.


Pozdrawiam,

z.
Madawydar dnia 28.05.2019 07:48
To prawda. Jest wiele związków, które istnieją tylko dlatego, że w chatce jest zardzewiały zamek, a głuchy ogrodnik nie słyszy wołania. Aby nasza miłość przetrwała dziesięciolecia, powinniśmy nie do końca poddawać się wichrom Prawdziwej Wiary, które wymiotły z naszego życia baśniową poświatę w postaci rusałek, skrzatów i leśnych duszków i innych widziadeł. Aby zamek w drzwiach nie zardzewiał musi on być używany. Wyjdźmy zatem od czasu do czasu na zewnątrz do ogrodu poszukać kwiatu paproci, spotkać Świteziankę kąpiącą się w stawie, posłuchać o czym szumią drzewa i trawa, puszczać wianki na wodzie, a przede wszystkim uwierzyć, że ten ogród wokół naszej chatki jest zaczarowany.
Bardzo mi się podobało.

Gratuluję.

Pozdrawiam.
gitesik dnia 09.06.2019 08:04
Mi też się spodobało i proszę o więcej.

To coś w rodzaju bajki o Kopciuszku
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty