Piasek
Idę po piasku i znajduję jantary – kamienie ze zburzonego pałacu na dnie Bałtyku. Piękne kamienie, zrodzone z bólu i żalu króla Goska, który w gniewie zabił swą córkę Juratę razem z jej ukochanym, prostym rybakiem. Zabił ledwo co poczętą miłość i w tym szale uniesień ostatnim piorunem uderzył w bursztynowy pałac, który rozsypał się na drobne jantarowe opale. Piękne kamienie zrodzone z cierpienia tych dwojga młodych – księżniczki i rybaka, cierpienia króla żałującego swego czynu, sosny płaczącej żywicznymi łzami i niemym krzyku muchy nimi zalanej. Piękno po to jest, by zachwycało, lecz wiem dobrze, że wcześniej to piękno przysporzyło bólu.
Idę po piasku brzegami Raduni przez wieś Rębiechowo. Obie te nazwy kiedyś były żywe. Dziś martwe przez zatrutego wina dzban, smutna legenda je chowa. Radunia była księżniczką, córką księcia Ziemowita ze Starogardu, on zaś, Rębiech dzielnym rycerzem i obrońcą grodu przed Wikingami. Złączyła ich miłość i śmierć zarazem w dniu zaślubin. Zazdrosna siostra Raduni, Wierzyca podała kochankom zatrute wino.
Idę po piasku u źródeł Wierzycy obok groty gdzie skrytobójczyni wlewa dzbanem wodę do rzeki. To nimfa wodna uczyniła Wierzycę wiecznie żywą i za karę zasila strugę przez wieki. W Wierzycy nikt się nie kąpie i nie ma w niej ryb.
Idę po piasku. W krwawym blasku zachodzącego słońca dostrzegam światło rozewskiej latarni. Smuga światła omiata bukowy las. Liście szemrzą straszliwą klątwę oszalałej z rozpaczy Agnieszki. Jej słowa zamieniły szwedzkich najeźdźców w bukowinę za to, że zabili oni jej ukochanego – Wita, ostatniego z rodu Kristów latarnika w Rozewiu. Wit, tak jak Pan Wołodyjowski wierny przysiędze złożonej królowi Zygmuntowi, nie opuścił stanowiska na wieży. Walczył do końca o ogień, który miał ostrzec mieszkańców pobliskich Tupadeł. Dziś dwa groby nieszczęśliwszych kochanków u stóp latarni opowiadają historię o obrońcach kaszubskiego morza.
Idę po piasku drogą przez Czarną Wodę do Czerska. Mijam drogowskaz do osady Złe Mięso. Dawno, dawno temu była tam karczma, w której gospodarz razem z żoną mordowali bogatych podróżnych, a ich zwłoki przygotowywali do sporządzania potraw, ponoć bardzo smacznych. Złoczyńców powieszono. Dziś jeszcze słychać tam chichot diabła porywający ich dusze do piekła.
Piasek. Na Kaszubach nigdy nie brakowało piasku. Jego ziarna wciskają się wszędzie, porwane wiatrem niosą w sobie historię tej krainy. Kiedyś była ona bardzo uboga. Tu w zasadzie był tylko piasek, mierzeje, wydmy i bagna. Lud Kaszub zanosił nieustanne modły do Boga, by ten odmienił oblicze ziemi. Dziś wiemy z naszej najnowszej historii, że Bóg spełnia takie prośby. Posłał więc wielkie golemy, olbrzymy, przy których ludzie wyglądali jak krasnale. Golemy wykopały doły, które stały się jeziorami, usypali wielkie kopce zamieniając je w zalesione wzgórza i dmuchały w wody Bałtyku tak długo, aż powstała Zatoka Pucka dla spokojnego rozwoju portu i rybactwa. Wielka wojna stolemów położyła kres ich istnieniu. Dziś pozostałością tych bratobójczych walk są wielkie głazy porozrzucane po całej krainie, którymi ciskali się nawzajem wielkoludy.
Kaszubi to uparty i zatwardziały naród. Bóg stworzył ich tak jak wszystkich ludzi całkiem nagimi. Goły Kaszub nie chciał chodzić. Bez przerwy zadręczał Boga pytaniem:- A ka szuba? Co znaczyło : - gdzie jest ubranie? W końcu Bóg dał im szubę, a cały lud i krainę nazwał Kaszubami.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt