Zbawienie przyjdzie przez znużenie - "Blady Król" D.F Wallace'a - zielona.ges
Publicystyka » Recenzje » Zbawienie przyjdzie przez znużenie - "Blady Król" D.F Wallace'a
A A A
  • Autor książki: David Foster Wallace
  • Gatunek książki: Powieść
  • Tytuł: Blady Król
  • Kategoria: Proza
„Wykazywać się ostrożnością i skrupulatnością w stosunku do każdego szczegółu wijącego się kłębowiska danych, (…), oto czym jest heroizm”
   
Okrzyknięty przez „Times” jednym z najlepszych pisarzy XX i XXI wieku, David Foster Wallace zabił się w roku 2008. Trzy lata później, zebrany ze skrawków „Blady Król” dostaje się do finału nagrody Pulitzera. Autora doceniono przede wszystkim za wrażliwość na problemy, z jakimi boryka się współczesny człowiek. Zgodnie ze swoją definicją misji pisarza, w ostatnim dziele chciał zaproponować wszystkim podobnie jak on zagubionym, sposób na odkrywanie w sobie współczesnego herosa, a nawet świętego. Kluczowa jest umiejętność, którą autor określił jako „pogrążanie się”, czyli oswajanie i przezwyciężanie nudy w każdej możliwej sekundzie - wlepiając wzrok w trampki swojej dziewczyny czy przesuwając wzrokiem po stercie papierów.
   
Tak, tematem powieści jest stupor, znużenie - długie dialogi prowadzone żargonem wprost ze skarbówki, czy przemyślenia stojących w korku pasażerów Vana. Wallace w utworze nudę sakralizuje, nadaje jej rangę najważniejszego składnika duchowej dyscypliny, a jednocześnie momentami troche nas nią straszy. Długie paragrafy, w których narrator tłumaczy złożone procedury skarbówki, „The Guardian” dobrze prównał nie do fragmentu tekstu, a melodii czy pulsu słów. Źródeł centralnej idei „Bladego Króla” możemy szukać w filozofii wschodu. W jednym z rozdziałów wszechobecna, ale tak trudna do przeniknięcia nuda przyrównana zostaje do olbrzymiego posągu buddy, który przez swoje rozmiary jako jedyny nie został skradziony ze starożytnej świątyni. Właściwie jedyne elementy metafizyczne w utworze - np. charakterystyczna dla mnichów i świętych umiejętność lewitacji nabywa ta garstka postaci która poskromiła nudę i opanowała „pogrążanie się”. 
   
Większą część utworu stanowią zatem opisy otoczenia - jak kto wygląda, co je, jak pachnie i jak ocenia podwieszony sufit nad swoim biurkiem. Poznajemy też szczegółowo iście Kafkowskie korytarze i sale Centrum Kontroli Rozliczeń Skarbowych w Illinois. Taka obserwacja świata otwiera czytelnika na uświęcony przez autora odbiór rzeczywistości - wyciskanie jak najwięcej życia z każdej wydawałoby się „martwej” chwilki. Jednak przeważająca większość bohaterów „pogrążyć” się nie może. Borykają się oni z „chorobami współczesności”, nerwicą, depresją, natręctwem myśli, zagubieniem, poczuciem niższości. Potrzebują zbawienia, nie posiadają jednak „zdolności zachowania koncentracji w warunkach skrajnej nudy, skomplikowania, dezorientacji i braku całościowej informacji”(np. do zrozumienia powyższego cytatu). Brak im dyscypliny, spirytualnego przewodnika i duchowego oświecenia. To ostatnie przydarzyło się postaci (zwanej David Wallace) podczas wykładu z rachunkowości.To w jego wyniku wstąpił w szeregi IRS. Profesor był prawdziwym apostołem nudy; głosił heroiczność  pracy rutynowej w czasach, kiedy bardziej niż śmierci boimy się pozostać sam na sam ze swoimi myślami.
   
Między scenkami „rodzajowymi" - kontrolerzy przewracający kartki, flirtujący w barze i dyskutujący na przerwie, wplecione są luźne, powiązane tematycznie opowiadania. Pozwalają one spojrzeć na eksplorowany przez Wallace'a temat z innej perspektywy, a całemu dziełu nadają rysów traktatu filozoficznego. Nie obyło się również bez elementów iście postmodernistycznej gry - 9 rozdział okrzyknięty został przez autora „przedmową” i sugeruje odczytanie „Bladego Króla” jako pamiętnika. Niezależnie od tego czy autor rzeczywiście przeżył dane sytuacje i wysłuchał rzekomo nagranych na kasetę wywiadów z kontrolerami IRS, utwór przepełnia rzadko spotykana szczerość i wrażliwość pisarza na otaczający go świat. Momentami odczułam przeszywający smutek, jakby autor w niektórych rozdziałach dokonywał zabarwionego nostalgią goryczy rozrachunku z własnym życiem.
   
To właśnie aby ukończyć „Bladego Króla” Wallace odstawił leki antydepresyjne. Twierdził, że utrudniały mu pisanie. Podświadomie odczytałam więc te powieść jako ostatni krzyk, albo lepiej - westchnienie -geniusza (po przeczytaniu kilku jego książek bez wachania przyznaję mu to miano). Geniusza którego świat zamęczał, a mimo to on nie mógł on oderwać od niego wzroku. W „Bladym Królu” najbardziej ujęła mnie właśnie ilość życia, świata, codzienności bijąca z każdego misternie złożonego zdania. Na jego tle współczesna literatura wydaje się bardzo oderwana, nieśmiało wypluwająca drobiny rzeczywistości. Może nam wszystkim przydałaby się porządna lekcja „pogrążania się"?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
zielona.ges · dnia 13.06.2019 19:00 · Czytań: 2635 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
marzenna dnia 10.11.2019 03:46 Ocena: Świetne!
Czyli można kochać życie, a zarazem nie chcieć żyć. Także pragnąć i nienawidzić pragnień.
Pogrążyć się w słodkiej obojętności,nawet nienawiści, dla obrony koniecznej, dla przetrwania. Nie obawiać się śmierci, bo gorsza jest tylko nuda. Dlaczego Wallace znalazł klucz "pogrążanie się" i nie przeżył?
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
18/03/2024 19:06
Pliszko, Posłużyłaś się skrótami myślowymi, ale pełnymi… »
Jacek Londyn
18/03/2024 18:15
Trening czyni mistrza. Kolejna okazja, tym razem… »
valeria
18/03/2024 11:41
Piękne, już bielonych rzeczy nie spotykam już:) chyba w… »
mede_a
18/03/2024 10:45
Jak ja kocham te Twoje maluchy! Ajw- poezji pełna - pisz,… »
Kazjuno
17/03/2024 22:58
Ja miałem skojarzenie erotyczne, podobne do Mike 17. Jako… »
Kazjuno
17/03/2024 22:45
Co do Huty masz rację. To poniemiecka huta do końca wojny… »
ajw
17/03/2024 21:52
Zbysiu - piękne miałeś skojarzenia :) »
ajw
17/03/2024 21:50
Tak, to zdecydowanie wiersz na pożegnanie. Na szczęście nie… »
Gabriel G.
17/03/2024 19:52
Nie ukrywam czekam na kontynuację. To się pewnie za trzy -… »
Kazjuno
17/03/2024 16:40
Dzięki Gabrielu za krzepiący mnie komentarz. Piszę,… »
valeria
17/03/2024 15:17
Gotowanie to łatwizna, tylko chęci potrzebne :) »
Gabriel G.
17/03/2024 12:46
Kazjuno Jestem świeżo po lekturze wszystkich trzech części.… »
Jacek Londyn
17/03/2024 10:31
Proszę o chwilę cierpliwości. Zanim odpowiem na komentarze,… »
Kazjuno
17/03/2024 04:17
Czekamy z Optymilianem, ciekawi twojego odniesienia się do… »
Jacek Londyn
16/03/2024 12:26
Drodzy Koledzy po piórze. Dziękuję za komentarze. Jest mi… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:43
  • Nie poezją ja, a prozaiczną prozą teraz, bo precyzję lubię: nie komentarzem, a wpisem w/na shoutboxie zaczęłam, a jak skończę, to nie potomni, a los lub inna siła zdecyduje/oceni.
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:32
  • Pliszko - nie! Dość milczenia! Dopóki żyjemy! A po nas krzyczeć będą "słowa", na karcie, na murze...
  • Zbigniew Szczypek
  • 05/03/2024 23:28
  • To, jak skończysz pozwól, że ocenią potomni. Zaczęłaś komentarzem... pozwól/daj nam możliwość byśmy i Ciebie komentowali - jedno "słowo", póżniej strofy...
  • TakaJedna
  • 05/03/2024 23:20
  • ech, Zbigniew Szczypek, fajnie wszystko, wróżba jest, choć niedokończona, ale z tego, co pamiętam, to Makbet dobrze nie kończy ;)
  • pliszka
  • 05/03/2024 22:58
  • A reszta jest milczeniem...
Ostatnio widziani
Gości online:41
Najnowszy:pkruszy